„Mam 18 lat”już nie wystarczy

11 lat to średni wiek pierwszego kontaktu dziecka z pornografią, a około 1/3 małoletnich odwiedza takie strony co najmniej raz w miesiącu. Tak łatwy dostęp do treści pornograficznych – i alarmująco wczesny moment, w którym do niego dochodzi – skłoniły polski rząd do podjęcia działań zaradczych. W projekcie ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści szkodliwych w internecie zawarto m.in. obowiązkową weryfikację wieku.

Głównym celem ustawy ma być ograniczenie dostępu małoletnich do materiałów pornograficznych. Obecnie dostawcy stron pornograficznych nie tworzą skutecznych mechanizmów ograniczających dostęp do swoich treści. Często, wystarczy zaznaczyć pole z oświadczeniem o ukończeniu 18 lat. – Jest to krok ważny i potrzebny, ponieważ obecnie dostęp do treści pornograficznych u dzieci jest nieograniczony, a wciąż słyszymy o obniżającym się wieku pierwszej ekspozycji na [te] treści – mówi nam mgr Natalia Andrzejczyk-Malczyk – seksuolożka i członkini Zakładu Seksuologii Społecznej i Klinicznej UAM. Potwierdzają to również dane z śródrocznego raportu „Internet dzieci”, sporządzonego przez Instytut Cyfrowego Obywatelstwa. W zestawieniu 10 najczęściej odwiedzanych domen przez osoby w wieku 7-14 lat znalazł się jeden z serwisów pornograficznych.

Nie do zignorowania

Chociaż projekt ustawy spotkał się z dużym poparciem i zrozumieniem społecznym (ponad 200 tysięcy podpisów), nie brakuje wokół niej wątpliwości. Największe budzi sposób weryfikacji wieku. Z definicji pojawiającej się w projekcie ustawy można się dowiedzieć, że ma to być mechanizm, którego celem jest „jednoznaczne ustalenie pełnoletności usługobiorców” (art. 2). Nie powinien on jednak być oparty na samodzielnym zadeklarowaniu wieku czy metodach polegających na jego szacowaniu, przede wszystkim ze względu na zawodność tych metod. Nierekomendowane są również metody biometryczne ze względu na wrażliwy charakter danych. Projekt nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jakie metody w takim razie należy stosować. Podaje jedynie sugestie oparte na wytycznych stworzonych przez brytyjski Office of Communications oraz sugeruje wykorzystywanie do weryfikacji niefunkcjonujący jeszcze EU Digital Identity Wallet. Jest to unijny portfel tożsamości cyfrowej, który ma umożliwiać potwierdzanie ważnych danych, takich jak tożsamość, wiek czy też prawo jazdy w bezpieczny dla użytkownika sposób. 1 lipca w niektórych państwach Unii Europejskiej wystartowała pilotażowa wersja tego projektu.

Drugą wątpliwą kwestią pozostaje brak zdefiniowania pojęcia „treści pornograficzne” w projekcie ustawy. Decyzję projektodawca w swoim projekcie argumentuje tym, że nie zachodzi potrzeba definiowania usługi zawierającej treści pornograficzne ani samej pornografii. Nie zgadza się z tym Fundacja Panoptykon, która za pośrednictwem swojej strony internetowej zauważa, że tworzy to „ryzyko instrumentalnego wykorzystania przepisów w walce ideologicznej”.  – Brak określonej definicji może prowadzić zarówno do niedostatecznej ochrony przed szkodliwymi treściami w przypadku zbyt wąskiej interpretacji, jak i nadmiernego ich blokowania przez usługodawców, włączając w to treści o charakterze edukacyjnym – zwraca uwagę mgr Andrzejczyk-Malczyk. W przyszłości mogłoby to zostać wykorzystywane przeciwko treściom służącym do edukacji seksualnej – z drugiej strony – umożliwić obchodzenie przepisów przez właścicieli platform.

Pornografia w dobie internetu stała się smutnym elementem codzienności milionów dzieci. Źródło: fot. Mikey Baratta, creative commons (CC BY 2.0)

Wyspiarska walka z porno

Polska nie jest jedynym państwem, w którym rząd stara się walczyć z nieograniczonym dostępem do pornografii. W lipcu w Wielkiej Brytanii weszła w życie ustawa Online Safety Act, zgodnie z którą wprowadzono nowe metody weryfikacji wieku użytkowników. Z danych udostępnionych przez portal Pornhub wynika, że od tego czasu liczba użytkowników odwiedzających stronę w Wielkiej Brytanii spadła o 77%. Być może jest to sukces nowych regulacji, choć nie da się tego powiedzieć z pełnym przekonaniem. – Wskazuje się, że może to (spadek oglądalności – przyp. red.) być efektem poszukiwania tych treści za pośrednictwem VPN czy innych niekontrolowanych źródeł – podkreśla mgr Andrzejczyk-Malczyk . Jest to coś, na co polscy ustawodawcy powinni zwrócić uwagę. Dla Wielkiej Brytanii nie ma to być koniec regulacji w zakresie pornografii. W ramach dalszych rządowych planów pornografia pokazująca sceny podduszania ma zostać uznana za nielegalną. Zespół ds. pornografii sugeruje również, by zakazać pokazywanie w filmach pornograficznych stosunków kazirodczych. Unia Europejska w ramach egzekwowania przepisów wynikających z DSA (Aktu o usługach cyfrowych) także stara się walczyć z największymi stronami zawierającymi treści pornograficzne w celu ochrony małoletnich przed szkodliwymi treściami seksualnymi.

Choć intencje stojące za rządowym projektem są jasne i spójne z rozwijającym się europejskim trendem, pozostawia on wątpliwości. Od sposobów weryfikacji, przez kwestie prywatności, po brak jednoznacznych definicji. Warto jednak uważnie śledzić jego rozwój i kolejne podejmowane działania, ponieważ od jakości tych rozwiązań będzie zależeć realna skuteczność ochrony małoletnich w sieci.

Marianna CZMOCHOWSKA