Gdzie te chłopy?

Źródło: facebook.com

Wsiadam do pociągu w Poznaniu około godziny 20. Kieruję się w stronę stolicy mostów i krasnali – Wrocławia. Miejscówkę mam pod oknem,  przy rozkładanym stole. Moje nogi już płaczą.

Przy wcześniej wspomnianym stole siedzą jeszcze trzy osoby. Kobieta około sześćdziesiątki, która krzywi się, gdy  upominam się o swoje miejsce przy oknie. Słuchający hard rocka młody chłopak  podczas kontroli okazuje legitymację szkolną. Jest jeszcze on i to jemu poświęciłam tekst. Około trzydziestoletni mężczyzna. Ubrany dobrze – w białą, taliowaną koszulę i granatową marynarkę. Ma na sobie eleganckie buty i spodnie. Z twarzy też nie jest źle. Hipsterska broda, zaczeska z lat dwudziestych i niebieskie oczy. Widać, że współpasażerowi się powodzi. W rączce iPhone, a po 10 minutach podróży wyciąga również tablet z jabłkiem. Mało mnie interesuje z kim sypia, jednak tablet jest różowy, a na obudowie telefonu widnieje postać z „Małego Księcia”.

Drogi czytelniku. Wyobraziłeś sobie osobnika? Jeśli odpowiedź brzmi tak, to czas na kolejną część historii. Za oknem już ciemno, więc podziwianie widoków odpada. Brak gazety i bateria w telefonie również pozostawiają wiele do życzenia. Nic tylko obserwować towarzysza podróży. Kiedy zasiada na swoim miejscu, cudna, za mała na osobnika koszula rozciąga się na tyle, by ze szparek wystawały wałeczki. Nie trzeba się było specjalnie przyglądać. Mam wrażenie, że jeszcze chwila i guzik z koszuli wystrzeli w moją stronę. Panowie, wiem że dzięki opiętej koszuli chcecie pokazać swoje bicepsy, ale inwestowanie w zbyt mały rozmiar, nie jest najlepszym pomysłem. To naprawdę źle wygląda.

Jedziemy dalej, a poziom baterii w telefonie gwałtownie maleje. Obserwuje. Minęła 21, każdemu z pasażerów chce się spać. Pani obok mnie nie ma już siły by czytać książkę. Wiadomo, pojawia się ziewanie, czyli dotlenianie mózgu. Czy pamiętacie krzyki rodziców — Zasłaniaj buzię jak ziewasz! —? Ja pamiętam, ale nie mój współpasażer. Siedząc naprzeciw niego, mam wątpliwą przyjemność dokładnego obejrzenia jego uzębienia oraz migdałków. Doprawdy fantastyczne widoki. Może rodzice na niego nie krzyczeli albo czuł się świetnie w towarzystwie pasażerów całego wagonu. W trakcie rozmowy telefonicznej kolega zaczął bawić się brodą. Tyle, że ta zabawa wyglądała, jakby koziołek matołek bawił się swoją szczecinką. Co więcej odniosłam wrażenie, że to tik nerwowy. W czasie minuty powtórzył czynność z dziesięć razy. Być może robił to nieświadomie, a ja się podśmiechuję. ale to nie było śmieszne, tylko mało apetyczne.

 Mówi się, że kobiety stawiają tylko na wygląd, nie reprezentując nic sobą. Panowie, w waszym przypadku ta teza się sprawdza. Wygląd to jedno, ale zachowania pozawerbalne mówią bardzo dużo o człowieku. Gdzie są te chłopy, o których śpiewała Danuta Rinn w utworze „Gdzie ci mężczyźni?” – znający zasady savoir vivre oraz pełni wdzięku dżentelmeni? Bogu ducha winne kobiety oskarżane są o płytkość i powierzchowność. Drodzy panowie, zobaczcie coś więcej niż czubek własnego nosa i ekran telefonu. Wy również nie jesteście idealni.

Dominika KRUSZAKIN

Dodaj komentarz