Poznań Air Show 2018 – relacja

fot. Dawid Szafraniak

Imprezy targowe od dekad cieszą się ogromną popularnością wśród mieszkańców Poznania i nie tylko – na wszelkiego rodzaju wydarzenia organizowane przez Międzynarodowe Targi Poznańskie każdego roku przyjeżdżają goście z różnych zakątków Polski, a także zagranicy. Nie inaczej mogło być w przypadku Poznań Air Show, które z uwagi nie tylko na interesujący program, ale także bogatą tradycję lotniczą w Polsce i samym Poznaniu zebrała wśród widowni całe rodziny.

Tegoroczna edycja imprezy odbyła się pod znakiem NATO Tiger Meet, dzięki czemu do Poznania zawitały eskadry samolotów bojowych z wielu zakątków Europy, między innymi z Austrii i Hiszpanii. Było to o tyle interesujące, gdyż z reguły najnowocześniejsze maszyny można oglądać albo na ekranie telewizora czy monitora, albo wysoko na niebie, podczas lotów stacjonujących pod Poznaniem samolotów F-16. Z okazji Poznań Air Show uczestnicy mogli z bliskiej odległości przyjrzeć się bieżącym dokonaniom z dziedziny technologii wojskowej, na dodatek w bardzo malowniczych przebraniach, co sugeruje sama nazwa, odnosząca się do drapieżnego kota. Koncept ten sprawił, że w zlocie mogły brać udział jedynie te eskadry, które posiadają w swoich szeregach odpowiednio pomalowane maszyny. Niewątpliwie, jest to swego rodzaju nobilitacja.

Stateczna wystawa została także wzbogacona o samoloty z dawnych lat, które ciekawie komponowały się w zestawieniu z bardziej nowoczesną częścią. Wbrew pozorom, maszyny nadal miały w sobie wiele wigoru z lat swojej świetności, o czym można było się przekonać podczas pokazu lotniczego samolotu Supermarine Spitfire, tak dobrze nam znanego choćby z Bitwy o Anglię, podczas której służyli polscy lotnicy.

Asy przestworzy

Same pokazy stanowiły zdaje się największą atrakcję. Wyczynowe popisy grupy „Żelazny”, której samoloty tworzyły na niebie znaki i symbole, zestawione z niewyobrażalnymi prędkościami samolotów spod szyldu NATO robiły ogromne wrażenie na zebranych. Samoloty były przez pilotów iście nieziemsko eksploatowane, co spotykało się z wielką aprobatą publiczności.

Na niebie można było zobaczyć nie tylko żelazne ptaki, ale i dzielnych spadochroniarzy, ponieważ pokazy wzbogacono o swego rodzaju desant. Niezwykle widowiskowy, albowiem na podobieństwo samolotów akrobatycznych; spadochroniarze również tworzyli za swoimi sylwetkami dymne ślady.

Pośród namiotów z różnymi naziemnymi atrakcjami, swoje stoiska miały także grupy rekonstrukcyjne, które mogły wielu zainteresowanym pokazać wierne repliki uzbrojenia, sprzęt wojskowy oraz przedmioty związane z dawnymi epokami. Dzięki temu odwiedzający mogli nie tylko rozkoszować się widokiem samolotów strzegących naszych granic, ale także przekonać się, co było wykorzystywane w wojsku w poprzednich latach. Nie zabrakło także akcentu z poprzedniego ustroju – karabiny rodem z PRL’u, czy klimatyczne pamiątki z epoki z pewnością sprawiły, że wielu starszych odwiedzających myślami wracało do czasów dzieciństwa,
a i młodsza część gości mogła co nieco dowiedzieć się o czasach swoich rodziców i dziadków.

Zainteresowanie budziły także spotkania i dyskusje z pilotami, którzy brali udział w pokazach. Było to z pewnością ciekawe doświadczenie, aby móc posłuchać historii i ciekawostek na temat lotnictwa od osób, które chwile wcześniej przelatywały ponad naszymi głowami, wykonując akrobacje i niesamowite sztuczki przy pomocy budzących respekt maszyn. Szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że jednak pilotaż samolotu bojowego to sprawa rzeczywiście elitarna, dla wielu po prostu nieosiągalna.

Wydarzenie historyczne

Tegoroczna edycja imprezy zbiegła się z okrągłą, bo setną rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości, a także również setną rocznicą utworzenia polskich sił powietrznych. Nie zabrakło dzięki temu odpowiednich prelekcji, spotkań czy wystaw o tematyce ściśle związanej z owymi obchodami, a i sam fakt zawitania do Polski eskadr NATO na wspólnych manewrach lotniczych (po raz pierwszy w historii) był zdecydowanie wartością dodaną.

Nie można też zapomnieć o przyzwoitej organizacji wydarzenia. Teren wydzielony na imprezę był bardzo duży, czego zasługą bez wątpienia było wykorzystanie terenu lotniska cywilnego (pokazy były wzbogacane o startujące samoloty pasażerskie). Kwestię komunikacji między miastem a terenem imprezy rozwiązano, wprowadzając dodatkowy tramwaj i autobus, prowadzący bezpośrednio na teren imprezy. Dodatkowo, osoby posiadające bilet na Poznań Air Show mogły z owych udogodnień skorzystać za darmo.

Miasto doznań

Zdecydowanie, Poznań Air Show 2018 okazało się kolejną imprezą, którą Międzynarodowe Targi Poznańskie mogą pochwalić się
w kraju, jak i za granicą. Tłumy zainteresowanych, których według organizatorów było ponad 70 tysięcy, jak i ciekawe atrakcje, bogaty program i wystawy sprawiły, że wielu pozytywnie zapamięta ostatni weekend, przez co z pewnością przyszłoroczna edycja imprezy zagwarantuje przynajmniej taką samą dawkę wrażeń. Zdecydowanie warto, ze znajomymi czy rodziną, wybrać się w majową sobotę i niedzielę na poznańską Ławicę – tradycja polskiego lotnictwa jest dumna, więc warto kultywować te przepiękne zwyczaje.

Dawid SZAFRANIAK

Dodaj komentarz