Manchester jest niebieski. Prestiżowa wygrana City w derbach

12, kolejka Premier League zakończyła się wisienką na torcie pod postacią derbów Manchesteru – City podjęło na własnym stadionie United. Przed rozpoczęciem spotkania w krótkiej ceremonii upamiętniono przerwanie I Wojny Światowej, a sam mecz skończył się wynikiem 3:1 dla podopiecznych Pepa Guardioli.

Były to 177. derby „Miasta Włókniarzy”. Bilans spotkań (52 zwycięstwa City, 52 remisy i 73 zwycięstwa United) sugerował widzom wyrównane spotkanie, lecz boisko szybko zweryfikowało, kto jest w tym momencie lepszy.

Przed prestiżowym spotkaniem Manchester United rozegrał kolejny mecz w fazie grupowej Ligi Mistrzów, pokonując dość zaskakująco Juventus w Turynie, tym samym umacniając swoją pozycję w grupie H.

W takim razie co poszło nie tak na krajowym podwórku? Przede wszystkim przeszkodziły kontuzje, a José Mourinho odczuł w tym meczu brak Paula Pogby. Gołym okiem było widać bezradność United bez swojego charyzmatycznego zawodnika. Z drugiej strony „Obywatele”  również borykają się z kontuzjami. Tutaj jednak absencja Kevina De Bruyne nie dała się aż tak we znaki.

Spotkanie przebiegło pod dyktandem Manchesteru City. W ataku aktywnie działał od pierwszych minut Bernardo Silva, który postraszył gości choć mocnym, to jednak niecelnym uderzeniem. W 12. minucie było już 1:0 dla gospodarzy. Wrzucona przez wspomnianego Portugalczyka piłka, została dobita przez Davida Silvę. Pierwsza połowa nie zachęcała do dalszego oglądania. Tylko jeden strzał (w dodatku niecelny) wykonali zawodnicy z czerwonej części Manchesteru. Po przerwie „Obywatele” w dalszym ciągu szli po swoje i już w 48. minucie Sergio Agüero wpisał się na listę strzelców, tym samym strzelając swojego 151. gola w tych rozgrywkach. W 57. minucie punktem zwrotnym było sfaulowanie Romelu Lukaku w polu karnym przez bramkarza, Edersona. Jedenastkę pewnie wykonał Anthony Martial. Mimo wszystko bramka ta ożywiła gości tylko na chwilę. Do głosu ponownie doszli zawodnicy w niebieskich koszulkach. W 86. minucie İlkay Gündoğan skutecznie wybił z głowy gościom marzenia o podziale punktów, strzelając trzeciego gola.

Manchester City po 12 kolejkach w dalszym ciągu zajmuje fotel lidera Premier League. Równie istotnym faktem jest to, że od początku rozgrywek nie przegrał żadnego meczu. Rozpędzona machina prze dalej, a władze United powinny pomyśleć czy ponad dwuletniej przygody portugalskiego menadżera na Old Trafford nie należy zakończyć już teraz.

Agnieszka BARWICKA

Dodaj komentarz