Słoma w butach: Błędy językowe znane i popełniane

Źródło: unsplash.com

Źródło: unsplash.com

Mimo iż język polski należy do jednych z najtrudniejszych na świecie, to coraz częściej staje się wyzwaniem także dla nas samych. Nikt nie wymaga od nikogo znajomości bogatej polszczyzny niczym Mickiewicz czy Słowacki, jednakże podstawowe zwroty czy słowa powinny zostać przez nas opanowane. Bo wstyd. Tym bardziej na studiach.

#1
„Przyszłem wcześniej, gdyż miałem blisko.” – to chyba najczęstsza poczwara językowa, która w duecie z weszłem i poszłem dana jest nam słyszeć. Moi drodzy, mimo iż mieliście blisko, wysilcie się odrobinę i użyjcie słów poszedłem, przyszedłem, wszedłem. Szanujcie innych i nie gwałćcie ich uszu.

#2
WziąŚŚŚć. Błąd częsty, niejednokrotnie słyszany również u wykładowców naszego wspaniałego wydziału. Poprawna wersja brzmi wziąć. Krótko, zwięźle i bez zbędnego seplenienia.

#3
Tu piszę, tam piszę. Podstawowy błąd, który po wytłumaczeniu, nagle staje się czymś oczywistym. Naturalnie używać powinniśmy zwrotu tu pisze (ktoś np. redaktor), ale w gazecie jest napisane (coś, o kimś, na jakiś temat).

#4
W każdym BĄDŹ razie. Nie, nie nie. W każdym razie wystarczy, niezależnie co chcecie powiedzieć.

#5
Pewnie każdy z Was ma włancznik w domu? Nie? Właśnie dlatego poprawna wersja to włączać/wyłączać a nie włanczać/wyłanczać.

#6
Światło włączamy, ewentualnie zaświecamy. Nie zapalamy. Chyba, że ogień.

#7
Rzadziej wychwytywanym błędem jest wyrażenie tylko i wyłącznie. Wyrazy tylko oraz wyłącznie oznaczają to samo. Albo jedno, albo drugie. Inaczej to pleonazm*.

#8
Gdy o pleonazmach mowa, wymienię kilka znanych i używanych.
– Cofać się do tylu
– Kartka papieru
– Okres czasu
– Spadać w dół
*pleonazm – pot. masło maślane – wyrażenie, w którym jedna część wypowiedzi zawiera te same treści, które występują w drugiej części.

Błędy popełniamy wszyscy, w końcu jesteśmy tylko ludźmi. Nie oznacza to jednak, że mamy w nich tkwić. Poprawiajmy się wzajemnie i dążmy do doskonałości, a świat będzie lepszy.

Wasz purysta językowy,
Mikołaj SŁOMSKI

Dodaj komentarz