
Dla zespołu z południowego wybrzeża Anglii będzie to już dziewiąty sezon w Premier League. Wraz z rozstrzygnięciami kampanii 2021/22 Mewy z drużyny, której głównym celem jest ligowy byt, przeistoczyły się w klub rzucający rękawice tym największym. Przynajmniej w poszczególnych spotkaniach. Wówczas Brighton skończyło rozgrywki na dziewiątej pozycji, poprawiając swój najlepszy wynik po awansie o sześć lokat. 12 miesięcy później zawodnicy Roberto De Zerbiego poszli za ciosem, finiszując na szóstym miejscu, co zapewniło im grę w Lidze Europy. Włoski szkoleniowiec pożegnał się z Amex Stadium 11. miejscem na koniec sezonu 2023/24. Klub należący do byłego pokerzysty, Tony’ego Blooma, zdecydował się na iście hazardowy ruch, stawiając na 31-letniego Fabiana Hürzelera. Nie było to jednak wcale tak zaskakujące posunięcie, jak mogłoby się wydawać. Wręcz wpisywało się ono w politykę prowadzoną przez „The Seagulls” od kilku dobrych lat. To przykład kolejnego angielskiej drużyny, która by gonić tych możniejszych, opracowała własną, specyficzną ścieżkę rozwoju.
Mewy swój skauting opierają na skrupulatnych modelach matematycznych, pomagających znaleźć zawodników nieoczywistych, ale pasujących do ich wizji gry. Na The Amex trafiają więc w głównej mierze młodzi, mało znani szerszej publiczności piłkarze, nierzadko z egzotycznych kierunków. Tylko tego lata klub z południa Anglii wytransferował Joao Pedro, Simona Adingre i Pervisa Estupinana za ponad 90 milionów euro (dane portalu Transfermarkt). Rok temu ze sprzedaży zawodników Brighton uzyskało niespełna 50 milionów euro, a dwa lata temu – 189 milionów. Tak okazałe przychody systematycznie reinwestuje w kolejnych zawodników. W minionej kampanii na transfery 11 zawodników wydało 280 milionów. Natomiast w tegorocznej przerwie na The Amex za łącznie 80 milionów sprowadzeni zostali: 18-letni grecki napastnik Charalampos Kostoulas z Olympiakosu, 24-letni belgijski lewy obrońca Maxim De Cupyer z Club Brugge, 19-letni skrzydłowy Tom Watson z Sunderlandu, 21-letni włoski stoper Diego Coppola z Hellasu Verona, 27-letni francuski stoper Olivier Boscagli z PSV Eindhoven i 18-letni południowokoreański skrzydłowy Do-young Yoon z rodzimego Daejeon Hana Citizen (od razu wypożyczony).
Młody skład pomagają balansować doświadczeni i zaprawieni w bojach na poziomie Premier League zawodnicy, tacy jak: Lewis Dunk, Danny Welbeck czy James Milner. Tak prowadzona polityka kadrowa sprawia, że kibice „The Seagulls” nie muszą się obawiać, czy ktoś skutecznie zastąpi sprzedanych piłkarzy. Stały przypływ nowych zawodników powoduje bowiem, że ci, którzy nie byli do tej pory pierwszoplanowymi postaciami, potrafią zrobić kolejny krok i wyrosnąć na nowych liderów. Oczy lokalnych sympatyków, a także fanów Premier League powinny być więc skupione na kolejnych młodych talentach, które już dostawały swoje szanse w pierwszym zespole. Do tego grona należą chociażby: Baleba, Wieffer, Diego Gómez, Hinshelwood, Ayari, O’Riley, Minteh, Gruda czy Rutter. Warto też zwrócić uwagę na wracających z wypożyczeń: Malicka Yalcouye, Julio Enciso i Facundo Buonanotte.
Celem tej nieobliczalnej, przepełnionej mniej lub bardziej odkrytymi talentami ekipy z pewnością będzie powrót do europejskich pucharów. W Brighton posmakowali już gry w Lidze Europy, a w debiutanckich rozgrywkach Hürzelera jego podopiecznym zabrakło zaledwie czterech oczek do miejsca dającego przepustkę do występów na arenie międzynarodowej. Jeśli do tego, o czym piszemy wyżej, dodamy fakt, że „The Seagulls” z dorobkiem 66 goli byli piątą najlepszą ofensywą ligi, wyjdzie przepis na niezwykle ekscytującą i ciekawą do śledzenia ekipę. Wciąż najważniejszym zadaniem dla niemieckiego trenera pozostaje jednak znalezienie balansu w grze jego podopiecznych. W zeszłym sezonie tylko sześć drużyn straciło bowiem więcej goli. Gdyby Mewom udało się poprawić postawę w obronie, to mogłyby one polecieć wysoko, jak nigdy.
TRENER
Fabian Hürzeler: Świat futbolu usłyszał o nim na dobre, gdy rok temu wprowadził St. Pauli do Bundesligi. Nie miał jednak okazji skonsumować tego sukcesu, gdyż zainteresowanie jego usługami wyraziło Brighton. Progi Premier League dla młodego szkoleniowca nie okazały się za wysokie. Wykazał się on nieprzeciętnym warsztatem, łącząc efektowność z efektywnością. Kolejnym etapem w dynamicznie rozwijającej się karierze 32-latka będzie walka o europejskie puchary.
ZAWODNIK WARTY OBSERWACJI
Yankuba Minteh: 21-letni skrzydłowy na The Amex trafił rok temu z Newcastle United za 35 milinów euro. Taka kwota mogła zaskakiwać, ale Gambijczyk szybko pokazał, że ma umiejętności, by sprostać grze w angielskiej elicie. W swoim pierwszym sezonie w Premier League uzbierał przyzwoity dorobek sześciu goli i czterech asyst, czym z pewnością rozbudził oczekiwania fanów na zbliżającą się wielkimi krokami kampanię. Swoją wartość udowodnił również rok wcześniej, gdy na wypożyczeniu w Feyeenordzie rozegrał 37 spotkań, zdobył 11 bramek i zanotował pięć ostatnich podań.
NA PLUS
Dobra postawa na wyjazdach: Brighton ex aequo z Manchesterem City było czwartą najlepiej punktującą w lidze drużyną w meczach wyjazdowych. To solidna baza do osiągania czołowych lokat.
Wielowymiarowa ofensywa: Mewy nie miały jednego wyraźnego lidera w wewnętrznej klasyfikacji strzelców, a i tak zdobyły 66 bramek. Fabian Hürzeler umiejętnie rozłożył akcenty w ataku.
NA MINUS
Gościnność: The Seagulls w minionych rozgrywkach przed własną publicznością wygrali osiem z 19 meczów. Lepszy dorobek w domowych potyczkach wypracowało siedem drużyn. Bez poprawy tego bilansu może być trudno o awans do europejskich pucharów.
Defensywa: Ekipa z The Amex w 38 ligowych spotkaniach straciła aż 59 bramek. Najsłabszy w tej statystyce zespół, który zakwalifikował się do pucharów poprzez ligę, dał sobie wbić 51 goli.
Igor DZIEDZIC