Impeachment Donalda Trumpa. Dlaczego rząd obcego państwa stał się częścią tej gry politycznej i jakie będą skutki?

24 września przez spikera Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, Nancy Pelosi, zostało zainicjowane śledztwo wobec działań prezydenta Donalda Trumpa. Jest on podejrzewany o wywieranie nacisku na rząd Ukrainy, a szczególnie na głowę państwa – Wołodymyra Zełeńskiego. Półtora miesiąca później każdy obywatel Stanów Zjednoczonych może przeczytać wszystkie najważniejsze materiały dotyczący tej sprawy w sieci. Jednak na Ukrainie o impeachmencie mówi się o wiele mniej, a rola ukraińskich polityków, tak kluczowa dla sprawy, została prawie pominięta.

Na szeroką skalę o impeachmencie Donalda Trumpa zaczęto mówić we wrześniu tego roku. Preludium całego zamieszania była krążąca w sieci informacja, pochodząca ze źródła anonimowego, o naciskach ze strony prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki. Ten miał je wywierać na na prezydenta Ukrainy, tym samym starając się skłonić władze innego państwa do wtrącenia się w wybory prezydenckie 2020 roku.

Sprawa Joe i Huntera Bidenów

Hunter Biden, syn byłego wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych i kandydata na prezydenta-demokratę, Joe Bidena, w 2014 roku stał się członkiem zarządu jednej z największych ukraińskich firm, zajmujących się wydobyciem gazu ziemnego Burisma Holdings. Jej właścicielem jest Mykoła Złoczewski, obejmował on stanowisko ministra ekologii w rządzie Mykoły Azarowa. Według niektórych raportów, syn wiceprezydenta USA otrzymywał pensję w wysokości 50 tysięcy dolarów miesięcznie, a w ciągu zaledwie pięciu lat Burisma przekazała na konto Bidena 3,1 miliona dolarów. Tak w swojej książce napisał Peter Schweitzer, amerykański dziennikarz śledczy.

W 2014 roku Prokuratura Generalna Ukrainy zaczęła śledztwo przeciwko Burisma Holdings w sprawie niepłacenia podatków i „prania pieniędzy” państwowych. Rok później Prokuratorem Generalnym Ukrainy został Wiktor Szokin. To właśnie za jego prokuratorskiej kadencji zostało ujawnione, iż Burisma przekazywała firmie Rosemont Seneca Partners ponad 160 tysięcy dolarów miesięcznie. Co ciekawe, firma ta należała do Huntera Bidena i jego partnerów. Dochodzenie nie zostało jednak nigdy zakończone, a w 2016 roku Wiktor Szokin został zwolniony. W styczniu 2018 roku były wiceprezydent USA Joe Biden stwierdził, że prokuratora zwolniono na jego wniosek.

Według amerykańskich mediów w tamtym czasie liczne postępowania karne przeciwko Burisma Holdings zostały zakończone, a interwencja wiceprezydenta USA nie mogła wpłynąć na przyszłość spółki gazowej.

O nienaruszaniu prawa Ukrainy przez Huntera i Joe Bidenów poinformował były Prokurator Generalny Ukrainy Jurij Łucenko. W wywiadzie dla Bloomberg News Agency skomentował: „Hunter Biden nie naruszył żadnych ukraińskich przepisów, w każdym razie jeszcze nie naruszył”.

Rozmowa z Wołodymyrem Zełeńskim

W trakcie rozmowy telefonicznej dwóch głów państw Trump kilka razy poprosił o wszczęcie śledztwa wobec Huntera Bidena i jego ojca. W odpowiedź Zełeński stwierdził, że jego cel to otwarte śledztwa, którymi zajmować się będzie nowy prokurator, powiedział też, że to w 100 procentach jego człowiek.

Kilka dni przed tym wydarzeniem, strona ukraińska otrzymała informację o zablokowaniu przez Biały Dom pomocy wojskowej. Ten fakt niewątpliwie można potraktować jako nacisk na rząd Ukrainy, ponieważ chodzi o 400 milionów dolarów. Co więcej, w ukraińskich mediach panuje przekonanie, że przedstawiciele rządu amerykańskiego ustanowili kontynuację śledztwa w sektorze energetycznym jako warunek konieczny dla możliwości umówienia wizyty na najwyższym szczeblu i przyznanie zatrzymanej dotacji.

Idea Amerykanów jest prosta: Zełeński ma przed kamerami (rozważany wywiad z CNN) wyraźnie oświadczyć, że zamierza wszcząć śledztwo wobec Bidenów. Po takim publicznym ogłoszeniu w Białym Domu będą gotowi na jego wizytę.

Dla znajdującej się w stanie wojny Ukrainy, zatrzymanie pomocy wojskowej i zablokowanie wizyty z prezydentem Stanów Zjednoczonych oznacza co najmniej pogorszenie sytuacji ekonomicznej. Pomimo tego, Zełeński już wiele razy powtórzył: „Żadnego nacisku nie było”.

Impeachment, a co dalej?

Celem Donalda Trumpa było uzyskanie informacji kompromitujących przeciwnika, a tak zwany konflikt interesów w jego rodzinie stał się do tego najlepszym powodem. Ojciec, dążący do złamania skorumpowanego systemu na Ukrainie i syn, który możliwe jest częścią tego systemu. Powstaje pytanie z jakiego źródła dowiedziały się o tym osoby najbliższe otoczeniu prezydenta? We wspólnym dochodzeniu BuzzFeeda i OCCRP mówi się, że Wiktor Szokin i Jurij Łucenko zaproponowali adwokatowi prezydenta USA informacje, które mogłyby pomóc w kampanii informacyjnej przeciwko Joe Bidenowi.

31 października Izba Reprezentantów rozpoczęła oficjalne śledztwo wobec Donalda Trumpa.

13 listopada odbyło się pierwsze otwarte przesłuchanie kongresowe z udziałem specjalnego amerykańskiego prokuratora do spraw Ukrainy Williama Taylora. Demokraci spodziewali się przyciągnąć jak najwięcej widzów na te przesłuchania, aby kraj mógł dowiedzieć się o tym, co dzieje się w Białym Domu i poza nim. W wyniku tych przesłuchań w Izbie Reprezentantów odbędzie się głosowanie otwarte w sprawie impeachmentu, które prawdopodobnie zakończy się sukcesem, ponieważ impeachment prezydenta USA wymaga zwykłej większości, a Demokraci taką posiadają.

Po udanym głosowaniu sprawa trafi do Senatu USA, gdzie odbędzie się analogiczny proces nad prezydentem, pod przewodnictwem Prezesa Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych. Ponieważ większość w Senacie mają jednak przedstawiciele Partii Republikanów, istnieją poważne wątpliwości, że Trump zostanie pierwszym prezydentem Stanów Zjednoczonych, który zostanie zwolniony w skutek impeachmentu. Trudno sobie wyobrazić, jakie informacje powinny zostać opublikowane, aby republikanie odstąpili od jedynego kandydata ze swojej partii, który może pretendować na zwycięstwo w wyborach prezydenckich 2020 roku.

Tak więc Trump może zostać pierwszym prezydentem w historii USA, który przetrwał impeachment Izby Reprezentantów, został usprawiedliwiony przez Senat …i jeszcze raz kandydował na prezydenta.

Olha CHURA