Świąteczny zero waste

Źródło: westsideenvironmental.com/ Idea zero waste coraz bardziej zyskuje na popularności, warto przyjrzeć się temu bliżej

Suto zastawiony stół z trudem wytrzymujący ciężar licznych półmisków i tej specjalnej, uroczystej zastawy, którą mama wyciąga zaledwie kilka razy w roku. Pod choinką tłoczą się paczki i paczuszki, pękate torby z jakże ekscytującą zawartością. Najważniejsze, by szybko zjeść wigilijne dania i rozpakować prezenty, może tym razem rodzina pamiętała, że chcesz tę konkretną płytę czy książkę. A gdy już ją dostaniesz, co dalej?

Na pozór świąteczne upominki i wyspa śmieci nie mają zbyt wiele wspólnego. Ale czy na pewno? Wielka Pacyficzna Plama Śmieci z pewnością nie brzmi dobrze, bo i do najpiękniejszych zjawisk na świcie nie należy. To duże, dryfujące po Oceanie Spokojnym zbiorowisko tworzyw sztucznych, m.in. plastikowych torebek i nakrętek od butelek. Niespiesznie podążają one po powierzchni Pacyfiku i wciąż dołączają do nich kolejne strzępy plastikowych tworzyw. Reklamówka za reklamówką usypują cierpliwie górę plastiku na oceanie.

Zapewne jesteś przykładnym obywatelem, segregujesz odpady i wyrzucasz je do odpowiednich pojemników. Czy jednak nie łatwiej i nieco rozsądniej byłoby produkować mniej śmieci?

Nie ukrywajmy, że misja ta jest trudna. Przecież tworzywa sztuczne są na wyciągnięcie ręki. Każdego dnia przynosimy do domów niepotrzebne już po chwili odpadki. Aż strach pomyśleć o nadchodzącej przedświątecznej gorączce i prawdziwym szale zakupów. A plastikowe włókna nadal przemierzają wody Pacyfiku. Czy naprawdę chcemy zwiększyć ich zasięg?

Myślę, że najlepsza i zarazem najbardziej oczywista rada na przedstawiony wyżej problem to częstsze wybieranie opcji bezpiecznych dla przyrody. Jedną z nich jest noszenie przy sobie płóciennej torby. To świetny sposób na niespodziewane zakupy, po których niejednokrotnie zdarza się, że wracamy do domu z kolejnymi reklamówkami do kolekcji. I choć zapewne cały ten bum na biodegradowalne torby i opakowania nie zniweluje ogromnych połaci śmieci, które aktualnie istnieją, pozwoli nam to znacznie spowolnić ich rozwój.

Zanim rzucimy się w wir piernikowo-choinkowego chaosu i niechcący odsuniemy na bok przyświecające nam na co dzień prośrodowiskowe idee, to warto pamiętać, że nadchodzące święta są czasem wolnym od pracy i nauki, a nie od dbania o naturę.

Magdalena STEFAN

Dodaj komentarz