„Piórem i ołowiem” – odkrywanie historii przez Emiliano Gironellę Parrę

Monotypia zatytułowana „Tzompantli, czekaj na mnie w niebie” fot. Oliwia Syrek/Fenestra

Historia jest bolączką wielu ludzi, zwłaszcza młodych, niektórych ona jednak fascynuje. Czy da się jednak przedstawić ją tak, by interesowała? Inaczej niż poprzez setki stron zapisanych małym drukiem, zapełnionych faktami i datami?  Sposób na zafascynowanie przeszłością znalazł pochodzący z Ameryki północnej artysta, który zaprezentował historię poprzez wizualizację jej w postaci monotypii. Tajemniczo przedstawia dzieje Meksyku, zachęcając do szerszej eksploracji i zwiększenia świadomości jego powstania. 

„Pluma y Plomo”, czyli „Piórem i ołowiem”, to wystawa ukazująca historię w zupełnie inny sposób. Składa się z 30 dzieł Emiliano Gironelli Parry, meksykańskiego artysty, absolwenta Interlochen Arts Academy w Michigan. W 2019 roku zaprezentował książkę o tożsamym tytule  wraz z oryginalnymi tekstami historycznymi Christiana Duvergera oraz Luisa Barjau. Wkrótce potem, również w 2019 roku, przedstawił światu serię 30 monotypii,  

Prace Parry na życzenie artysty zostały zawieszone w chronologicznej kolejności, ukazującej zmieniającą się historię tego amerykańskiego państwa, czyli Meksyku, oraz, co dla artysty najważniejsze, spotkanie azteckiego władcy Montezumy i hiszpańskiego generała Hernána Cortésa w 1519 roku, kiedy przyszły zdobywca Meksyku wraz z nielicznym wojskiem został przywitany przez wysłanników prekolumbijskiego władcy u wybrzeży kontynentu. Dobrze przyjęty konkwistador miał na celu podbicie terenu i ugodowe nastawienie Azteków nie zmieniło jego zdania. Podstępem zbliżył się do niczego niespodziewającego się władcy i nawiązał sojusze z negatywnie nastawionymi do Montezumy przez krwawe rytuały tubylcami. Dzięki temu osiągnął swój cel podbicia Meksyku. To wszystko zostało ukazane na obrazach Parry – pierwsze jego prace ukazują słoneczne ciepło i wzbudzają nadzieję w przeciwieństwie do krwawych monotypii ukazanych dalej, które wywołują niepokój i lęk. O osobiste odczucia dotyczące wystawy meksykańskiego artysty spytałam Ewę Rybicką, absolwentkę wzornictwa, która dowiedziała się o wystawie dzięki znajomej pracującej w firmie organizującej wystawę dzieł Parry. Jak określiła, ma on ciekawą technikę i podejście do tworzenia prac. Zainteresowana sztuką co jakiś czas chodzi na wernisaże i wystawa prac dotyczących Meksyku jej nie rozczarowała. Ewę zachwyciła drobiazgowość prac oraz ich intensywne barwy, nie umknęła jej uwadze również unikalność każdego z dzieł, występująca mimo tego, iż wszystkie się wzajemnie uzupełniają, tworząc jedną opowieść. Wystawa była dla niej szczerze inspirująca i, jako pasjonatka sztuki, przyznała, że spod jej dłoni prawdopodobnie wkrótce powstanie twór inspirowany monotypiami zagranicznego artysty.  

Monotypia „Tzompantli z drapieżnymi ptakami” fot. Oliwia Syrek/Fenestra

Seria monotypii Emiliano Gironelli Parry zachwyca więc nie tylko swoim głębokim znaczeniem, lecz także spójnością stylu oraz starannością wykonania widoczną w pracach. Co za tym idzie, wystawa jest atrakcyjna nie tylko dla fascynatów Meksyku i historii, lecz także dla koneserów sztuki. Wystawę, na którą wstęp jest wolny, chętni zgłębienia historii powstania Meksyku mogą oglądać do 13 sierpnia między godziną 12 a 20, od wtorku do niedzieli w Słodowni +1 w poznańskim Starym Browarze.  

 Oliwia SYREK