Od kilku lat na rodzimym rynku filmowym możemy obserwować, jak szturmem pojawiają się kolejne produkcje typu mockumentary. Ta forma satyry przedstawiona w konkretnym środowisku odnosi wysokie wyniki oglądalności, a widzowie wyczekują kolejnych sezonów. Mowa tu o takich serialach, jak ,,1670” czy ,,The Office PL”. Co spowodowało tak dobry odbiór? Na czym polega fenomen? Specyfikę gatunku i jego atuty, przybliżymy sobie na przykładzie czwartego, najnowszego sezonu polskiej adaptacji ,,The Office”.
Warto zaznaczyć, że ,,The Office PL” nie miało lekko na początku. Już po pierwszym zwiastunie wielu widzów skazywało serial na porażkę. Mimo wszystkich negatywnych prognostyków, ta produkcja świetnie sobie radzi i cieszy się sporym zainteresowaniem oraz pozytywnymi opiniami ze strony publiczności. Fundament stanowi chociażby doskonale dobrana obsada, kreująca wiarygodnie zbudowanych bohaterów. Każdy z nas może w nich odszukać cząstkę siebie lub kogoś z rodziny, przyjaciół bądź współpracowników. Kto z nas nie ma w swoim otoczeniu narcyza, (szef Michał) czy kogoś, kto od lat walczy z różnego rodzaju nałogami (Bożenka). Pojawia się postać rozpieszczonej i mocno oderwanej od rzeczywistości Patrycji oraz Darka, którego poglądy od lat pozostają twarde i niezmienne. Jest on również bardzo sentymentalny, czemu dowodzi fakt, że przechowuje na dnie szuflady długopis, którym głosował w wyborach trzy dekady temu.
Model życia rodaka.
Twórcy nie chcieli robić kalki amerykańskiej wersji i stworzyli swoje własne, odrębne miejsce pracy – ,,Kropliczankę”, która docelowo zajmuje się produkcją jakościowej wody mineralnej. Taki zarys nieidealnej firmy, z codziennymi kłopotami jej pracowników, walką o każdego klienta, a co za tym idzie utrzymaniem załogi, sprawia, że widz jest w stanie utożsamić się z postaciami, ponieważ serial oscyluje wokół naszej rzeczywistości. Na ekranie nie są pomijane aktualne wydarzenia polityczne, najnowsze trendy z popkultury czy istotne problemy społeczno–ekonomiczne. To zdecydowanie dodatkowy walor dla oglądających, gdyż daje on poczucie komentowania bieżących spraw, co wzmacnia reakcje odbiorcze. Z takim zabiegiem mieliśmy do czynienia chociażby w momencie, kiedy zaopatrzeniowiec Łuki określił się mianem antyszczepionkowca, lub gdy Darek Wasiak odniósł się do rekordzisty programu prowadzonego przez Tadeusza Sznuka – Pana Artura.
Czas śmiechu i czas płaczu.
Każdy sezon to coraz odważniej stawiane przez twórców kroki, zarówno w samej kompozycji żartów, jak i w ich tematyce. Daje się zauważyć, że w tegorocznej odsłonie ekipa realizatorska wraz z aktorami nie obawiała się przeszarżować w niektórych momentach. Należy jednak przyznać scenarzystom, że świetnie opanowali strategię łączenia czerstwych żartów z sięganiem po poważną problematykę. Wpasowuje się tutaj przykład Darka i jego podejrzeń śmiertelnej choroby, które rzucają się na nim, niczym cień przez wszystkie odcinki. Poruszany jest także wątek toksycznej relacji sekretarki ,,Kropliczanki”, w której bohaterka przeżyła ponad 13 lat czy samotności, z którą wręcz desperacko, ale nieudolnie walczy Michał. Dzięki temu, że nie stroni się od tego typu kwestii w tym mockumencie, widzowie mają przestrzeń na chwilę refleksji. Zarówno na temat głębi bohaterów, która niewątpliwie w nich jest, ale także odnośnie swojego życia.
Intelektualna rozrywka.
Nie da się ukryć, że ten satyrowy dorobek nie kpi z widza; docenia jego inteligencję. Dowodem może być scena, w której Łuki (były więzień) w rozmowie z Reganem zaczyna używać bardziej wyszukanych terminów, takich jak pies Pawłowa czy aksjomaty. Okazuje się, że w czasie odsiatki bohater doedukował się w różnych dziedzinach filozoficzno-naukowych, przez co jego rozmówca nie jest w stanie w pełni zrozumieć przekazu ich dialogu. Brzmi znajomo? Kto z nas chociaż raz nie miał podobnej sytuacji, kiedy zastosowana terminologia przerosła jedną ze stron. Sam sposób, jakim scenarzyści razem z reżyserem operują memami czy żartami wymaga już od oglądających pewnego zrozumienia zamysłu, co nie przyjdzie łatwo komuś obojętnemu. Świetnie wpasowuje się tutaj przykład epizodu poświęconego naszemu papieżowi. Dla niektórych może okazać się nędzną i średnio zrozumiałą parodią, ale koneser tego typu seriali, w pełni zrozumie, a nawet doceni przekaz, traktując wszystko z odpowiednim dla mockumentary dystansem.
Siedlecki czerwony dywan.
Świeżości dodają także występy specjalne znanych na polskim rynku muzycznym czy aktorskim osobistości. W pierwszym sezonie było to kilka odcinków z gościnnym udziałem Dawida Podsiadło, później przewinęła się także Julia Wieniawa, natomiast w tegorocznej odsłonie przez kilkanaście minut ekranowych show kradnie Maja Ostaszewska oraz Maja Bohosiewicz. Chociaż wprowadzanie gościnnej obsady nie jest niczym nowatorskim, to sposób, w jaki robią to akurat w Siedlcach (czy jak jeszcze do niedawna uważała Patrycja – Sietlcach) – w szczególności dodaje temu formatowi atrakcyjności, ze względu na aktualność przewijających się wątków z bardzo rozpoznawalnymi gwiazdami.
,,The office PL” jest tworem niebanalnym, którego humor nie przypasuje każdemu. Jeżeli jednak zrozumiemy charakter tej konwencji to z czasem zaczniemy dostrzegać coraz to większy walor atutów, jakimi ona dysponuje. Kwintesencją tej produkcji jest fakt, że siedząc w domowym zaciszu i kontemplując kolejne odcinki, po cichu śmiejąc się z pracowników ,,Kropliczanki”, tak naprawdę żartujemy z samych siebie. Sceny wyreżyserowane przez Macieja Bochniaka są czasami przerysowanym, ale jednak lustrem naszej polskiej rzeczywistości.
Julia ZYGMUNT