Za nami długi majowy weekend. Większość z nas spędziła go z najbliższymi grillując na świeżym powietrzu. W tym czasie nie próżnowali jednak żużlowcy, którzy dosiedli swoich rumaków po to by w majowe, słoneczne dni zapewnić fanom czarnego sportu solidną dawkę emocji.
W pierwszy dzień maja oczy tysięcy kibiców zwrócone były w stronę Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie rozegrane zostało towarzyskie spotkanie pomiędzy reprezentacjami Polski i Rosji. W składzie reprezentacji naszych sąsiadów nie było wprawdzie największej gwiazdy, Emila Saifudinova, ale mimo tego Rosjanie pokazali jak można bawić się żużlem. Nasza reprezentacja również, a to z racji wagi spotkania wystąpiła w mocno eksperymentalnym składzie. Oprócz naszych największych asów Tomasza Golloba i Jarosława Hampela szeregi kadry zasilili Przemysław Pawlicki, Artur Czaja i Łukasz Sówka. Spotkanie dla wytrawnych kibiców żużla nie było dreszczowcem, ale mimo tego warto było pojawić się na stadionie. Ostatecznie spotkanie wygrali gospodarze w stosunku 51:42. Trzy dni po emocjach towarzyskich żużlowa karawana przeniosła się do Götheborga gdzie rozegrana została trzecia już w tym sezonie runda Indywidualnych Mistrzostw Świata. Początek zawodów nie wskazywał na to iż będą one emocjonujące. W pierwszych biegach decydował bowiem jedynie start i umiejętne rozegranie pierwszego łuku. W miarę upływu czasu zawody nabierały jednak rumieńców. Walka stała się na tyle zacięta, że kontuzji w trakcie zawodów doznali Nicki Pedersen i Darcy Woord, który ze złamaną łopatką trafił do szpitala. W finale szwedzkich zawodów znalazł się tylko jeden reprezentant Polski, Jarosław Hampel, który po słabym starcie zajął w nim ostatecznie 4 miejsce. Zawody wygrał wspomniany już Emil Saifudinov za jego plecami uplasowali się Chris Holder i Nicki Pedersen. W klasyfikacji generalnej cyku nie spowodowało to zbyt wielkiej rewolucji. Przewaga jednak liderującego w niej Golloba zmniejszyła się do dwóch oczek nad miejscem drugim i trzecim, co w Pradze z pewnością da jeszcze więcej emocji.
I wreszcie na koniec majowego wypoczynku przyszedł czas na emocje ligowe.
Oto wyniki:
Lokomotiv Daugavpils – ŻKS Latex MDM Polcopper Ostrovia 54 : 36
Unibax Toruń – Dospel Włókniarz Częstochowa 50 : 40
Betard Sparta Wrocław – Stelmet Falubaz Zielona Góra 45 : 45
Stal Gorzów – Lechma Start Gniezno 48 : 42
Victoria Piła – MIR Równe 69 : 21
Lubelski Węgiel KMŻ – Lokomotiv Daugavpils przełożone
KSM Krosno – ŻKS ROW Rybnik 46 : 43
PGE Marma Rzeszów – Unia Tarnów 41 : 49
Spoglądając na rezultaty niedzielnych potyczek nietrudno dostrzec, iż zarówno w Enea Ekstralidze jaki w I lidze klarują się wyraźni liderzy rozgrywek. W najwyższej klasie rozgrywkowej jest to zespół Unibaxu Toruń natomiast klasę niżej jest to zespół z Gdańska Nie znaczy to jednak, że pozycja obu liderów jest już ugruntowana lub za ich plecami nikt nie czai się do ataku. Wręcz przeciwnie. Tutaj wszystko jeszcze może się wydarzyć. Podobnie i w II lidze, która wbrew powszechnym opiniom w tym roku wygląda niezwykle ciekawie i nic nie wskazuje, że może się to zmienić. Najlepszym przymiotnikiem określającym ten sezon będzie słowo: „nieprzewidywalny”.
Szymon Lipiński
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.