Nowa władza a wielkie inwestycje. Co dalej z projektami PiS-u?

Co dalej z projektem CPK? // Źródło: fot. Bao Menglong – unsplash.com

Nadchodzi era władzy nowej koalicji. Wiadomo już, że to będzie zupełnie inny charakter rządów, niż to, co prezentowało do tej pory PiS. Odblokowanie pieniędzy z KPO, prawa kobiet czy też praworządność mają być głównymi postulatami nowej koalicji rządzącej. Co jednak z takimi projektami jak budowa elektrowni jądrowej oraz CPK? Czy nowy rząd będzie miał w planach je zrealizować?

Nie od dziś wiadomo, że w skład przyszłej Rady Ministrów będzie wchodzić rekordowa liczba partii. Od konserwatywnego, chadeckiego PSL-u przez Zielonych, aż po Lewicę. Wydaje się jednak, że rozwój transportowy Polski oraz zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego nie powinny być kwestią, która wzbudzi ideologiczne spory. Czy aby na pewno?

Audyt i co potem?

W sprawie CPK najczęstszym głosem w nowo utworzonej koalicji rządowej jest skontrolowanie tego, co PiS zrobił do tej pory w kwestii lotniska i całej nowej infrastruktury. Opozycja zapowiada więc audyt wszystkich spółek i podmiotów prawnych i finansowych z tym związanych. Szczególnie mocno w kampanii wyborczej, zwłaszcza po stronie Koalicji Obywatelskiej wybrzmiewała potrzeba wsłuchania się w potrzeby mieszkańców „wysiedlonych” z terenów, gdzie ma być ulokowane superlotnisko, w okolicach wsi Baranów między Łodzią a Warszawą. Donald Tusk obiecywał odszkodowania dla osób tracących swoje nieruchomości na rzecz inwestycji. Żeby jednak dokładnie poznać opinię formacji Donalda Tuska nt. CPK trzeba odnieść się do wypowiedzi sekretarza generalnego PO Marcina Kierwińskiego. Na antenie Radia Plus pod koniec października mówił on o konieczności zatrzymania tegoż projektu: – Ten projekt musi być przejrzany przez ekspertów i wtedy muszą być podjęte finalne decyzje. Ale odpowiadając zero-jedynkowo, tak, ten projekt zostanie zatrzymany. Musimy jeszcze zobaczyć, jakie kontrakty zostały podpisane. Musimy zobaczyć, ile pieniędzy publicznych da się uratować – komentował poseł KO.

Inne zdanie ma jednak posłanka Lewicy Razem Paulina Matysiak. Znana ze swoich częstych wypowiedzi nt. transportu publicznego i bardzo często z niego korzystająca parlamentarzystka skontrowała wypowiedź Kierwińskiego i mówiła o konieczności dokończenia inwestycji: – Nawet jeżeli będą zmiany w projekcie (…) to co najwyżej kosmetyczne. O tym projekcie mówiło się już za rządów PO-PSL. Za rządów PiS doszły elementy kolejowe (…). To będzie skok cywilizacyjny, który naprawdę powoli nam się rozwijać – napisała na swojej stronie internetowej posłanka. Swoje zdanie na ten temat ma także Trzecia Droga. Na jednym z wieców kampanijnych w Piotrkowie Trybunalskim Władysław Kosiniak-Kamysz mówił, że jeśli jego formacja będzie przy władzy, to pieniądze z inwestycji zamiast na superlotnisko pójdą na polepszenie jakości usług państwowych. Wtórował mu Ryszard Petru, który bił na alarm w kwestii finansów publicznych i mówił, że Polski na to obecnie nie stać. Wygląda więc na to, że w kwestii CPK na konkretne decyzje trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, zwłaszcza że nie jest ona w tym momencie najważniejszym elementem w politycznej agendzie nowej większości.  

Zielone rodzynki w atomie

Całkowita zgoda w koalicji nie panuje również w kwestii rozwoju elektrowni atomowych w Polsce. Otwartym przeciwnikiem energii jądrowej w nowej koalicji są Zieloni. Współprzewodnicząca partii Urszula Zielińska tuż po wyborach na antenie Radia Zet krytycznie wypowiadała się nt. atomu: – Polskie plany energetyki jądrowej mają jedną wadę, one nie mają żadnego rachunku ekonomicznego, żadnego finansowania. Po prostu nie ma biznesplanu. W Koalicji Obywatelskiej mamy konsensus co do tego, że przez pierwsze 100 dni przygotujemy plan finansowania energetyki opartej na OZE i tego, czego nie zrobił polski rząd, czyli planu rozwoju energetyki jądrowej.

Ponadto w programie Zielonych można przeczytać, że atom zniszczy polskie plaże, a w dodatku jest nierentowny. W kontrze wypowiadał się Andrzej Domański, czyli doradca Donalda Tuska i kandydat do jednej z tek ministerialnych w nowym rządzie.

– Deklarowaliśmy wielokrotnie, że chcemy przyspieszenia projektu jądrowego – mamy to zapisane w naszym programie. Zerwanie umowy oznaczałoby jego spowolnienie, a temu jesteśmy przeciwni. Oczywiście wszystkie umowy zawarte przez odchodzący rząd PiS będą analizowane pod kątem zgodności z prawem – wypowiadał się w wywiadzie dla energetyka24.com.

Zwolennikami energii atomowej w Polsce są również Trzecia Droga oraz Lewica, choć początkowo tylko Lewica Razem z lewicowej koalicji była za energią jądrową. Jednakże w najnowszym programie Nowej Lewicy możemy już przeczytać o wsparciu budowy elektrowni jądrowej.

Wątpliwości może rozwiać tekst umowy koalicyjnej trzech ugrupowań, który wskazuje, że: „opracujemy założenia dla spójnego programu energetyki jądrowej oraz precyzyjnie określimy sposób jego finansowania”

Zaskakującym jest więc fakt, że w kuluarach jednym z nazwisk rozważanym na stanowisko ministra środowiska i klimatu jest… wspomniana wyżej Zielińska. Czy to oznacza, że atom nie będzie ważnym punktem programowym w działaniach nowej koalicji rządzącej?

Nie podlega dyskusji, że zarówno CPK, jak i budowa elektrowni jądrowych w Polsce to ogromne wyzwania finansowe dla naszego państwa. Dla rządów PiS-u te dwa projekty stanowiły trzon programowy, jeśli chodzi o rozwój infrastruktury oraz energetykę. Na scenie politycznej pojawią się jednak zmiany i najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na obecną chwilę jest kontynuowanie inwestycji jądrowych, ale zatrzymanie tych związanych z CPK. Umowa koalicyjna nie rozwiała wątpliwości w sprawie CPK, na temat megaprojektu PiS nie ma w niej ani jednej wzmianki.

Filip STACHOWICZ