
Ze sprawnie funkcjonującego organizmu Brentford tego lata wyjęto dwa kluczowe organy: do bólu analityczny mózg Thomasa Franka i serce kapitana Christiana Nørgaarda. Odeszła też kluczowa postać ofensywy – Bryan Mbeumo, który stworzył w zeszłym sezonie znakomity duet wraz z Yoannem Wissą. Dzięki ich przebojowości The Bees mogli pewnie iść do przodu. Kameruńczyk z dorobkiem 20 bramek i siedmiu asyst miał fundamentalny wkład w poczynania ofensywne swojego już byłego zespołu. Drużyna z Gtech Community Stadium w minionych rozgrywkach znajdowała drogę do bramki rywali 66 razy. Odejścia trzech kluczowych ogniw są wyraźnym stemplem jakości na pracy wykonywanej w tym klubie od jego awansu do Premier League. Frank powędrował do Tottenhamu, Nørgaard do Arsenalu, a Mbeumo do Manchesteru United.
Dla Brentford będzie to już piąty sezon w angielskiej elicie. Pszczoły do tej pory zajmowały w tabeli pozycję numer: 13, 9, 16 i 10. Dwa lata temu zabrakły im zaledwie dwa punkty do pozycji dającej prawo gry w europejskich pucharach. Jeśli któryś klub spoza świecznika ma sobie poradzić z tak poważnymi zmianami, to zdaje się, że może to być właśnie Brentford. W 2012 roku właścicielem został Matthew Benham, pod którego rządami klub konsekwentnie zaczął wdrażać metody, nadające mu jego wyjątkową tożsamość. Zrezygnowano chociażby z prowadzenia akademii, wobec przewagi w tym aspekcie hegemonów angielskiego futbolu. Brentofrd postanowił podążyć własną drogą, mocno opierając swoje funkcjonowanie na coraz bardziej znanym w piłkarskim świecie pojęciu „big data”. Swój skauting The Bees oparli na użyciu danych. Dzięki temu wszystko przy Gtech Community Stadium odbywa się według skrupulatnie opracowanych metod i planów. Taka droga zapewnia stabilizację i daje większą gwarancję na podejmowanie racjonalnych decyzji.
Dzięki temu kibice mogą liczyć, że prędzej czy później w miejsce Mbeumo i Nørgaarda pojawią się nowe gwiazdy. Z klubem pożegnali się też środkowy obrońca Ben Mee oraz bramkarz Mark Flekken. Zmiana na tyłach powinna wyjść Pszczołom na dobre. „Jedynką” prawdopodobnie zostanie bowiem sprowadzony z Liverpoolu za 14,8 milionów euro (dane portalu Transfermarkt) Caoimhín Kelleher. 26-latek na Anfield był ekskluzywnym zmiennikiem dla Alissona. W koszulce The Reds Irlandczyk uzbierał 67 występów, w tym 25 w Premier League, będąc gwarantem solidnej jakości. Teraz będzie miał szansę wykazać się jako podstawowy golkiper. Doświadczenie i jakość do środka pola, niezbędne do zastąpienia Norgaarda, z pewnością wniesie Jordan Henderson, mający na koncie 431 występów w Premier League. Ciekawym wzmocnieniem powinien okazać się 20-letni ofensywny pomocnik Antoni Milambo sprowadzony za 20 milionów euro z Feyenoordu Rotterdam, dla którego w zeszłym sezonie we wszystkich rozgrywkach strzelił siedem goli i zanotował osiem asyst w 42 występach. Wykupiony za 17,5 miliona euro po półrocznym wypożyczeniu z Fiorentiny został Michael Kayode. 20-letni prawy obrońca w rundzie wiosennej w barwach The Bees uzbierał 12 występów i asystę. Na Gtech trafił również 18-letni skrzydłowy, Romelle Donovan, poprzednio występujący na trzecim poziomie rozgrywkowym.
Możliwe, że Pszczoły będą musiały się też zmierzyć z odejściem Wissy, którego pozyskaniem interesuje się Newcastle. Byłaby to kolejna poważna strata, bo drugi snajper z super duetu był autorem 19 goli i czterech asyst w Premier League. Jeśli Sroki dopną swego, nie obejdzie się pewnie bez transferu napastnika, mającego zagwarantować dwucyfrową liczbę trafień. Odpowiedzialność na siebie będą musieli jednak wziąć tacy zawodnicy jak: Mikkel Damsgaard, Fabio Carvalho, Kevin Schade, Igor Thiago oraz reszta drużyny. Bez tego z tych liczb tym razem nie wyjdzie wynik dodatni.
TRENER
Keith Andrews: 44-latekpowinien być gwarantem kontynuacji wizji Thomasa Franka. W sztabie trenerskim Brentford był bowiem obecny od lipca zeszłego roku więc zdążył doskonale poznać sposób grania, pomysł i metody poprzedniego szkoleniowca. Jak to bywa w takich przypadkach, możemy się spodziewać, że wniesie on kilka swoich pomysłów, ale będzie budował na fundamentach pozostawionych przez poprzednika. W nowym sezonie Irlandczyk po raz pierwszy sprawdzi się w roli pierwszego trenera.
ZAWODNIK WARTY OBSERWACJI
Mikkel Damsgaard: Do londyńskiego klubu dołączył w sierpniu 2022 roku. W jego barwach uzbierał 97 występów, trzy gole i 15 asyst. Najlepsze dla niego były minione rozgrywki, w których zdobył dwie bramki i zanotował 10 asyst, co uczyniło go najlepszym asystentem w drużynie. Wobec odejść kilku istotnych graczy 25-latek i inni ofensywni zawodnicy muszą wznieść się na wyższy poziom, by efektywnie wypełnić wspomniane luki. Kibice Brentford z pewnością liczą na to, że Damsgaard będzie ich raczył równie efektownymi golami, jak ten strzelony w półfinale Euro 2020 po rzucie wolnym.
NA PLUS
Wizja: Brentford opiera się na konsekwentnie wykonywanej wizji, popartej twardymi danymi. Dzięki temu fani mogą być spokojni o słuszność podejmowanych decyzji.
Ciekawe transfery: The Bees latem wykonali kilka ciekawych ruchów, łączących doświadczenie z młodością. Przynajmniej część z nich powinna być godnym następstwem licznych ubytków.
NA MINUS:
Odejścia z liderów: Odejście tak wielu liderów podburza stabilność zespołu. Potrzebny będzie czas na wykreowanie nowych.
Niedoświadczony trener: Pierwsze mecze dla Keitha Andrewsa będą poligonem doświadczalnym. Nie wiadomo, jak 44-latek spisze się w tak odpowiedzialnej roli na poziomie Premier League.
Igor DZIEDZIC