Zerwana klisza

dkf

Ponad 30 lat pasji. Ponad 30 lat spotkań, które mogły odmienić niejedno życie. Ponad 30 lat dzielenia się miłością do kina. Dzisiaj nie ma to jednak większego znaczenia. Dyskusyjny Klub Filmowy „Dziesiątka” kończy swoją działalność ze względu na brak dofinansowania.

DKF „Dziesiątka” od kilku lat zmagał się z poważnymi problemami finansowymi. Dla absolwentów X Liceum Ogólnokształcącego w Poznaniu i członków klubu z lat 80. i 90. mogła być to sytuacja dziwna, aczkolwiek nie zaskakująca.

Prof. Plewiński, który od wielu lat przekazywał swoje zamiłowanie do filmu młodzieży i nie tylko, po długiej walce o środki, musiał w końcu dać za wygraną. Wydziały kultury i oświaty nie znalazły pieniędzy na pomoc w funkcjonowaniu klubu. Nie pomógł również nowy prezydent Poznania – Jacek Jaśkowiak. Klub nie mógł utrzymać się z własnych funduszy, a urzędnicy nie widzieli sensu w przeznaczaniu pieniędzy na ten ośrodek kultury na Ratajach.

Wielka szkoda

Mieszane uczucia mogą mieć z pewnością osoby, które w większym lub mniejszym stopniu angażowały się przez te lata w działalność klubu. DKF nie mógł utrzymać się wyłącznie ze sprzedawanych karnetów czy organizowanych pod koniec jego działalności imprez, które miały na celu zebranie pieniędzy na działanie przez kolejnych kilka miesięcy. Wbrew pozorom, stratę poniósł nie tylko prof. Plewiński i jego pomocnicy, którzy stracili coś, co przez tyle lat razem budowali. Poszkodowana może być także szkoła, która znana była w okolicy właśnie z tegoż klubu. Jej uczniowie mogli uczęszczać do klasy o profilu humanistyczno-filmowym, która była związana z Dyskusyjnym Klubem Filmowym, organizowano specjalne warsztaty dotyczące historii kina światowego i polskiego z zaproszonymi wykładowcami. Przez pewien czas, raz w miesiącu uczniowie mogli obejrzeć film w ramach Małej Akademii Filmowej. Warto podkreślić, że często nie były to produkcje, które na co dzień możemy zobaczyć w telewizji czy w kinie, pełne efektów specjalnych. Takie oczywiście również się zdarzały, ale głównym celem było przekazanie pewnych wartości, zaprezentowanie „ambitniejszego” kina.

Brak kultury

Ucierpieć na tej decyzji może również kultura. Spotkania DKF-u były doskonałą okazją do obejrzenia filmu, ale także do dyskusji. Nie było to bezrefleksyjne patrzenie na ekran. Po każdym seansie można było zostać chwilę dłużej, podyskutować o najważniejszych aspektach takich jak przesłaniu, grze aktorskiej czy muzyce. Wszystko w przyjaznej atmosferze pod czujnym okiem wymagającego profesora i jego pomocników.

DKF spełnił niejedno marzenie zapraszając na seminaria znanych aktorów i reżyserów czy organizując wyjazdy na plany filmowe. Dawał możliwość spotkania osobistości znanych z dużego i małego ekranu, spojrzenia na nich z innej perspektywy, nie tylko przez pryzmat granych przez nich postaci. Niestety, mało jest organizacji, które umożliwiałyby coś podobnego.

Teraz, gdy los DKF-u jest w zasadzie przesądzony, pozostaje mieć nadzieję, że miasto dobrze przeznaczy pieniądze, które mogły go uratować. Projekt klubu znalazł się dość nisko, wśród pomysłów na rozwój kultury w stolicy Wielkopolski, ale czy rzeczywiście był od nich gorszy? DKF „Dziesiątka” kończy swoją misję, którą rozpoczął wiele lat temu. Mimo to prof. Plewiński może być zadowolony, że udało mu się zarazić pasją tylu ludzi.

Rafał BAJER

Dodaj komentarz