Duch sportu wciąż żywy

Źródło: kubablaszczykowski.pl

Źródło: kubablaszczykowski.pl

Obecnie coraz częściej można usłyszeć opinie, jakoby sport w ostatnich latach zatracił gdzieś swoją najważniejszą ideę. Dzisiaj czysto sportowa rywalizacja, przełamywanie kolejnych barier lub pasja schodzą na dalszy plan. Winnym jest czynnik, który w dzisiejszym świecie panuje w praktycznie każdej dziedzinie życia – pieniądze. Nie da się zaprzeczyć, że działania sportowych federacji coraz częściej nakierowane są na czysty zysk, a nie na propagowanie pierwotnej idei sportu. Jednak nie zgodzę się, że idea ta całkowicie umarła. Widać ją chociażby w czynach wielu sportowców, którzy często angażują się w przeróżne akcje charytatywne.

Na początek postaram się odeprzeć zarzut, jaki z pewnością pojawiłby się wśród niemałej części społeczeństwa. Wielu stwierdziłoby, że sportowcy zwyczajnie mogą pozwolić sobie na takie działania, ponieważ zarabiają pieniądze, o jakich przeciętny zjadacz chleba może tylko pomarzyć. Dla nich więc przekazanie pewnej sumy na cele charytatywne nie jest żadnym problemem. Myśląc w ten sposób zapominamy, że pomoc to przecież nie tylko oddawanie pieniędzy. To również (a nawet przede wszystkim) poświęcanie komuś swojego czasu, to pamięć o ludziach, którzy tej pomocy potrzebują, to również nasz wysiłek podejmowany po to, by na twarzy drugiej osoby zagościł uśmiech. Dlatego szacunek dla tych idoli, którzy nie „odlecieli” i którzy pamiętają o innych, powinien być dla nas oczywisty.

Szlachetna piłka

„Szlachetna Paczka” to akcja, której uczestnicy co roku przed okresem bożonarodzeniowym, starają się pomagać najbardziej potrzebującym, poprzez wysyłanie im specjalnie przygotowanych prezentów. Po raz kolejny włączyli się do niej reprezentanci Polski w piłce nożnej, którzy przed ubiegłymi świętami byli pierwszą zarejestrowaną grupą darczyńców. Głównym celem była oczywiście pomoc, ale także zainspirowanie innych do wzięcia udziału w działaniach charytatywnych. Piłkarze wskazywali, że przygotowywanie paczek było czystą przyjemnością; zresztą wielu z nich udziela się również przy innych okazjach. Robert Lewandowski jest ambasadorem organizacji Unicef i wraz ze swoją żoną wielokrotnie starali się nieść pomoc lub dodać otuchy potrzebującym. Jakub Błaszczykowski również jest bardzo aktywny na tej płaszczyźnie – jest założycielem fundacji Ludzki Gest, która pomaga dzieciom i młodym ludziom w trudnej sytuacji życiowej. Były kapitan reprezentacji Polski działa na wielu polach – od organizowania meczów charytatywnych, po dofinansowywanie różnych placówek. Nie bez powodu został niedawno kawalerem Orderu Uśmiechu, który jest przyznawany na wniosek chorych lub opuszczonych dzieci przez Międzynarodową Kapitułę Orderu Uśmiechu. Od 31 stycznia wystartował też z kolejnym charytatywnym projektem Kuba i Przyjaciele. Jego pozycja na boisku (pomocnik) jest jak najbardziej adekwatna również do tego, co robi w życiu.

