Las tysięcy dusz

Źródło: prawicowyinternet.pl; Gdy świat miał dość milczenia.

Jeśli czegoś potrzebujesz, masz na coś ochotę, lub jej nie masz, sprawa jest prosta. Wychodzisz z ciepłego mieszkania, załatwiasz swoje sprawy. Ludziom  raczej ufasz, zatem  nie patrzysz na nikogo podejrzliwie. Nie boisz się, że zaraz możesz stracić wszystko, a zwłaszcza własne życie. Dziś żyjemy w wolnej Polsce, mamy wiele możliwości i sami o sobie decydujemy. Tak łatwo jest wymazać z pamięci to, co działo się wcale nie aż tak dawno temu. Tego dnia pochylmy się choć na moment nad jednym z wielu okrutnych wydarzeń, które przyniosła II Wojna Światowa.

Zbrodnia Katyńska. Słysząc te słowa moje wnętrze wypełnia smutek i zaduma. Wiosną 1940 roku funkcjonariusze NKWD dokonali mordu na polskich jeńcach wojennych więzionych na terenach Zachodniej Białorusi, Ukrainy oraz w sowieckich obozach zagłady. Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych ZSRR, Ławrientij Beria, 5 marca 1940 roku  zlecił Józefowi Stalinowi podpisanie dokumentu rozkazującego rozstrzelanie ponad 6 tysięcy polskich policjantów II RP, a także ponad 8 tysięcy oficerów Wojska Polskiego. Każdy z nich był wówczas jeńcem. Przetrzymywano ich w obozach w Ostaszkowie, Kozielsku i Starobielsku. Ale na tym nie koniec. Dokument dotyczył również więźniów z Zachodniej Białorusi i Ukrainy, czyli w sumie ponad 11 tysięcy Polaków. Przyjmuje się, że łącznie w Katyniu zginęło wówczas około 29 162 osoby.

Sowieckie władze chciały zachować wszystko w tajemnicy. Jednak już po trzech latach, gdy Niemcy przejęli Smoleńsk, odkryto zbiorowe mogiły znajdujące się na terenie Lasu Katyńskiego.  Wraz z tym wydarzeniem  rozpoczęto tam  śledztwo oraz ekshumację zwłok. Z kolei w 1990 roku dzięki kopiom dokumentów katyńskich, czyli listom obozowym i wywozowym wręczonym w Moskwie prezydentowi Wojciechowi Jaruzelskiemu, poznaliśmy również losy więźniów z Twery i Charkowa.

Zbrodnia katyńska jest tematem bardzo trudnym po dziś dzień. Władze ZSRR przez długi czas za mordy obwiniały hitlerowców. Kiedy jednak reżim komunistyczny chylił się ku upadkowi, na fasadzie kłamstwa również pojawiły się pęknięcia. W 1990 roku rozpoczęto śledztwo. Wierzono, że w końcu, po tylu latach prawda wyjdzie na jaw. Niestety, większa część wyników piętnastoletniego dochodzenia nie ujrzała światła dziennego. Nożem wbitym w polskie serca była wiadomość Najwyższej Prokuratury Wojskowej Federacji Rosyjskiej. Bowiem 11 marca 2005 roku oficjalnie powiadomiła o braku podstaw  do uznania Zbrodni katyńskiej za zbrodnię ludobójstwa.

A teraz wyobraź sobie spacer wśród tamtejszych drzew. Jest całkiem cicho, spokojnie. Maleńkie krople deszczu spadają na milczącą, splamioną krwią niewinnych ziemię. Nie widać nic, a jednak widać wszystko. A teraz otwórz oczy. Rozejrzyj się wokół siebie. Czy jesteś wystarczająco wdzięczny za to kim jesteś i co posiadasz?

Maria MIKOŁAJCZYK

Dodaj komentarz