ELBLĄG, UL. WIEJSKA, czyli o wyjazdowym posiedzeniu Sejmu

Nie przenoście nam stolicy do Elbląga – tak zdają się mówić mieszkańcy tego miasta, którzy dość sceptycznie podchodzą do wielkiego najazdu polityków. Nauczeni doświadczeniem wiedzą, że dwie godziny po ogłoszeniu wyników wyborów, centrala o nich zapomni. Warszawski desant przed niedzielnymi wyborami na prezydenta miasta to efekt lekcji z Rybnika, gdzie w kampanię w wyborach uzupełniających do Senatu zaangażował się tak naprawdę tylko PiS i to właśnie PiS je wygrał. Elbląg to teraz Polska w pigułce. Opozycja chciałaby, by dla Platformy była gorzka.

Kulejące sondaże
Do Elbląga przyjechali wszyscy. Był Miller, Kaczyński, Palikot, Ziobro i sam premier, który jednak bezpośrednich kontaktów z mieszkańcami wolał uniknąć. Dlaczego? Zastanawiam się, czy szef Platformy to dla tej partii jeszcze atut czy już obciążenie. 71% Polaków źle ocenia jego pracę. Sondaże kuleją, a premier razem z nimi… I nawet pomysł na zlikwidowanie finansowania partii z budżetu może nie pomóc. A pomysł ten – zauważyć trzeba – rodzi podstawowe pytanie – co w zamian: odpis podatkowy? Możemy dorobić się partii bogatych. Model amerykański? Możemy doczekać się partii wielkich biznesów.

PiS-owcy Wikingowie a efekt kuli śnieżnej
Wróćmy jednak do stolicy, czyli do Elbląga. Gdyby Platforma nie wpadła na sondażową równię pochyłą, to ewentualnej porażki w tym mieście nie można byłoby nazwać porażką. Jest jednak zgoła inaczej – był Rybnik, było Podkarpacie. Jeśli do tej listy dołączy Elbląg, to PO może liczyć się z efektem kuli śnieżnej. A pamiętajmy – los Hanny Gronkiewicz–Waltz też nie jest pewny. PiS chce przekopać Mierzeję Wiślaną, otworzyć Elbląg na świat i zbudować tam czwarty port RP. Podejrzewać jednak mogę, że prezesowi i całej partii chodzi raczej o port IV RP, z którego wypłyną na szerokie wody politycznego oceanu. Po drodze, jak Wikingowie, zrabują stołeczny ratusz, zdobędą władzę w Warszawie, a potem w całym kraju. Poczuli wiatr w żaglach…

I kto to mówi
Zabawne były tłumaczenia posłów PO, którzy próbowali usprawiedliwić nieobecność premiera w Elblągu. Piątek, poseł Waldy Dzikowski: Nasi posłowie zostają tutaj, na Wiejskiej, bo tu biorą pieniądze, nie jadą robić politycznego teatru. Zastanawiam się, co ten sam poseł powiedziałby dzisiaj. Jedno jest pewne – ostatni akt już w niedzielę.

Maciej Kluczka

Dodaj komentarz