Wolna kampania

Ślimaki

Może jeszcze nie pełną parą, ale zaczyna już nabierać obrotów. W chwili gdy ten artykuł jest pisany, do Państwowej Komisji Wyborczej zgłoszonych zostało dziewięciu kandydatów. Niewykluczone, że dołączy jeszcze piątka ochotników. Mają jeszcze trochę czasu. Ostateczny termin upływa 16 marca.

Duda, Jarubas, Komorowski, Korwin-Mikke, Kowalski, Kukiz, Ogórek, Palikot oraz Wilk – to oni właśnie mają zarejestrowane komitety wyborcze w PKW. Wolę startu w prezydenckim wyścigu ogłosili także (jednak jeszcze nie formalnie): Deska, Grodzka, Morawiecki, Nowicka, a także Piątek.

Zgodnie z decyzją Marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 10 maja. Potencjalna druga – dwa tygodnie później, tj. 24 maja. Pytanie o drugą turę cały czas jest aktualne. Główny faworyt, czyli urzędujący prezydent, w ostatnich sondażach spada poniżej magiczną granicę 50%. To każe przypuszczać, że jednak spotka się z Andrzejem Dudą, kandydatem PiS, w ewentualnej drugiej turze.

„Jedyny poważny kandydat”

Bronisław Komorowski startuje z hasłem „Nasz prezydent”. Na swojej niezbyt porywającej inauguracji kampanii zorganizowanej przez jego rodzime ugrupowanie przedstawia się jako „kandydat obywatelski z poparciem PO”. Kampania prowadzona przez obecnego włodarza jak na razie odbywa się bez wielkiego szumu.

Sam Komorowski afiszuje się bardziej w swojej codziennej roli aniżeli jako osoba aspirująca do wysokiego stanowiska państwowego. Bardzo aktywni są jednak jego tradycyjni poplecznicy, od których można wciąż usłyszeć, że obecny prezydent jest jedynym poważnym kandydatem, a cała reszta nie ma szans, z racji młodego wieku i braku politycznego doświadczenia. Sam zainteresowany delikatnie również wykazuje trochę lekceważący ton dla swoich wyborczych oponentów.

Duda z wystrzałem

Najpoważniejszy przeciwnik obecnego prezydenta, Andrzej Duda startujący z hasłem „Przyszłość ma na imię Polska”, rozpoczął swoją kampanię od inauguracji w zupełnie odmiennym stylu. Jak to niektórzy mówią, „w iście amerykańskim stylu”.

Kandydat swoją strategię opiera głównie na kampanii bezpośredniej. Nie ma czemu się dziwić. Tradycyjni wyborcy PiS, o których musi głównie zabiegać, aby myśleć o drugiej turze, a zatem ludzie generalnie starsi, są bardziej przyzwyczajeni do tego typu kontaktów z politykami. O szerszej widowni przyjdzie mu jeszcze myśleć, gdy do wspomnianej kolejnej tury już dojdzie.

Co z Ogórek?

Kandydatka SLD również miała głośną inaugurację, w której przedstawiła się jako liderka młodego pokolenia. Nie obeszło się bez strzałów w obecny establishment, który wydaje się bardziej obawiać jej niż kandydata PiS. Wystawiająca  partia chowa ją przed tradycyjnymi mediami, stawiając głównie na Internet. Lewica od bardzo dawna decyduje się iść własną, niezależną drogą, nie próbując na siłę „imponować głównemu nurtowi”. Ten i tak woli stawiać na obecną głowę państwa. Ogórek swoją kampanię ostatnio opiera na wyjazdach do innych krajów, gdzie spotyka się z wieloma ważnymi europejskimi politykami.

A jak pozostali?

Pozostali kandydaci na prezydenta póki co specjalnie nie imponują kampanijnym rozmachem. Nawet ci, którzy wydają się dosyć mocnymi kandydatami w prezydenckim wyścigu, jak: Adam Jarubas, Janusz Korwin-Mikke czy nawet Paweł Kukiz. Ten ostatni nawet zapowiedział, że nie będzie korzystać z profesjonalnego zaplecza. Adam Jarubas, będąc w tak komfortowej sytuacji, że może odcinać się od dużego koalicjanta, (co zresztą czyni) również nie wydaje się być szczególnie widoczny. Jednak póki co zawodnicy są na etapie zapisów do wyścigu.

Mikołaj STANEK

Dodaj komentarz