Wkraczamy w epokę, w której o atrakcyjności świadczy bardziej rozpoznawalność niż fizyczne piękno. Fizyczne piękno, które do tej pory przodowało w rankingach, ku niezadowoleniu zwolenników piękna wewnętrznego. Mawiali oni niegdyś, iż „Nie szata zdobi człowieka.”. Teraz można powiedzieć to samo, dodając „szata graficzna”.
Rozpoznawalność daje władzę, możliwość oddziaływania. Ludzie są w stanie wiele zrobić dla ochrony swojej internetowej twarzy i dobrego imienia. Odłóżmy jednak na bok materię portali społecznościowych, poczucia akceptacji i retuszowania zdjęć. Poszukajmy atrakcyjności, jaką daje lub odbiera Internet, za którą się płaci w pieniądzach, właśnie po to, aby tych pieniędzy nie tracić.
Grupą zawodową, która szczególnie narzeka na wolność publikacji ocen i informacji, są lekarze. Powodem są liczne portale typu RankingLekarzy.pl, ZnanyLekarz.pl, które udostępniają oceny pacjentów, dotyczące pracy konkretnego lekarza. Są to często bardzo krytyczne, wyrażone niewybrednymi słowami recenzje. Portale zyskują na popularności, są jednym z głównych źródeł informacji przed wizytą u specjalisty. Nie jest więc zaskakujące, że mają one wpływ na wybór lekarza przez przyszłych pacjentów.
Lekarze podnoszą, iż oceny te są szczególnie krzywdzące, gdy ich przedmiotem nie jest wysiłek, skuteczność podjętych środków i indywidualne podejście do pacjenta, ale system i procedura panujące w polskiej rzeczywistości. Niezadowolenie z powodu opieszałej działalności NFZ oraz długich kolejek do poszczególnych specjalistów przekłada się na krytyczne spojrzenie na całokształt pracy lekarza, nie kreującego systemu, w którym przyszło mu pracować.
Komentarze przeważnie publikowane są przez osoby anonimowe. Walka w sądzie, podjęta przez lekarzy, kończy się zazwyczaj klęską i, co gorsza, kolejnymi niepochlebnymi ocenami o lekarzu – „wykorzystywaczu”, który nie tylko jest złym specjalistą, ale jeszcze chce się wzbogacić na biedzie swoich pacjentów.
Podnoszenie zarzutu naruszenia dóbr osobistych nie powiodło się. Lekarze podjęli więc próby zakwestionowania procederu z innej strony. Zwrócili uwagę na możliwość naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych. Jednak samo istnienie wymienionych wyżej portali jej nie narusza. Jedyną możliwością dla lekarza, którego dotknęła niepochlebna recenzja jego pracy, jest wystąpienie do administratora o usunięcie swojego profilu na stronie. Należy podkreślić, iż nawet w przypadku zgłoszenia przez lekarza zastrzeżeń do publikacji ocen jego pracy i odniesienia sukcesu w kwestii usunięcia ich, komentarz zdąży dotrzeć już do pewnego grona internautów.
Lekarze wskazują także, że problemem jest anonimowość osób dokonujących oceny ich pracy. Właściciele portali odpowiadają, że działalność komentujących nie jest całkiem anonimowa, są oni proszeni od dane przy zakładaniu kont. Gdyby jednak udało się komuś pozostać anonimowym, lekarz może zawsze zażądać usunięcia takiej opinii, lub krytycznie się do niej odnieść.
Powoli powstają także strony, na których można ocenić działalność i skuteczność leczenia poszczególnych ośrodków zdrowia. Środowiska lekarskie wyrażają obawy, iż może mieć to bardzo negatywny wpływ na funkcjonowanie owych instytucji. Ośrodki mogą odmawiać przyjmowania przypadków ciężkich, aby nie pogarszać sobie statystyk. Z drugiej strony należy poczynić spostrzeżenie, że lekarze i ośrodki zdrowia bardzo niechętnie poddają się jakimkolwiek zinstytucjonalizowanym ocenom pracy i ewaluacjom, a będąc pacjentem, warto mieć jakieś źródło informacji.
Portale typu ZnanyLekarz.pl budzą także wzburzenie z innych powodów – są doskonałym biznesem. Pieniądze pozyskiwane są z reklam, pojawiających się na stronie domeny, a dostarczycielami niemałych sum bywają również sami lekarze. Starają się oni bowiem poprawiać w ten sposób swoją pozycję w rankingu. W ten sposób można znaleźć się w nim wyżej, nawet posiadając o wiele mniejszą liczbę pochlebnych komentarzy, niż lekarze, którzy nie wykupili pakietu „Premium”.
Komfort, jaki daje upublicznienie informacji w sieci, polega na tym, iż nadawca nie widzi reakcji odbiorców. Często nie zastanawia się, jak ludzie przyjmą prezentowane przez niego treści, jaki wywrze to wpływ na osobę, której ocena dotyczy. Łatwo dokonać oceny, kryjąc się za szatą anonimowości, będąc spokojnym o to, że nikt nie zaatakuje personalnie w ramach odparcia ataku.
Społeczeństwo, rozpieszczone przez liczne świadczenia socjalne, staje się coraz bardziej roszczeniowe, domagając się bezpłatnego leczenia, które nie leży w zakresie kompetencji lub usług specjalistów, lub za które należy dodatkowo zapłacić. Jeżeli nie uzyskuje tego, czego żąda, odpłaca się lekarzowi niepochlebnym komentarzem na portalu. Zdarza się to nawet wtedy, gdy świadczona pomoc zdrowotna okazała się skuteczna. Czy można więc dobrze poznać lekarza na ZnanyLekarz.pl?
Katarzyna TALACHA
Studentka psychologii oraz prawa Uniwersytetu im. A Mickiewicza w Poznaniu
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.