„Świat stał się globalną wioską” – te słowa Marshalla McLuhana to odpowiedź na wydarzenia z 1961 roku, a mianowicie pierwszy w dziejach ludzkości lot człowieka w przestrzeni kosmicznej, którego dokonał radziecki kosmonauta Jurij Gagarin. McLuhan, uznawany dziś za jednego z najwybitniejszych teoretyków komunikowania masowego i środków przekazu, posłużył się terminem globalnej wioski już w 1962 roku w swojej publikacji „Galaktyka Gutenberga”. Metafora ta posłużyła Kanadyjczykowi do opisania zmian w dziedzinie komunikacji, nakreślonych w związku z pojawieniem się elektryczności, które trwale zmieniły oblicze komunikacji i umożliwiły zredukowanie działalności globu do rozmiarów wioski. Globalizacja umożliwiła przekształcenie rynku pracy w znanej dotychczas formie.
To szereg zdarzeń (z nie tak dalekiej przeszłości) pozwolił rozwinąć się ruchowi cyfrowego nomadyzmu, którego idea przyświeca coraz większej liczbie młodych osób pragnących jednocześnie pracować i podróżować. W raporcie „Wędrowcy. Raport o współczesnych nomadach” Natalia Hatalska, specjalistka w dziedzinie alternatywnych form komunikacji marketingowej, wskazuje, że aż 88% respondentów badania, które prowadzą taki styl życia, to osoby w wieku 25-44 lat. Współcześni pracownicy nie są już przywiązani do jednego miejsca pracy, w którym wykonują zadania w określonych godzinach. Okazuje się, że zwiedzanie świata i zarabianie pieniędzy może iść ze sobą w parze. Jak to jest możliwe? Najzwyczajniej w świecie – dzięki Internetowi. „Wysyp” zawodów związanych z działalnością medialną i technologiczną sprawił, że biurem stał się niemal cały świat, umożliwiając łączenie przyjemnego z pożytecznym różnej maści freelancerom. Cyfrowymi nomadami są graficy, copywriterzy, specjaliści od reklamy, marketingu, rozwoju osobistego, programiści czy fotografowie. Do pracy potrzebują jedynie kilku rzeczy: przede wszystkim komputera i szybkiego Internetu.
Od konsumpcjonizmu do nomadyzmu
Cyfrowy nomadyzm to efekt uboczny nie tylko globalizacji, a co za tym idzie zmniejszenia się dystansu komunikacyjnego pomiędzy leżącymi na dwóch końcach globu zakątkami, ale również rozwoju idei minimalizmu, która rozbudziła modę na refleksję nad stanem posiadania. Gromadzenie przedmiotów stawia się naprzeciw gromadzeniu przeżyć, wspomnień. Zmiana postrzegania własności materialnej pomaga cyfrowym nomadom uniezależnić się od rzeczy i pozwala żyć inaczej – bez korporacyjnego zmęczenia, zaspokajania sztucznych potrzeb kreowanych przed media i reklamę, przywiązania do bogacenia się. Coraz częściej uciekamy od społecznego schematu: studia, praca, ślub, dzieci. Nie sposób ocenić, czy jest on słuszny, czy też nie, wiadomo jednak, że nie jest to jedyna dobra droga, zwłaszcza w dobie tak ogromnych możliwości technologicznych, które pozwalają na utrzymywanie kontaktu z ludźmi znajdującymi się – dosłownie i w przenośni – na drugim końcu świata.
Kim jest digital nomad?
