Przeciwnicy polityki Putina opuszczają Rosję: „Mój kraj rozpętał podłą, bezsensowną i okrutną wojnę, dlatego go znienawidziłem”

Do niedawna emigrujący Rosjanie tłumnie przybywali ekspresem „Allegro” do Helsinek. Źródło: fot. Otto Karikoski, Wikimedia Commons

Kremlowski reżim utrzymuje, że może uczynić Rosję samowystarczalną, odizolowaną twierdzą, chroniącą swoich obywateli przed „zgniłym zachodem” i „faszystami”. Oficjalnie drwi z sankcji, ale prawda jest taka, że rosyjską gospodarkę czeka katastrofalne załamanie. Chociaż wedle sondaży cytowanych przez Bloomberg czy Radio Wolna Europa większość Rosjan popiera działania Putina, są tacy, którzy mają odwagę myśleć inaczej. Wielu z nich uznało, że w Rosji nie czeka ich już nic dobrego. 

W ostatnich tygodniach mamy do czynienia z bezprecedensowym exodusem znad Wołgi. Od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę zainteresowanie wyjazdem z Rosji wzrosło lawinowo. CNN przytacza dane wyszukiwania z Google, wskazujące na częste wyszukiwanie haseł takich jak „azyl polityczny”, „jak zdobyć wizę”, „emigracja” i o zgrozo, „jak wygląda życie w Korei Północnej”. Rosjanie, którzy sprzeciwiają się zbrodniczej polityce Władimira Putina, czują się osaczeni i osamotnieni. Boją się poboru do wojska. Większość z nich to młodzi, liberalni światopoglądowo przedstawiciele klasy średniej, zamieszkujący największe ośrodki miejskie. To oni mają najwięcej do stracenia na sankcjach. Zagrożone są ich styl życia, praca, błyskawicznie topniejące oszczędności. Poczucie niestabilności i braku perspektyw skłania wielu z nich do emigracji.

 BBC podaje, że tylko pomiędzy rozpoczęciem inwazji na Ukrainę a 13 marca, z Rosji wyjechało co najmniej 200 tysięcy osób, zaznaczając przy tym, że to dane mocno zaniżone. Władze samej Armenii mówią o 80 tysiącach przybyszów z Rosji, z kolei magistrat gruzińskiej stolicy – Tbilisi – szacuje wzrost populacji Rosjan o 25 tysięcy osób. Dokąd udają się emigrujący Rosjanie? Przede wszystkim tam, gdzie do wjazdu nie potrzebują wizy. Wybierają też kraje, w których od lat istnieje liczna diaspora rosyjska (na przykład Izrael). Najpopularniejsze kierunki to przede wszystkim Turcja oraz państwa Zakaukazia i Azji Centralnej.

 Możliwości wyjazdu „na Zachód” praktycznie już nie ma, przestrzeń powietrzna jest przecież niedostępna. Jeszcze do niedawna istniała furtka, dzięki której chętni mogli przedostać się na teren Unii Europejskiej. Mowa o ekspresie Allegro kursującym do niedawna między Sankt Petersburgiem a Helsinkami. Onet podaje, że pociągi tej relacji były w ostatnich tygodniach całkowicie obłożone, a ponad 70% pasażerów stanowili Rosjanie. Na dworcu w fińskiej stolicy, dziennie zjawiało się ich nawet ponad siedmiuset. W ramach sankcji wymierzonych w rosyjskie podmioty gospodarcze (w tym przypadku tamtejsze koleje państwowe — RŻD) władze Finlandii podjęły decyzję o zawieszeniu połączenia. 27 marca ostatni skład Allegro przyjechał do Helsinek. Objuczeni bagażami pasażerowie przybyli z miasta nad Newą, niechętnie rozmawiali z dziennikarzami. Bali się, nawet w bezpiecznej i wolnej Finlandii. 

Kilkukrotnie życzono mi śmierci

Wśród młodych Rosjan, którzy opuścili swój kraj, jest Jegor*. Wyjechał z Moskwy i od kilku tygodni mieszka w Tbilisi w Gruzji. Mieście, które odwiedzał wcześniej wielokrotnie i w którym mieszkają jego przyjaciele. Kroplą, która w jego przypadku przelała czarę goryczy, było zatrzymanie na komisariacie za udział w proteście przeciwko wojnie. Po tym wydarzeniu Jegor nie miał już złudzeń.

– Każdy dzień się liczy, ja jestem wolną osobą, dla której ważna jest swoboda przemieszczania się, gdzie chcę. Wydawało mi się, że odbiorą mi możliwość opuszczenia Rosji a w dniu, w którym wyjeżdżałem, 1 marca, na granicy strażnicy przepytywali podróżnych – mówi.

Jegor uważa, że Rosja wkrótce do reszty zamknie się na świat zewnętrzny, a obywatele będą w niej „uwięzieni”, jak w czasach ZSRR, gdy o zagranicznych wyjazdach mogła pomarzyć tylko garstka uprzywilejowanych. Faktycznie, służby na lotniskach miały sprawdzać, czy pasażerowie posiadają bilety powrotne do Rosji. Możliwe opcje wyjazdu topnieją z dnia na dzień, a dostępne loty osiągają astronomiczne ceny. Trzeba się spieszyć.

