Krótka krytyka (nie)poruszenia

Źródło: huffingtonpost.co.uk

Niezainteresowanie światem to problem. Przymykanie oka na ludzkie tragedie, wyśmiewanie „biedy”, chłodne patrzenie na wczesny rozkład moralny. Nie ma w nas współczucia, empatii, nie ma w nas człowieka.

Dzisiejszy świat, to świat pełen zepsucia i braku. Coraz mniej w nas pozytywnych odczuć i coraz więcej obojętności na otoczenie. Nie robi na nas wrażenia kolejny zamach terrorystyczny ­– tak długo, jak długo nie nas dotykają jego konsekwencje. Robimy swoje, nie wychodzimy przed szereg, wciąż tylko tępo patrząc przed siebie.

Oglądamy wiadomości, słuchamy radia, czytamy gazety, ale żadna z informacji nas nie porusza – bo za dużo tego wszystkiego dzieje się wokół. Ciągle to samo – ataki, morderstwa, samobójstwa, kradzieże. Nie ma nic pozytywnego, nic nowego, „poruszającego”.

Całe nasze życie przenosi się do Internetu. Wstawiamy emotikony na miejsce prawdziwych emocji. W środku wysychamy i kurczymy się bez emocjonalnej wody. Płaczemy już tylko na nierealistycznych filmach o pięknej miłości.

Czasami zastanawiam się, czy nie wzięłam sobie za punkt honoru krytyki współczesnego świata. Czy nie jestem jak jedna z osób, które właśnie opisuję. Obojętna i niewrażliwa na zło dziejące się wokół nas.

Zamach na koncercie Ariany Grande, atak nożownika i kolejne ofiary ludzi bez empatii.

W kolejnych etapach ewolucji, kiedy moralność odchodzi do lamusa, a interpretacja religijna rządzi umysłami, nie mamy szans jako ludzie.

Nina MIŚKIEWICZ

Dodaj komentarz