Studencki Poznań 1945-1989. Wehikuł czasu studenckiej kultury

Spotkanie Pokoleń/fot. Zuzanna Grzegorzewska

Kultura, co kryje się za tym słowem? Sposób na wyrażanie siebie, tworzenie historii, która będzie żywa w przyszłych pokoleniach. Ona łączy i dzieli, pokazuje cienie przeszłości i promienie nadziei na przyszłość. Czym jest kultura, ta studencka, przekonali się uczestnicy Spotkania Pokoleń, które odbyło się w piątek, 19 listopada na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM.

W ramach wydarzenia „Spotkanie Pokoleń – Studencki Poznań 1945-1989” zorganizowane były panele dyskusyjne, podczas których zaproszeni goście mogli wymienić się doświadczeniami i powspominać minione lata. Jednym z takich paneli był ten poświęcony kulturze. Chętnych do udziału w dyskusji nie brakowało. W jednym miejscu zgromadzili się m.in. profesor, lekarz, socjolog, dyrektor teatru. Na sali zebrało się blisko 30 osób i wszyscy w przyjacielskiej, pełnej nostalgii atmosferze wspominali czasy swojej młodości oraz osiągnięcia kultury studenckiej minionych dekad.

Kultura studencka – zjawisko, które zanika

Jednym z gości na panelu kultury był socjolog Marian Golka, który zwrócił uwagę na to, w jakim kierunku zmierza obecnie kultura studentów i jak wyglądało to za czasów jego młodości. Zjawisko kultury studenckiej miało rozpocząć się pod koniec lat 50. ubiegłego wieku. Według panelisty jej głównymi cechami była elitarność zarówno w ubiorze, jak i zachowaniu studentów, którzy wówczas stanowili niewielką grupę społeczną. Młodzi byli nastawieni na autokreatywność tworzenie kultury dla samych siebie inspirując się przy tym egzystencjalizmem, filozofią i teatrem absurdu.

– My chcieliśmy tworzyć, a nie tylko konsumować – mówi prof. dr hab. med. Jacek Juszczyk, jeden z gości biorących udział w wydarzeniu. Zdaniem uczestników dyskusji, obecnym problemem w środowisku studenckim jest wzrost konsumpcjonizmu, który nastawiony jest jedynie na branie i niedawanie nic w zamian. Ma to sprawiać, że kultura studencka odchodzi w zapomnienie i staje się jednolitą masą bez charakteru i pierwotnej oryginalności. Ma przyczyniać się do tego również fakt, iż w obecnych czasach bycie studentem uległo umasowieniu i nie jest to już przywilej wybranych – studenci według panelistów nie są już tak elitarną grupą jak kiedyś.

„Kultura nie znosi niecierpliwości”

Bez dostępu do internetu, bez pośpiechu, przy taniej studenckiej kawie w małym pokoju jednego ze studenckich akademików. Tak właśnie rodziły się pomysły i plany będące dziś kolebką studenckiej kultury. – Wtedy też żyliśmy i mówiliśmy własnym głosem. Ale kultura nie znosi niecierpliwości i żeby coś trwało wiecznie, musi być solidnie zbudowane – mówi Tomasz Szymański, założyciel Teatru Ósmego Dnia.

Kabaret Klops, Teatr Alternatywa, Klub Nurt i wiele innych narodziło się z inicjatywy studentów minionego wieku. Byli pokoleniem, które chciało znaleźć  miejsce, w którym czuliby się jak w domu, które nie bało się wyrażać siebie, przez co stali się prekursorami współczesnych tradycji studenckiej społeczności. Ale przede wszystkim byli pokoleniem, które jak każde przed nim i każde po nim chciało być zapamiętane. – Tylko my możemy zadbać o to, żeby pozostał po nas ślad i żeby historia o nas pamiętała – twierdzi Zbigniew Donat, uczestnik debaty.

Izabela SULOWSKA