Studenckie ładowanie akumulatorów

juwenalia 2015 (8)

Choć tegoroczne Juwenalia przeszły już do historii, nie sposób zamieść pod dywan wspomnienia z najważniejszej studenckiej imprezy roku. Za nami kolejne cztery dni zabawy, które tradycyjnie minęły zbyt szybko.

Mocnym uderzeniem rozpoczęły się w czwartkowy wieczór Juwenalia 2015. Prezydent Jaśkowiak przekazując studentom klucze do bram miasta, rozpoczął maraton, który przetrwać mogli tylko najwytrwalsi studenci z Poznania. Na Bułgarskiej codziennie pojawiały się tłumy w celu „podładowania akumulatorów” przed zbliżającą się letnią sesją egzaminacyjną.

Wielkie studenckie święto otworzyli Luxtorpeda, Eleonor Grey, ThermiT oraz laureat Akademickiego Przeglądu Muzycznego – Ciabatta. Prawdziwy szał ogarnął jednak stadion INEA w piątkową noc. Bomba Kaloryczna oraz People of Haze rozgrzali tłumy przed pojawieniem się na scenie Palucha oraz zespołu happysad. Blisko 35 tys. osób tej nocy tańczyło do takich przebojów „Zanim pójdę”, „W piwnicy u dziadka” czy „Łydka”.

Sobotni poranek można by określić hasłem „standardowo-niestandardowo”. Wielki Bieg Juwenaliowy – bo o nim mowa – zastąpił w tym roku tradycyjny pochód. Uczestnicy do pokonania mieli 5 km – nagradzano najlepszy czas, ale i pomysłowe stroje. Podczas biegu prowadzona była także zbiórka pieniędzy na leczenie Rafała, studenta poznańskiej Politechniki, cierpiącego na złośliwy nowotwór tkanki kostnej.

Wieczorem organizatorzy nie wstrzymali tempa – na scenie głównej pojawili się Hope, Maria Peszek oraz Acid Drinkers. Ostre brzmienia zespołów i kontrowersyjna artystka przyciągnęli tłumy, nie tylko w postaci samych żaków. – Nie jestem studentką, ale w związku z tym, że przeniosłam się jakiś czas temu do Poznania, chciałam poczuć klimat imprez studenckich w stolicy Wielkopolski – no i się nie zawiodłam. Przekonał mnie głównie sobotni line-up, ponieważ chciałam usłyszeć na żywo Marię Peszek i Acid Drinkers. Widać, że ludzie świetnie się bawią, w końcu to ich święto – opowiada Martyna.

Na pożegnanie organizatorzy zaserwowali studentom prawdziwy koktajl muzyczny – zagrali dla nas Dom na Drzewie, Buka oraz gwiazda wieczoru, Coma. Oprócz koncertów na scenie głównej, mogliśmy także usłyszeć tych mniej znanych, aczkolwiek równie utalentowanych artystów. Pierwszego dnia Juwenaliów zagrały zespoły Felix The Baker i Camping Hill, w piątek Clap Trap, Kodeina i Suts, w sobotę Fink Tree i Mala, a ostatniego dnia imprezy The End i Groberska. Scena Bilety24.pl prezentowała także krótkie spektakle teatru studenckiego oraz pokazy taneczne. Spragnionym wysiłku fizycznego zaproponowano także zumbę, każdy dzień kończył się z kolei energetycznymi występami DJ-ów. W tym roku zaprezentowali się Keal, Tony Handle, Castor Fiber, DJ Nucli, DJ Bobo oraz STOdrzwi.

Juwenalia to jednak nie tylko zabawa do białego rana. Fundacja na Rzecz Integracji Środowiska Akademickiego Miasta Poznania „Jeden Uniwersytet” oraz Porozumienie Samorządów Studenckich Uczelni Poznańskich na czas trwania imprezy studenckiej, przygotowały cykl debat. Wśród zaproszonych gości byli także przedstawiciele naszego wydziału – dr Paweł Stachowiak z tematem „Czy umarłbyś za Polskę?” oraz dr Adam Szymaniak z debatą „Kara śmierci – za czy przeciw?”.

Studenci jak co roku nie kryli swojego zadowolenia. Mimo pogody „w kratkę”, tysiące ludzi bawiło się do samego końca. Na terenie stadionu INEA w Poznaniu każdy mógł znaleźć coś dla siebie – od muzycznych perełek po ściankę wspinaczkową, występy teatralne i targi mody.  – Myślę, że wszystko w tym roku zorganizowane jest bardzo dobrze, teren imprezy jest duży, dobrze zagospodarowany i jest bezpiecznie – ocenia Martyna, studentka dziennikarstwa. Wtóruje jej Klaudia, która na Juwenalia przyjechała ze Szczecina. – Przede wszystkim do przyjazdu do Poznania zachęcili mnie znajomi, ale też świetna atmosfera i artyści, którzy tutaj grają. Moi faworyci to Coma, Acid Drinkers i Maria Peszek. Świetnym pomysłem jest tutaj zbieranie kubków i zamienianie ich na koszulki. Każdy ma z tego pożytek – studenci nie śmiecą, a jednocześnie mają jakąś pamiątkę.

O ocenę pokusił się także Kacper Szczepanek, animator sceny głównej tegorocznego Festiwalu Muzycznego Juwenalia Poznań. – Myślę, że 35 tysięczny tłum pod sceną podczas koncertu happysad jest najlepszą recenzją imprezy. Jeżeli chodzi o organizację, to tegoroczna edycja była zdecydowanie lepiej zorganizowana. Przede wszystkim znaliśmy już teren i wiedzieliśmy, jakie błędy popełniliśmy w zeszłym roku. Pozytywnie atmosferę ocenia także Marta, przedstawicielka teamu Straży Studenckiej. – Podczas tegorocznych Juwenaliów było bardzo bezpiecznie, w zasadzie nie odnotowaliśmy żadnych ekstremalnych przypadków nadużywania siły, wnoszenia niedozwolonych przedmiotów na teren imprezy czy innych incydentów. Oby było tak i w przyszłym roku.

Czy studenci, którzy nie sprawiali w tym roku żadnych problemów spisali się na medal? Czy w tym roku można było sobie coś zarzucić? Na te i inne pytania próbują odpowiedzieć sobie organizatorzy, którzy już teraz zaczynają rozmyślać nad następną edycją. – Z czysto organizacyjnego punktu widzenia najchętniej wydłużyłbym dobę do 30 godzin, bo jedyne czego zabrakło nam w tym roku to czas na sen. Czy można było zrobić coś lepiej? Zawsze można przygotować imprezę na 110%, ale do tego tematu i refleksji, czy nam się to udało wrócimy najszybciej po Juwenaliach 2016 – kwituje Kacper.

Joanna SKÓRZYBÓT

Dodaj komentarz