Emigracja nie oznacza rozwiązania wszystkich problemów. Pozostają strach o bliskich w kraju i obawy przed inwigilacją. Z tego powodu moim rozmówcom zależało na zachowaniu dyskrecji i anonimowości. Rosjanie zastanawiają się jakie życie czeka ich w dłuższej perspektywie „na uchodźstwie”. Nie czują się mile widziani, starają się „nie wychylać”. Czasami boją się ujawniać skąd pochodzą. W kraju takim jak Gruzja jest to trudne, różnice w aparycji widać bowiem gołym okiem.  Jegor obawia się dyskryminacji, ale jednocześnie uważa, że nie ma związku między tym, jakie podejście do niego mają ludzie a wybranym przez niego, aktualnym krajem pobytu.

– Teraz wszędzie dominuje negatywne nastawienie do Rosjan. Od początku pobytu w Tbilisi kilkukrotnie życzono mi śmierci za pośrednictwem aplikacji randkowych. Staram się nie zwracać na to uwagi. Wiem, że wszędzie obok ludzi dobrych i wyrozumiałych znajdą się jednostki agresywne i nieprzychylne. W każdym kraju. Na początku było mi ciężko, dość mocno odczuwałem atmosferę niechęci. Wynikało to być może z tego, że w Tbilisi już przedtem było wielu Rosjan i teraz zrobiło się tłoczno – dodaje.

Mój kraj został przeze mnie znienawidzony

Iwan*, młody moskwianin pochodzenia czeczeńskiego, również należy do przeciwników polityki Władimira Putina.

– Koszty utrzymania rosną, płace pod względem siły nabywczej spadają, znikają kolejne wolności obywatelskie, wprowadzane są ograniczenia polityczne, gospodarcze, społeczne, spada poziom opieki zdrowotnej i wsparcia socjalnego dla obywateli, problemem jest bezrobocie, a poziom szkolnictwa wyższego jest żenująco niski – przywołuje powody, które jego zdaniem popychają obecnie wielu Rosjan do emigracji. 

On sam, jak dotąd bezskutecznie, przymierza się do emigracji. Pandemia, kłopoty z wizami, wreszcie wojna. To wszystko kilkukrotnie pokrzyżowało mu plany upragnionego wyjazdu do Czech. To marzenie wciąż pozostaje dla niego aktualne:

– Postawiłem sobie za cel opuszczenie Rosji, ale nie jako uchodźca. Chciałem iść na studia i w przyszłości znaleźć dobrą pracę. W Europie człowiek i państwo koegzystują, nie tak jak w Rosji, gdzie jednostka jest traktowana jak materiał, który można zbyć i wykorzystać, a jego wolności odebrać – mówi Iwan.

Młody mężczyzna martwi się o przyszłość. Podobnie jak Jegor, spodziewa się najgorszego – przemiany swojej ojczyzny w ponure, odizolowane więzienie.

– Sądzę, że w ciągu najbliższych 10 lat nasz kraj odetnie się od świata, warunki życia tutaj staną się nie do zniesienia i zamienimy się w coś pomiędzy Turkmenistanem a Koreą Północną. To znaczy obecnie najbardziej zamkniętymi krajami z tyranią, niskim standardem życia, brakiem wolności i niemożnością wyjazdu – przyznaje.

Iwan przytacza również odczucia swojego przyjaciela, który wyjechał do Niemiec w poszukiwaniu lepszego życia: „On też widzi, że Rosja to czarna dziura, w której giną wolność, szacunek, uczciwa praca, dobre warunki życia, po prostu cywilizacja. Podobnie jak ja, nie rozumie mentalności większości Rosjan, obojętnych na poczynania władzy”.

Jakiekolwiek głosy sprzeciwu wewnątrz Rosji giną w lawinie propagandy i pod butem zinstytucjonalizowanej przemocy. Większość oponentów politycznych reżimu została uciszona, zlikwidowana lub de facto wygnana z kraju. Życie w Rosji z każdym dniem coraz bardziej przypomina totalitarne absurdy rodem z „Roku 1984”. Iwan nie szczędzi słów: „Mój kraj rozpętał podłą, bezsensowną i okrutną wojnę, dlatego go znienawidziłem”. Wysuwa smutną konstatację dotyczącą „cywilizacyjnej pustki”, jaką jest Rosja.

„Ruski Mir” to zawsze był ponury żart, kolos na glinianych nogach z olbrzymim rozwarstwieniem społecznym i zapadłą prowincją pozbawioną perspektyw. Teraz będzie jeszcze gorzej. Czy Rosjanie przebudzą się z tego letargu? Czy otworzą oczy i upomną się o swoje prawa? Niestety, historia tego kraju nie dostarcza pozytywnych przykładów. Na obywatelską rewolucję trzeba będzie poczekać. Iwan ma tylko nadzieję, że społeczeństwo ukraińskie będzie w stanie kiedyś wybaczyć zwykłym Rosjanom. 

Kacper ZIELENIAK

*imiona zostały zmienione.