
Źródło: własny zbiór; Zdecydowanie jest w czym wybierać. Schmitt raczy nas zarówno lekkimi opowiadaniami, jak i poważniejszymi dziełami o zabarwieniu historycznym.
Ponoć posiadanie ulubionych rzeczy i postaci ogranicza człowieka. Cóż, trudno. Chcę wam zatem przedstawić swoją nieco ograniczoną stronę. Miłość do czytania nosi w sobie wielu. Kochamy zapach papierowych stron unoszący się przy porannej herbacie, szorstki dotyk opasłych tomów zdobiących nasze biblioteczki. I pewnie wielu z was nierozerwalnie związało się z kilkoma autorami, których sposób pisania oraz postrzeganie świata zachwyca i odpręża po ciężkim dniu nauki. Osobiście mam troje ulubionych pisarzy, a wśród tej Świętej dla mnie trójcy jest Eric-Emmanuel Schmitt. I właśnie o nim chciałabym Wam trochę opowiedzieć.
Ręka do góry, kto był zobowiązany do przeczytania „Oskara i Pani Róży” jako lektury szkolnej. W moim przypadku był to pierwszy krok do uzależnienia od Schmitta. Mogąc nieskromnie pochwalić się przeczytaniem absolutnie wszystkich lektur szkolnych, jakie zostały mi zadane, jedynie tę książkę przeczytałam kilkakrotnie. Może kilkanaście. Kto by liczył, w końcu jest bardzo krótka. W każdym razie, po latach wertowania fantasy, Schmitt jawił mi się jako bardzo wrażliwa i inteligentna osoba. Po dziś dzień opinia ta nie uległa zmianie.
Eric-Emmanuel Schmitt to francuski filozof, twórca wielu sztuk teatralnych, obecnie mieszkaniec Brukseli. To miłośnik muzyki klasycznej, który uwielbieniem Mozarta i Beethovena dzieli się w swoich dziełach. Do książek poświęconych wspomnianym muzykom dołączane są płyty z utworami, z którymi szczególnie związany jest Schmitt. Można zatem poczuć to, co autor i utożsamić się z nim między jedną, a drugą melodią. I to właśnie jeden z uroków francuskiego pisarza. Niewiele zdradza na temat własnego życia, ale książki przesycone są uczuciami, jego osobowością, zachęcając tym samym czytelnika do rozpoczęcia drobnego śledztwa, łączenia elementów z różnych dzieł Schmitta i odkrywania samego autora. Psychofanka ze mnie? Całkiem możliwe.
Twórczość Erica-Emmanuela to często skomplikowane, egzystencjalne tematy, takie jak sens istnienia, wiara, pragnienie. Wbrew pozorom jego książki nie są trudne w odbiorze, czyta się je naprawdę przyjemnie. I zawsze pozostaje jakaś głębsza myśl w głowie, która przez kolejne dni nie daje spokoju, zachęca do poznawania siebie i otaczających ludzi, świata. Schmitt zmusza do myślenia. Próbuje nas trochę naprawić, uratować od kompleksów, złych dni, czasem od samych siebie. Mam wrażenie, że jego pogoda ducha daje nadzieję. Na co? Na to, czego właśnie potrzebujesz.
Główni bohaterowie dzieł filozofa nie wpisują się w jeden konkretny kanon. To zarówno dzieci, jak i osoby dorosłe, mężczyźni oraz kobiety, postacie fikcyjne i sylwetki historyczne. Schmitt chce przez to przekazać: nie ważne kim jesteś, ale ważne jest to, co masz w sobie, jaki system wartości wyznajesz. Przyznajcie, że trudno się z tym nie zgodzić. Istnieje szansa, że w którymś z dzieł literata odnajdziemy postacie, które będą naszym odzwierciedleniem. Mamy wtedy okazję na przyjrzenie się własnemu postępowaniu z dystansu.
Oczywiście nie każdy będzie zachwycony wspomnianym pisarzem równie mocno, co ja. Możecie się w ogóle nie polubić. Polecam jednak sprawdzić. I czytać. W końcu czytanie jest domeną ludzi wykształconych.
Magdalena STEFAN
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.