Nie dajcie się nabrać!

Źródło: wirtualnynowydwor.pl

Pamiętajcie! Dziś Prima aprilis! Dzień 1 kwietnia został już tak zakorzeniony w naszej kulturze, że chyba każdy kojarzy go ze słynnym Prima aprilis, czyli świętem żartów. Obchodzony jest nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach m.in. Hiszpanii, Anglii czy Francji, jednak nie wszędzie pod tą samą nazwą i tego samego dnia.

Niektórzy z nas już kilka dni wcześniej planują jakie kawały i psikusy zrobią innym, szczególnie tym najbliższym. Często przybiera to formę rywalizacji opierającej się na tym, kto wymyśli lepszy żart. O prima aprilis zdarza nam się zapominać, wtedy stajemy się ofiarami żartów, jednak, gdy pamiętamy o tym nietypowym święcie, nie jest łatwo „wpuścić nas w maliny”. Stajemy się wyjątkowo czujni i nieufni wobec innych. Zdarza się często, że nawet te prawdziwe informacje traktujemy jako psikus i nie przyjmujemy ich do wiadomości.

Skąd i dlaczego?

Choć pochodzenie tego zwyczaju nie jest jeszcze do końca wyjaśnione, to początków upatruje się już w starożytności. Grecy wiążą je z mitem o Demeter i Persefonie. Persefona miała zostać porwana do Hadesu na początku kwietnia. Matka – Demeter, szukając ją, kierowała się echem głosu córki, które niestety ją zwiodło. Niektórzy uważają, że wywodzi się z rzymskiego święta Veneralia, które obchodzone było 1 kwietnia. Tego dnia dozwolone były wygłupy, żarty i kawały. Ostatecznie jednak przypuszcza się, że pochodzi ono z Francji. Związane jest z reformą kalendarza przez króla Karola IX, który zmienił dzień nowego roku z 1 kwietnia na 1 stycznia.

Co kraj to obyczaj

Choć w rożnych zakątkach świata sens tego dnia jest podobny, to nazwy i obyczaje owego święta trochę się różnią. W krajach anglojęzycznych nazywany jest „Dniem Głupców”, a w germańskojęzycznych po prostu „1 kwietnia”.  W Rosji jest to  „Dzień śmiechu”, a w Szokcji „Polowanie na głupca”. W tych krajach obchody wyglądają podobnie do naszych, czyli moc żartów i psikusów. Nieco różni się on we Francji, gdzie nazywany jest „Dniem kwietniowej ryby”. Cała zabawa polega na tym, że osobie oszukanej nakleja się na plecy kartkę z rybą. Natomiast w hiszpańskojęzycznych krajach obchodzone jest w grudniu jako katolickie święto „Dzień Niewiniątek”.

Media też kłamią

Zarówno w Polsce, jak i w innych krajach, media równie chętnie angażują się w to święto. Żarty można przeczytać w prasie, a nawet usłyszeć w najpopularniejszych serwisach informacyjnych. Wszystkie zostają sprostowane i wyjaśnione, jednak ze względu na masowość środków przekazu, wiele z nich przeszło do historii. Oto przykłady: „Kompromitacja! Odebrali nam Euro!” – krzyczała pierwsza strona „Faktu” na prima aprilis w 2008 roku. W 2003 roku w TVP3 powstał  reportaż o tym, że kolejna część „Gwiezdnych wojen” będzie kręcona w Poznaniu. W 2006 roku na stronie internetowej „Przekroju” ukazał się żart o tym, że Lech i Jarosław Kaczyńscy zamienili się rolami. Natomiast w 2005 brytyjski dziennik „The Sun” ogłosił, że Unia Europejska chce zakazać oszukiwania innych w dniu prima aprilis.

„Prima Aprilis, albo najpierwszy dzień kwietnia. Do rozmaitych żartów moda staroletnia.”

Każdy z nas chciałby zabłysnąć jak najlepszym i przede wszystkim udanym żartem. Jest to indywidualny pomysł każdego z nas, jednak często brak nam kreatywności i inwencji twórczej, by zaskoczyć. Podsyłamy więc kilka inspiracji:

1. Przestawienie wszystkich zegarków w domu na czas zimowy.

2. Przyklejenie monety mocnym klejem do nawierzchni.

3. Możemy zadzwonić do rodziców udając pomoc społeczną i zapytać o sposób traktowania dzieci.

4. Zamiana cukru na sól.

5. Jeśli mieszkasz ze współlokatorami, możesz schować im wszystkie buty.

Bądź czujny! Powodzenia!

                                                                                                                Weronika JÓŹWIAK

Dodaj komentarz