Volleyland: reaktywacja, czyli jak polska siatkówka zatacza koło

Źródło: flickr.com; Już niebawem PGE Narodowy znowu zapełni się kibicami siatkówki. Będzie to historyczny, trzeci raz, kiedy mecz siatkówki rozegrany zostanie na stadionie piłkarskim.

Już tylko pół roku dzieli nas od międzynarodowej imprezy siatkarskiej, która po raz kolejny odbędzie się w Polsce. Do naszego kraju zawita 16 najlepszych europejskich zespołów, by powalczyć o miano niekwestionowanego lidera Starego Kontynentu.

Choć z punktu widzenia kibica do turnieju pozostało jeszcze dużo czasu, to sukcesywnie zapadają kolejne decyzje dotyczące tej imprezy, a my poznajemy nowe ustalenia. Nie próżnuje także nowy trener polskiej kadry – Ferdinando de Giorgi, który powoli odkrywa przed nami swoje pomysły na naszą siatkarską reprezentację.

Narodowy na start

Na dobry początek czeka nas powtórka z rozrywki. Inauguracja Mistrzostw Europy znów odbędzie się bowiem na PGE Narodowym w Warszawie, a przeciwnikami Polaków będą, tak samo jak przed trzema laty, Serbowie. Pozostaje mieć nadzieję na równie korzystny wynik (w meczu inaugurującym MŚ w 2014 roku Polacy pokonali Serbów 3:0 – przyp. red.). Znane są już również ceny biletów na to wydarzenie. Pierwszy mecz Mistrzostw Europy będzie można obejrzeć na żywo już od 40 złotych, pozostałe ceny obejmujące miejsca na koronie stadionu wynoszą 70, 100, 130, 160 i 190 złotych. Dla kibiców, którzy odłożą na tę okazję większą sumę pieniędzy, przygotowane zostały miejsca na płycie za cenę 250, 300 i 400 złotych. Zmagania grupowe odbywać się będą na boiskach w czterech miastach: Gdańsku, Szczecinie, Katowicach, a także w Krakowie, gdzie w Tauron Arenie odbędą się najważniejsze mecze, rozstrzygające całą imprezę.

Włoska wizja

Większość środowiska siatkarskiego zastanawia się obecnie, w jak sposób nowy trener będzie chciał poprowadzić kadrę. Doskonale znamy włoski temperament, ponieważ polska siatkówka, zarówno klubowa, jak i reprezentacyjna, ma bogate doświadczenie jeśli chodzi o trenerów z Włoch, jednak nowe zawsze rodzi wiele pytań. Pewne jest to, że de Giorgi będzie oczekiwał stuprocentowego zaangażowania i lojalności. Włoch chce postawić także na indywidualne podejście do zawodników, którzy borykali lub borykają się z wszelkimi osobistymi problemami, a takich u nas nie brakuje. Najbardziej intrygująca wydaje się być sytuacja Bartosza Kurka, który nieoczekiwanie zmienił swoje plany i zamiast wyjechać do Japonii, by tam reprezentować barwy klubu JT Hiroszima Thunders, zdecydował się zostać w Polsce, tłumacząc to złą kondycją psychiczną i problemami osobistymi. Ostatecznie został zatrudniony przez PGE Skrę Bełchatów. To właśnie między innymi Kurkowi nowy selekcjoner reprezentacji chce poświęcić sporą część swojej uwagi. Zdaje się również, że zauważeni przez de Giorgiego zostaną także młodzi zawodnicy, tacy jak Maciej Muzaj czy Artur Szalpuk. Pewniakiem w roli kapitana jest raczej niezmiennie Michał Kubiak, który aktualnie podbija parkiety ligi japońskiej.

Siatkówka kołem się toczy

Nie da się ukryć, że historia tego sportu zatacza koło. Trzy lata temu sprawy wyglądały niemal identycznie: wielka impreza siatkarska w Polsce, mecz otwarcia na Narodowym i trener-debiutant przy sterach. Jedyna różnica polega na tym, że de Giorgiego jako tako debiutantem nazwać zdecydowanie nie można, ze względu na bardzo duże doświadczenie w pracy klubowej. Mimo to przed nim bardzo duże i zgoła inne wyzwanie. I choć żaden kibic nie ma nic przeciwko, aby finał pierwszej dużej przygody z nowym trenerem zakończył się tak, jak trzy lata temu – złotym medalem, to na pewno każdy też życzyłby sobie, żeby taka passa trwała latami, a nie tylko jeden sezon reprezentacyjny.

 Natalia PAWLAK

Dodaj komentarz