Cechami, które definiują tę grupę, są minimalistyczne podejście do życia (nie gromadzą rzeczy), niezależność (od miejsca i czasu), mobilność (co samo w sobie jest dużą wartością, pozwala bowiem na poznanie różnych kultur, światopoglądów, sposób na życie). Współczesny koczowniczy tryb życia, wspomagany i mający swoją podstawę w rozwoju technologii i upowszechnieniu Internetu jako medium, to nic innego jak próba życia na własną rękę, wewnętrzna potrzeba przezwyciężenia nudy i utartych szlaków, wzorców zachowań. Cyfrowi nomadzi często żyją i pracują w grupach co-workingowych, w oderwaniu od kraju pochodzenia i korzeni, współpracują z osobami różnych narodowości, pochodzących z różnych kultur, tworzą grupy znajomych, własne społeczności. Osoby te pracują z dowolnie wybranego miejsca na świecie dzięki technologii, są w ciągłym ruchu, szukają nowych wyzwań i miejsc do odwiedzenia. Pokolenie 20- i 30-latków nie odczuwa tak dużej potrzeby „ustatkowania się”, jaką odczuwało choćby pokolenie naszych rodziców. Powodów takiego zjawiska jest oczywiście wiele, jednak najistotniejszym są zmiany dot. możliwości komunikacji i mniej lub bardziej swobodnego przemieszczania się po świecie (system wizowy i paszportowy jest oczywiście systemem ograniczającym, ale zapewne w mniejszym stopniu, niż kilkadziesiąt lat temu). Rozwój gospodarki i handlu międzynarodowego pozwolił zwiększyć współpracę między różnymi państwami, co z kolei przyczyniło się do międzykontynentalnej wymiany zasobów pracowniczych. Nie bez znaczenia jest również rozwój tanich linii lotniczych i alternatywnych sposobów przemieszczania się (autostop, inicjatywy typu Bla Bla Car) oraz mieszkania (Airbnb). Nomadyczny styl życia wynika z potrzeby rozwoju osobistego, zmiany otoczenia, poznania tego, co „inne” i na co dzień nieznane, a przede wszystkim poznania siebie. Praca zdalna, choć jest specyficzna, nie jest niemożliwa w nawet najodleglejszych miejscach, a zwiększająca się wciąż liczba osób pracujących w ten sposób to wynik m.in. zmiany pokoleniowej, podejścia do pracy samej w sobie. Autor książki „4-godzinny tydzień pracy” (która jest swoistą „biblią” w kręgach zdalnych pracowników-podróżników) Timothy Ferriss namawia do rezygnacji z „planu życia odłożonego na później” i do korzystania z życia… teraz, zmiany kształtu swojej pracy, jak i zmiany konceptu pracy zawodowej jako takiej.
Jakie problemy mają wolni strzelcy?
Największym ograniczeniem często bywa prędkość Internetu, jednak cyfrowi nomadzi wskazują również na ważniejsze kwestie. Ci doświadczeni edukują nowicjuszy i uczą, że praca pod palmami nie jest tożsama ze szczęściem, że w „raju” (tym, który znamy z przekazów mediów i biur podróży) mają te same problemy co wszyscy, tylko okoliczności przyrody na to nie wskazują. Nomadzi, ze względu na charakter swoich często kilkumiesięcznych, a nawet kilkuletnich wypraw, mierzą się z samotnością, rozłąką z bliskimi, redefiniują swoje poczucie przynależności do grupy społecznej i narodowościowej. Zapewne jest to sposób życia w głównej mierze dla wybranych, którzy są w stanie (kiedy trzeba) oddzielić pracę od przyjemności i stawiają przede wszystkim na własny rozwój jako jednostki, a nie rozwój rodzinny. Istotne są również prawne aspekty działalności nomadów, którzy w znacznej mierze są freelancerami, osobami samozatrudnionymi bądź prowadzącymi działalność gospodarczą – aby być dobrze przygotowanym do dalekich wyjazdów, nomadzi muszą poświęcić czas na uregulowanie swojej pracy i posiadać wiedzę m.in. z zakresu systemów podatkowych czy załatwić wszelkie formalności związane z ubezpieczeniem.
Tam, gdzie chcę
Choć pojęcie cyfrowego nomadyzmu jest stosunkowo nowe, to samo zjawisko rozwija się w zawrotnym tempie. W zeszłą sobotę 23 września w Poznaniu odbyła się pierwsza ogólnopolska konferencja poświęcona cyfrowemu nomadyzmowi, na którą zjechali się podróżnicy nie tylko z Polski! Uczestniczyło w niej blisko 100 osób, a wśród nich znaleźli się prelegenci z Ukrainy, Rumunii i Niemiec. Paneliści poświęcili swoje wystąpienia takim zagadnieniom jak trendy definiujące życie i pracę w XXI wieku, formy prowadzenia zdalnego biznesu, sprzedaż kursów online, umiejętności programisty-freelancera czy studia na kilku kontynentach. Organizator konferencji Tomek Maciejewski poszedł za radą Ferrissa (nie chciał żałować „nieprzeżytego” życia), kupił bilet lotniczy do Tajlandii i został cyfrowym nomadą. I pracuje tam, gdzie chce.
Dominika PACYŃSKA
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.