– Chryste Panie! Jak ten smarkacz jechał! Był w absolutnej harmonii z samochodem, nie wykonał jednego niepewnego ruchu, ruch był jego naturalnym żywiołem. Nigdy już potem nie spotkałem i pewnie nie spotkam kogoś tak suwerennie panującego nad pojazdem – tak podróż z wówczas 18-letnim Januszem Kuligiem opisał Jerzy Pilch w jednym ze swoich felietonów opublikowanych […]

Czytaj dalej