Olimpijska pomoc

Jedną z najbardziej znanych sportowych fundacji charytatywnych w Polsce jest Fundacja Kamili Skolimowskiej. Najmłodszej złotej medalistki olimpijskiej w historii polskiego sportu nikomu przedstawiać nie trzeba. Fundacja zajmuje się tym, czym niejednokrotnie zajmowała się jej tragicznie zmarła patronka – propaguje sport wśród dzieci i młodzieży oraz wspiera chorych lub niepełnosprawnych sportowców, którzy ze względu na trudną sytuację życiową czy materialną, nie są w stanie podjąć rehabilitacji. Najbardziej znanym wydarzeniem organizowanym przez fundację jest coroczny Memoriał Kamili Skolimowskiej, z kolei ambasadorami fundacji są najlepsi polscy lekkoatleci na czele z Anitą Włodarczyk, Tomaszem Majewskim i Piotrem Małachowskim. Ten ostatni po raz kolejny pokazał swoje wielkie serce po zakończeniu igrzysk olimpijskich w Rio. Po tym, jak rzutem na taśmę Christoph Harting odebrał mu pierwsze miejsce i złoty medal, Małachowski najpierw zachował się jak prawdziwy sportowiec, gratulując Niemcowi z uśmiechem na ustach, a następnie jak wielki człowiek, przekazując swój srebrny medal na licytację, by wspomóc małego Olka walczącego z nowotworem oka. Dyskobol jednak już wcześniej przyzwyczaił nas, że w jego potężnym ciele mieści się jeszcze większe serce. Na cele charytatywne przeznaczył wszystkie statuetki, jakie wygrał w prestiżowym cyklu Diamentowej Ligi. Uratował dzięki temu między innymi życie Jacka Gaworskiego, szermierza chorującego na nowotwór i stwardnienie rozsiane, oraz małego Tymka, który pilnie potrzebował operacji serca.

Pomoc od najlepszych

W akcjach charytatywnych udzielają się sportowcy z całego świata, również ci najbardziej znani. Doskonałym przykładem jest jeden z najsławniejszych piłkarzy na świecie, czyli Cristiano Ronaldo. Choć Portugalczyk ma ogromną rzeszę tak zwolenników, jak i przeciwników, to chęci niesienia pomocy nikt nie może mu odmówić. Wielokrotnie wspomagał przeróżne akcje charytatywne potężnymi sumami: sfinansował operację mózgu u 10-letniego chłopca czy zasilił konto centrum nowotworowego w Portugalii. Gwiazda Realu Madryt pomaga jednak nie tylko poprzez przekazywanie pieniędzy. Jest światowym ambasadorem akcji dla takich spraw jak problemy głodu czy otyłości; znany jest ze spotkań ze swymi niepełnosprawnymi lub potrzebującymi opieki fanami, a w zeszłoroczną Wigilię osobiście nagrał też filmik, w którym wspierał dzieci z ogarniętej wojną Syrii. Innymi znanymi ludźmi sportu działającymi charytatywnie są m.in. tenisistka Serena Williams, koszykarz LeBron James czy filipiński bokser Manny Pacquiao, pomagający ubogim ludziom w swoim kraju.

Pomoc ponad wszystko

Wspomniana na początku idea sportu oraz jego piękno to również fakt, że rywalizacja między sportowcami poza stadionami czy halami, często zmienia się we współpracę. Najwyraźniej widać to w momencie, gdy w sportowym świecie dochodzi do tragedii. Wystarczy wspomnieć Darcy’ego Warda, australijskiego żużlowca, który w 2015 roku podczas zawodów w Zielonej Górze, wskutek poważnego wypadku doznał przerwania rdzenia kręgowego. Do dzisiaj porusza się on na wózku i przechodzi mozolną rehabilitację, lecz jak wspominał, dzięki ogromnemu wsparciu środowisk nie tylko sportów motoryzacyjnych, ale również innych dyscyplin, odzyskał chęć do życia i robi postępy w leczeniu. Ostatnim przykładem jest niedawna katastrofa lotnicza brazylijskiego zespołu Chapecoense. Ogrom tej tragedii trudno jest pojąć – śmierć poniosło wielu młodych, ambitnych, zmierzających po upragnione trofeum sportowców. I choć życia zmarłym to nie przywróci, to jednak wsparcie jakie otrzymały rodziny i pozostali przedstawiciele klubu, buduje wiarę w dobro. Finałowy przeciwnik zrzekł się trofeum na rzecz Chapecoense i oddał mecz walkowerem. Oprócz tego inne kluby zadeklarowały darmowe wypożyczenie swoich zawodników oraz wystosowały pismo do władz ligi, by poszkodowany w tragiczny sposób klub nie spadł z najwyższej klasy rozgrywkowej przez co najmniej 3 lata. Dzięki takim działaniom wiara w to, że ten prawdziwy duch sportu jeszcze nie umarł, nie jest karkołomna, jak sądzą niektórzy. Sport powstał za sprawą ludzi pełnych pasji, a nie dzięki pieniądzom, i dlatego też jego idea nigdy nie zostanie przez pieniądze wyparta.

Rafał ZAWIERUSZYŃSKI

Dodaj komentarz