Od pewnego czasu po internecie krąży wideo przedstawiające układ choreograficzny do piosenki “Powerful” Major Lazera i Ellie Gouilding, tyle że jest to układ nietypowy, bo wykonany w tunelu aerodynamicznym. Przez ten okres dla blisko 30 milionów osób, które odtworzyły to nagranie, był to pierwszy kontakt z Indoor Skydivingiem. Również w naszym kraju cieszyło się ono ogromną popularnością, jednak niewielu widzów wie, że zawodniczką na nim uwiecznioną jest Polka, Maja Kuczyńska. W niedzielę (22. października) została wicemistrzynią świata we freestyle’u.
Geneza dyscypliny jest nie mniej interesująca niż występy zawodników – wszystko zaczęło się od – a jakże – oszczędności. W latach 60. amerykańskie wojsko uznało, że zdecydowanie tańszym sposobem trenowania przez komandosów skoków spadochronowych będzie zbudowanie naziemnej infrastruktury, niż ciągłe wysyłanie ich w powietrze samolotami. I tak w 1964 roku Jack Tiffany jako pierwszy wszedł do tunelu aerodynamicznego. Równie szybko jak powstał ten wynalazek, tak szybko wyciekł poza mury wojskowych baz i już w 1982 powstał pierwszy komercyjny obiekt. Początkowo był on używany zgodnie z ideą, a więc do trenowania techniki prawdziwych skoków. Do dzisiaj tunele są po części do tego wykorzystywane, jednak około 10 lat temu padł pomysł, by mogły się w nich pojawić osoby, które nigdy nie zdecydują się na skok ze spadochronem. Dzięki temu Indoor Skydiving rozrósł się i upowszechnił.
Kolejnym krokiem było dodanie do pokazów dowolnych muzyki, co jeszcze bardziej podniosło zainteresowanie świata tą młodą dyscypliną i zbliżyło ją do miana powietrznej gimnastyki artystycznej. To było dla Międzynarodowej Federacji Lotniczej niezmiernie ważne. gdy obejmowała pieczę nad turniejami mistrzowskimi. FAI od lat próbuje umieścić którąś ze swoich dyscyplin w programie Igrzysk Olimpijskich, co dotychczas się nie udawało. Być może to właśnie Indoor Skydiving znajdzie swój dom w rodzinie sportów olimpijskich?
I właśnie do takiej dyscypliny – młodej, wciąż szukającej nowych pomysłów, figur – weszła Maja Kuczyńska. I zdecydowanie Polka jej to daje. Jednak nie byłoby to możliwe, gdyby nie wcześniejsza sportowa edukacja. Już w wieku dwóch lat po raz pierwszy założyła narty, a cztery lata później centrum jej sportowych zainteresowań przeniosło się na gimnastykę artystyczną. Od początku miała do tego dryg i jakże potrzebną w tej dyscyplinie giętkość. Jednak kluczowym wydarzeniem był pierwszy skok ze spadochronem – wykonany w tandemie z tatą. Po nim, wówczas 10-letnia, Maja zawołała: “Ale super! Jeszcze raz!”. Wkrótce po tym odwiedziła tunel aerodynamiczny i tam już się zadomowiła. I nie mogła nie być w tym najlepsza, bo jak mówi jej mama, Anita Kuczyńska – “Moja córka od urodzenia ma w sobie wewnętrzną siłę i takie zacięcie życiowe, by wszystko robić dobrze”. I tak też było – Maja z każdym kolejnym tygodniem podnosiła swoje umiejętności. Jej praca nie opiera się tylko na trenowaniu poszczególnych figur, lecz także na ich wymyślaniu i budowaniu z nich choreograficznych cudów. Polka podkreśla, że stara się czerpać inspirację nie tylko ze swojego doświadczenia gimnastycznego, lecz także z breakdance’u, baletu czy łyżwiarstwa figurowego. Dzięki temu, że Indoor Skydiving jest dyscypliną młodą, kreatywni zawodnicy zyskują ogromne pole do popisu – a Kuczyńska niewątpliwie do takich należy. Aby się o tym przekonać wystarczy obejrzeć jeden z występów naszej reprezentantki (chociażby z Wind Games 2017).
Doceniali to również sędziowie na międzynarodowych imprezach – w 2015 w Pradze na pierwszych Mistrzostwach Świata pod egidą FAI Polka zdobyła złoty medal w kategorii juniorów. W zeszłym roku zajęła drugie miejsce w corocznych zawodach Wind Games odbywających się w hiszpańskiej Empuriabravie oraz czwarte w Pucharze Świata. Ten rok zaczął się dla niej trochę gorzej – na Wind Games przez indywidualny błąd (zapomniała o jednej z figur obowiązkowych) zajęła trzecią pozycję. Jak sama podkreślała: “Jestem zadowolona z tego co mam […] I myślę, że im więcej przegrasz, tym więcej wygrasz, generalnie, później. Bo w pewnym sensie musisz nauczyć się wygrywać, i musisz nauczyć się przegrywać”. Tymi zawodami Maja udowodniła, że mimo młodego wieku już jest mentalnie gotowa na walkę z najlepszymi – pomimo straty ⅓ punktów z jednego z programów, była w stanie ostatnim wskoczyć do czołowej trójki.
Swoją mentalną wielkość udowodniła również na tegorocznych Mistrzostwach Świata. Każdy z zawodników musiał zaprezentować siedem układów – dwa obowiązkowe i pięć dowolnych. Maja nie zaczęła zawodów najlepiej – spadła w pewnym momencie na czwarte miejsce – jednak ostatnie cztery występy, w których otrzymywała oceny co najmniej 9.0, pozwoliły jej zostać wicemistrzynią świata. Przegrała jedynie z Rosjaninem Leonidem Wołkowem o 2.2 punktu. Na najniższym stopniu podium stanął Czech Jakub Harrer.
Maja Kuczyńska w wieku 17 lat została jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci swojej dyscypliny, jednak nie może spocząć na laurach – popularność Indoor Skydivingu będzie rosła z roku na rok, więc proporcjonalnie będzie również wzrastać liczba rywali. Aby ich pokonać, Polka będzie musiała wciąż zaskakiwać wszystkich innowacjami zawartymi w swoich układach. Obecnie na świecie istnieje już około 130 tuneli, z czego 30 powstało w zeszłym roku. Jak ocenia Bartek Więcek z warszawskiego FlySpotu, dyscyplina będzie dążyła do profesjonalizacji i popularyzacji, by być może pewnego dnia dołączyć do rodziny sportów olimpijskich. I nie jest to niemożliwe – MKOl szukający nowych, atrakcyjnych dla odbiorcy z młodego pokolenia dyscyplin może wejść na wcześniej nieznane sobie regiony szeroko pojętych sportów lotniczych. Miejmy nadzieję, że gdy do tego dojdzie, Maja Kuczyńska wciąż będzie cieszyła nas swoimi występami.
Rafał WANDZIOCH
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.