Krwawa noc sylwestrowa w Stambule

Źródło: www.pap.pl

Źródło: www.pap.pl

W większości europejskich miast, dzięki podwyższonej aktywności policji i służb specjalnych, noc sylwestrowa przebiegła względnie spokojnie. W Kolonii, gdzie w ubiegłym roku doszło do wielu napaści na kobiety ze strony imigrantów, teraz porządku pilnowało 1500 policjantów. Niestety wzmożona obecność policji i wojska w Turcji, która utrzymuje się od czasu nieudanego zamachu stanu, nie zdołała uchronić co najmniej 39 osób od śmierci z rąk zamachowca.

Od stycznia 2015 roku w Turcji doszło w sumie do 28 zamachów terrorystycznych i nieudanej próby zamachu stanu, podczas której w lipcu zeszłego roku śmierć poniosło 240 osób, a aż 1400 kolejnych odniosło rany. Prezydent Recep Erdogan po wczorajszej masakrze w cieszącym się dużą popularnością wśród zagranicznych gości klubie w Stambule, wprowadził blokadę informacyjną, zakazując mediom poruszania tematu zamachu, usprawiedliwiając tę decyzję obawą przed destabilizacją kraju, która miałaby być skutkiem rosnącej paniki oraz poczucia zagrożenia, jednocześnie deklarując permanentną wojnę z terroryzmem.

Głównymi sprawcami zamachów są terroryści z tzw. Państwa Islamskiego, a także przedstawiciele kurdyjskiej opozycji. O ile dla sunnickich ekstremistów celem ataku zazwyczaj jest ludność cywilna, o tyle Kurdowie ograniczają się raczej do zamachów na służby policyjne i wojskowe. Podejrzewa się zatem, że wczorajszego zamachu dokonał przedstawiciel samozwańczego kalifatu. Niemniej jednak tureckie służby nie są w stanie skutecznie zapobiegać tym krwawym wydarzeniom, których ilość, nawet przy wprowadzeniu blokady medialnej, na tyle mocno wpisała się w krajobraz tego kraju, iż na pewno w sposób negatywny oddziałuje na poczucie bezpieczeństwa zarówno obywateli Turcji jak i odwiedzających półwysep turystów.

Grzegorz IWASIUTA

Dodaj komentarz