Hołownia będzie odsyłał od siebie każdego, komu marzy się stołek, a nie realna zmiana: „Mamy partię, a nie sklep meblarski”

Na konferencji partii Hołowni padło wiele ogólników. Źródło: Facebook/Szymon Hołownia

Oficjalnie po wielomiesięcznych perturbacjach partia Polska 2050 Szymona Hołowni została zainaugurowana. 22 marca Sąd Okręgowy w Warszawie wydał prawomocną decyzję o powołaniu partii, a zaledwie kilka dni później – 27 marca – odbył się I Kongres Partii Polska 2050. Na spotkaniu zaprezentowano nowe władze partii, a także główne założenia, jakimi w najbliższym czasie będą się kierować.

Droga, którą ugrupowanie Szymona Hołowni musiała pokonać, była długa i zawiła. Najpierw półtoraroczny proces rejestracji, podczas którego zmagano się z licznymi zażaleniami utrudniającymi go. Następnie problem z nazwą partii – Szymona Hołownię ubiegła zamrożona partia Jeden-PL.

– Kilka miesięcy temu przyszli do nas ludzie, którzy odeszli od Szymona Hołowni, z propozycją, by zarejestrować partię pod tą nazwą. Zmieniliśmy nazwę po to, by oni nie zrobili tego sami, bo byłoby to wymierzone w Hołownię, albo żeby nazwa nie została zajęta przez osoby sympatyzujące z PiS. Zabezpieczyliśmy tę markę dla niego, licząc na współpracę, o czym poinformowaliśmy go e-mailowo – powiedział „Rzeczpospolitej” Włodzimierz Zydorczak, prezes partii. Z kolei wiceprezes Polska 2050, Michał Kobosko, możliwości współpracy nie widział. Oficjalnie jednak, pod zmienioną nazwą, partia Hołowni wystartowała, a pierwszy kongres, który odbył się w Warszawie, epatował niezwykłym entuzjazmem liderów.

Partia to nie sklep meblarski           

Spotkanie poświęcone było głównym problemom, a także planom jakim sprostać musi partia. Poruszono kwestie bezpieczeństwa gospodarczego, polityki energetycznej i podatkowej, czyli właściwie sztandarowe postulaty, jakie proponował Hołownia jeszcze na etapie kandydatury prezydenckiej. Kongres miał też na celu przedstawienie nowych władz partii – i tutaj też bez większych zmian. Wiceprzewodniczącym został Michał Kobosko (wcześniej przewodniczący Polska 2050), współpracujący z Hołownią od momentu wyborów prezydenckich. Dyrektorką do spraw regionów została Agnieszka Buczyńska, a skarbnikiem – Jacek Kozłowski, wcześniej związany z Platformą Obywatelską. Wśród władz partii przedstawiono także Hannę Gill-Piątek, Paulinę Hennig-Kloskę, Joannę Muchę i Macieja Żywno. Nie zabrakło również pełnych optymizmu i motywacji przemówień.

– Mamy wiedzę think-tanku, energię stowarzyszenia i partię polityczną, bez której nie da się zmieniać świata we współczesnej demokracji. Podkreślam, partię, a nie sklep meblarski, dlatego odsyłam stąd i będę odsyłał każdego, kto szuka stołka albo innego miejsca, żeby się na nim zasiedzieć – mówił lider Polski 2050, Szymon Hołownia.

Panie Morawiecki, odwagi!

Na kongresie nie zabrakło także słów potępienia Federacji Rosyjskiej i wyrazów wsparcia dla narodu ukraińskiego. Podczas swojego wystąpienia lider partii zaproponował rozwiązania mające na celu dalsze embargo dla Rosji, a także wsparcie Ukrainy na płaszczyźnie europejskiej. Podczas wystąpienia pojawiły się postulaty dotyczące natychmiastowego zablokowania granic dla rosyjskich i białoruskich ciężarówek, a także pociągów, czy całkowitego odcięcia polskiej gospodarki od Rosji. W tych postulatach Hołownia przede wszystkim wskazywał, że to rząd jest odpowiedzialny za wdrażanie sankcji na Federację Rosyjską.

Zabrakło niestety charyzmy i silnego autorytetu lidera – postulaty Hołowni wywoływały aplauz, jednak nie doczekały się właściwego rozwinięcia. Główną kwestią w tematyce gospodarki energetycznej jest przejście na odnawialne źródła energii. Kiedy ma to nastąpić? Skąd uzbierać fundusze potrzebne na tę inicjatywę? Jakie rozwiązania proponuje partia, aby odciąć się od zasobów rosyjskich? Odpowiedzi niestety zabrakło, a szkoda, bo może wtedy Szymon Hołownia zyskałby potencjalnych wyborców. Kwestie innych reform, czy też postulatów, opierały się na kontrze do działań obecnego rządu. Zdecydowanie częściej wyliczano nieudolność rządu Morawieckiego niż propozycje nowych reform – załatania Polskiego Ładu czy zakończenia sporu z UE o kopalnię i elektrownię w Turowie.

Po ostatnim kongresie Polski 2050 Szymona Hołowni pozostaje wrażenie, jakby zarząd partii nadal nie miał pomysłu na wprowadzenie „realnej zmiany”, o której mowa już od przeszło dwóch lat. Podobnie zresztą Szymon Hołownia nie wie, jak przekonać potencjalnych wyborców i choć często mówi o zapale i zdeterminowaniu swojego ruchu, niestety nie widać go na scenie politycznej.

Jaki cel miało to wydarzenie poza przedstawieniem nowych władz partii, zapewnieniem o chęci i kontynuacji prac, a także dużym wsparciu członków ugrupowania Polska 2050 dla Ukrainy? Trudno powiedzieć. Obecnie nie pozostaje nam nic innego jak czekać i obserwować ruchy Szymona Hołowni. Być może stanie się on nową twarzą opozycji, głosem rozsądku, a być może jego ugrupowanie będzie kolejną, bierną partią opozycyjną.

Kacper POCZTARSKI