Wprowadzić stabilizację i ogarnąć chaos. West Ham United przed sezonem 2025/2026 Premier League

West Ham United musi na nowo zdefiniować swoją pozycję / Źródło: https://www.premierleague.com/en/clubs/21/west-ham-united/overview

Plany West Hamu United na ten sezon wreszcie zaczęły brzmieć realnie. Od Młotów nikt nie oczekuje bicia się o grę w europejskiej elicie lub walki o krajowe trofea. Niewielka ilość gotówkowych transferów przychodzących czy coraz większe grono młodych talentów w kadrze dają kibicom nadzieję, że oto skończył się czas nierozsądnych szaleństw i corocznego wieszania poprzeczki wysoko ponad stan. Przebudowanie struktur drużyny i stabilizacja w oczach zmęczonych kadrowym chaosem kibiców będą zadowalającym osiągnięciem. Odmieniony po letniej przerwie wraca również Graham Potter, który jakby zmienił swoje nastawienie względem dziennikarzy i sympatyków Młotów, pełen witalnych sił przed nadchodzącą kampanią. Anglik, przychodząc w styczniu na London Stadium, niejednokrotnie dawał wyraz swojemu niezadowoleniu z polityki transferowej klubu. Szkoleniowiec The Hammers podczas konferencji prasowych podejmował także próby walki z dziennikarzami, dając upust emocjom. Po przegranym w kwietniu meczu z Brighton 2:3 nastąpił punkt kulminacyjny, gdy Potter wypowiedział słowa: „Nie jestem robotem. Jestem człowiekiem […] jeśli chcecie, żebym przeklął – mogę to zrobić”. Emocjonalne zmęczenie 50-latka po zaledwie czterech miesiącach pracy w klubie czuć więc było niemal w każdej jego wypowiedzi. Sceptycyzm kibiców wobec trenera również nie pomagał, a pesymistyczna wizja roztoczona wokół West Hamu była samonapędzającą się machiną.

Szczęśliwie jednak sprawy naprawdę przybrały szczęśliwy obrót. Odsunięci od składu Kurt Zouma, Aaron Cresswell, Łukasz Fabiański, Michail Antonio, Danny Ings i Vladimir Coufal, to zarówno ulubieńcy fanów, jak i przeżytki z epoki Davida Moyesa, spośród których większość pożegnała się z klubem już na początku lipca. Zastąpieni zostaną dużo młodszymi piłkarzami, którzy dołączyli w szeregi londyńskiej drużyny. Na swoją szansę mogą liczyć również wychowankowie klubu. Szkoleniowiec Młotów jest bowiem znany z dawania szans zupełnie nieoczywistym zawodnikom z akademii. Nowy projekt ma zatem wyglądać  podobnie jak w Brighton. Jego założenia to: zaprowadzić porządek, wyznaczyć każdemu swoje miejsce w składzie oraz budować drużynę na nowych i dużo młodszych fundamentach. To, co powiodło się angielskiemu trenerowi na The Amex, będzie jednak znacznie trudniejsze do osiągnięcia nad Tamizą. West Ham wciąż jest dużym klubem z tradycjami, z większym budżetem transferowym i nieporównywalnie lepszą – pod względem indywidualnych umiejętności – kadrą niż ówczesne Mewy.

Nie należy ignorować pewnych braków kadrowych. Po odejściu Mohammeda Kudusa do lokalnych rywali atak The Hammers wymaga porządnego wzmocnienia. Najlepiej na już. Klub co prawda wykonuje nieśmiałe ruchy transferowe, lecz ofensywa na kilka dni przed startem sezonu pozostawia wiele do życzenia. Nastroje w klubie jednak uległy wyraźnemu polepszeniu, a i sami kibice podchodzą bardziej optymistycznie do poczynań Pottera. Młoty z pewnością mają przed sobą wymagający sezon, pełen przeszkód i wyzwań. Projekt pod nazwą „West Ham United” dopiero się rozkręca i będzie raczej wyczerpującym maratonem, a nie sprinterskim wyścigiem. Na London Stadium trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość, gdyż potrzeba jeszcze czasu, by znów było tu naprawdę pięknie.

TRENER:

Graham Potter: 50-letni Anglik wciąż ma wiele do udowodnienia. Po udanym wyprowadzeniu Brighton z dolnych rejonów tabeli do regularnej walki o europejskie puchary Potter boleśnie odbił się od ściany w pogrążonej w piłkarskim marazmie Chelsea. Potrzebował ponad półtorarocznej przerwy, by powrócić na ławkę trenerską — i objął West Ham w równie trudnym momencie. Kryzys, który zastał w ekipie Młotów, wymagał twardej ręki i zdecydowanych decyzji, które szkoleniowiec zaczął podejmować jeszcze w trakcie sezonu. Teraz, gdy mógł wreszcie w spokoju kształtować drużynę, The Hammers zaczynają nabierać barw. Pytanie tylko, czy Potter zdoła uchronić je przed spłukaniem przez nadchodzące ulewy.

ZAWODNIK WARTY OBSERWACJI:

Jarrod Bowen: Gdyby nie skrzydłowy, grający na Wyspach od urodzenia, West Ham być może skończyłby zeszły sezon tuż nad kreską. 13 goli i osiem asyst w Premier League nie tylko dowodzi, że Jarrod Bowen jest kluczowym ogniwem Młotów, ale pokazuje też, jakie szczęście ma londyński klub, że Anglik wciąż nie zdecydował się na transfer do lepszej ekipy. A ofert przecież było wiele. Nie ulega wątpliwości, że 28-latka czeka kolejny wymagający sezon, w którym będzie zdecydowaną podporą dla całej ofensywy The Hammers.

NA PLUS:

Odmłodzenie kadry: Graham Potter jest gwarantem dawania szans młodym zawodnikom, którzy wniosą powiew świeżości do szatni.

Dobra atmosfera: Odmieniona atmosfera zarówno wokół klubu, jak i w samej szatni, może być dla drużyny koniem napędowym.

Powrót Sumervile’a: Wracający po dłuższej nieobecności Holender może wnieść dużo ruchu na skrzydle i służyć realizacji pomysłów Pottera, co do formacji ofensywnej.

NA MINUS:

Dziurawa obrona: W ubiegłym sezonie West Ham miał jedną z gorszych defensyw ligi. Brak poprawy gry w tyłach  może mieć swoje odbicie w nadchodzącej kampanii.

Kulejący napastnicy: Podatność na kontuzje Füllkruga czy nieskuteczność Calluma Wilsona nie napawa optymizmem w kwestii liczby bramek, które napastnicy West Hamu muszą zdobyć.

Szymon BERNAŚ