Jak to jest czytać młodzieżówki, dobrze? Young adult zdominowały rynek

Wydawnictwo ,,NieZwykłe” to jeden z liderów sprzedaży gatunku. / Źródło: unsplash.com

O fenomenie literatury młodzieżowej słyszał niemal każdy. O tym, że wydawnictwa zwęszyły okazję i zachęcają coraz młodszych do czytania nieodpowiednich dla nich treści, też. Kuciem gorącego żelaza zajęły się media społecznościowe. Nim ktokolwiek zdążył mrugnąć, feedy Instagrama czy TikToka u osób zainteresowanych czytaniem przeładowano chwytliwymi materiałami marketingowymi, które subiektywnie odtwarzały interesujące fragmenty.  

Dyskusja o bolączkach literatury młodzieżowej przynosi wymierny efekt, jeśli za punkt wyjścia przyjmie się kolosalną, przytłaczającą liczbę pozycji na rynku. Osoby w wieku nastoletnim ochoczo sięgają po taką lekturę i samo to powinno być zadowalające z perspektywy poziomu polskiego czytelnictwa, bo nie ma lepszego sposobu na wyrobienie nawyku czytania niż praktyka. Takie tytuły jak ,,Hellish Heat’’ Weroniki Ploty czy ,,For Sure Not You” Weroniki Ancerowicz przyciągają wzrok już z poziomu okładki. Na pierwszej z wymienionych zobrazowano śnieżnobiałe, zbroczone krwią skrzydła, dla których tło stanowi czerń upstrzona ognistymi iskierkami. Nagrody za swoją subtelność nie wygrałaby okładka ,,Prokuratora” Joanny Balickiej, ponieważ na pierwszym planie umieszczono mężczyznę ze skąpo ubraną kobietą. Każda z wymienionych książek pojawiła się na rynku w ramach współpracy z wydawnictwem ,,NieZwykłe’’, które na swojej stronie internetowej prewencyjnie zaznacza, że są przeznaczone dla osób powyżej piętnastego roku życia. Założenie jest adekwatne do treści większości oferowanych pozycji, natomiast przy rejestracji konta w serwisie internetowym czy w regulaminie sklepu nie znajduje się jakikolwiek zapis egzekwujący tę zasadę. Łatwo zgadnąć, że nawet przy konieczności podania daty urodzenia dochodziłoby do nadużyć, ale całkowita obojętność instytucji nie wróży nic dobrego na przyszłość.

Pisanie ze słabej kalki 

Wattpad był – i jest nadal – miejscem do publikacji własnych powieści, ale z czasem przeobraził się w bezdenną studnię pomysłów. Treści przeznaczone dla środowiska cyfrowego przetransformowano w materię książki, co samo w sobie nie jest niczym niezwykłym, jeśli nie weźmie się pod uwagę pierwotnych założeń serwisu internetowego. W raporcie z badania ,,Using Wattpad to Promote the Students’ Responses to Literary Works” wskazano, że czytanie opowiadań jest praktyczniejsze przy użyciu telefonu, w efekcie czego autorzy i autorki dostosowują sposób pisania do potrzeb odbiorcy. To, co sprawdza się na Wattpadzie, niekoniecznie będzie jednak działać w interakcji z dojrzałym czytelnikiem. 

Bolesna rzeczywistość książek młodzieżowych płynie także z powielanych do bólu schematów fabularnych. Bohaterowie różnią się od siebie imionami, wyglądem i miejscem pochodzenia. Raport czytelnictwa z 2023 roku wspomina o wyodrębnieniu kilku podgatunków, trafnie diagnozujące używane klisze: romans mafijny i biurowy, enemies to lovers, dark romance. W przestrzeni kultury masowej powielanie czy też ,,recykling’’ treści są znanymi zjawiskami zwłaszcza w kontekście literatury współczesnej. Należy śmiało stwierdzić, że powieści young adult zbudowane na określonych fundamentach umacniają przekonanie o ich odtwórczym charakterze. Z tego punktu widzenia książki są jednolitym przekazem medialnym, a je same buduje się na ,,sprawdzonym” zestawie wartości, niezmienianym w obawie przed zaprzepaszczeniem sukcesu. Zabijanie kreatywności to nie najgorsza konsekwencja sposobu pisania młodzieżówek, bo argumentem obalającym tezę o wartości merytorycznej jest fakt romantyzowania relacji nasyconych przemocą psychiczną i fizyczną, wulgarnym erotyzmem i kłamstwami. 

Dla uzupełnienia kontekstu należy przytoczyć opis książki ,,Bezwzględne pragnienia. Tom 2” J. T. Gessinger, zamieszczony na stronie internetowej wydawnictwa: ,,Sloane Keller budzi się w nieznanym miejscu w obecności mężczyzny, który (…) wepchnął ją do samochodu i uwięził. Jednak ich rozmowa nie jest naznaczona błaganiami dziewczyny, a raczej zabawnym przekomarzaniem”. Później wspomina się w nim o odurzeniu kobiety narkotykami. Nie ma jeszcze badań diagnozujących oddziaływanie tego konkretnego rodzaju powieści na czytelników, ale już teraz najlepszym remedium na pozbycie się mrzonek jest wytężenie wyobraźni i przeniesienie opisanych okoliczności w ramy rzeczywistości.  

Skąd czerpiesz tę radość? 

Popyt rodzi podaż. Ogromne kolejki do stanowiska Weroniki Marczak, autorki hołubionej przez nastolatki serii ,,Rodziny Monet” na Targach Książki to najlepszy dowód na popularność tego gatunku w Polsce. Gazeta ,,Empik News” podaje, że autorka 17 i 27 maja ubiegłego roku rozdała 1,7 tys. podpisów. Na tym samym wydarzeniu najchętniej kupowaną pozycją była ,,Perełka”, czyli trzecia część ze wspomnianej serii. Prosta, wymierzona linijką fabuła umiejętnie manipuluje czytelnikiem w zgodzie z technikami opisanymi przez Roberta Cialdiniego w książce ,,Wywieranie wpływu na ludzi”. To reguła niedostępności wskazuje na większą atrakcyjność rzeczy, do których naturalnie nie mamy dostępu i nasze zasoby nie pozwolą zdobyć ich w krótkim czasie.  Życie głównej bohaterki, Hailie Monet, jest bajką w pełnym znaczeniu tego słowa – liczne podróże, ubrania z markowymi metkami, stąpanie po dywanie wypchanym pieniędzmi. Z czasem przewracamy strony książki z przekonaniem, że maniakalnie używane sformułowanie ,,złota klatka” jest brakiem jakiejkolwiek świadomości lub wyrazem hipokryzji.  

Zatapianie się w świecie fantazji jest przyjemniejsze, gdy jednocześnie spełnia się przy tym swoje pragnienia. Liczne powieści czerpią z wątku szantażu emocjonalnego, ale żadna z nich nie przebije cynizmu i braku refleksji części polskiej reprezentacji literatury młodzieżowej. 

Oliwia GÓRSKA