Gdzie ci mężczyźni…

Wujek Google zapytany o kryzys męskości wyświetla 134 000 wyników. Conchita Wurst z kryzysem męskości wygrywa w cuglach, zdobywając ich aż 62 800 000, jednak w istocie są to chyba gole do jednej bramki. Mecz będzie trwał w nieskończoność. Coś z tymi facetami musi być jednak na rzeczy, skoro Eurowizję wygrywa „baba z brodą”, a pierwszy lepszy osobnik płci męskiej nie dorósł do roli męża, o ojcu nie wspominając. Czyżby bajkowy Piotruś Pan – czytaj: wieczny chłopiec – uległ nadmiernej replikacji?

Zwycięzca tegorocznej Eurowizji stał się w rękach polskich polityków zwykłą marionetką – aż trudno uwierzyć, ale niektórym przypominał Donalda Tuska. Doprawdy, uderzające podobieństwo, nie da się go nie zauważyć. Politycy, jacy są – każdy widzi, zrobią wiele, by powalić przeciwnika na łopatki, choćby w drodze po europejską posadę. Conchita Wurst odzwierciedla jednak pewien kryzys postaw, nie tyle politycznych, co społecznych. Bowiem dlaczego Eurowizję wygrywa „kobieta z brodą”, a nie elegancki facet z krwi i kości, niepotrzebujący zdobywać rozgłosu poprzez kontrowersyjny ubiór? No właśnie – dlaczego? Czyżbyśmy stawali się świadkami społecznego przewrotu, w którym odchodzimy od tradycyjnego wizerunku silnego, odważnego, szarmanckiego faceta?

Rycerz – wersja współczesna

Może już bez konia, w końcu to nie XVII wiek, w którym symbolem męskości były siodło i husarskie skrzydła. Jeśli na widok owych skrzydeł ówczesne panny na wydaniu piszczały niczym dzisiejsze nastolatki, widząc Michała Szpaka czy Justina Biebera – jest czego pozazdrościć. Jednak co owe młode pokolenie płci żeńskiej widzi w Bieberze czy Szpaku – nie mam pojęcia. Jak rycerze na białym koniu, wybaczcie, nie wyglądają. Bieber wybryków zalicza za to co niemiara, tłumacząc się z nich często i gęsto. Jeśli taki ma być wzór współczesnego faceta, to stanowczo jestem niewspółczesna, czas zwijać manatki i wracać tam, gdzie każdy facet był prawdziwym facetem, a  nie rozkapryszonym chłopcem potrzebującym całodobowej opieki. Nastoletni wiek może i ma swoje prawa, ale dorosłych facetów znajdujących się pod silnym wpływem własnych matek, które dzielą i rządzą w małżeństwach swoich synów, również nie brakuje. Gdzie odpowiedzialny mężczyzna z krwi i kości, na którego można liczyć i który stanie okoniem w obronie dziewczyny? Niestety wielu współczesnych osobników chowa głowy w piasek. I to nie jak strusie, bo te podobno wcale tak nie robią. A wielu mężczyzn – owszem.

Księżniczki bez korony

Rycerz zrzucił zbroję, księżniczka – koronę. W gruncie rzeczy nie wiem, czy tak zmieniły się gusta i guściki współczesnych kobiet, czy to tylko przejściowy trend, ale w mediach próżno szukać propagowania „rycerskich postaw”. Trochę szkoda. Bo choć czasy się mamy inne, a kobiety to wielokrotnie przebojowe bizneswoman, a nie szare myszki zajmujące się wyłącznie domem, to jedno pozostaje niezmienne – w świadomości ogółu mężczyzna dalej jest głową rodziny. Czy można czuć się bezpiecznie u boku lekkoducha? – na to pytanie już każda dziewczyna musi odpowiedzieć sobie sama.

Rycerz wątpliwej postury

Trudno nie wracać do polityki, skoro Donalda Tuska widujemy w swoim domu częściej niż niektórych członków rodziny. A miano „anty-rycerza” politycznego światka zarezerwował dla siebie bezapelacyjnie Janusz Korwin-Mikke ze swoimi jakże nowoczesnymi poglądami na temat kobiet. Lider Nowej Prawicy stanowczo się zapomniał. Może i gusta się zmieniają, ale tak wroga, a wręcz niepoprawna postawa wobec płci pięknej, nie ma prawa wzbudzić szacunku wśród kogokolwiek. Nie mogę uwierzyć, że ktoś w ogóle głosuje na partię polityka o tak nieprzystających do rzeczywistości poglądach. Pakuję plecak i wyjeżdżam. Albo nie, wylatuję. Najlepiej w kosmos. Trzeba liczyć, że Marsjan dobrego wychowania i kultury osobistej uczył lepszy nauczyciel niż Janusza Korwina-Mikkego. Oby. Może, gdy już ich poznamy, zawojują świat i wprowadzą nowe – lepsze – zwyczaje.

Panowie, pokażcie, że rycerze istnieją.

Za to Panu Januszowi serdecznie polecam posłuchać, jako danie główne, piosenki Danuty Rinn o znamiennym tytule „Gdzie ci mężczyźni”. „Pieśń o małym rycerzu” – na deser.

Kasia NOWAK

Dodaj komentarz