Wehikuł czasu: Niech sąsiad ma gorzej, czyli „Sąsiedzi z piekła rodem”

Źródło: pinterest.com

Ile razy nie mogłeś się wyspać, bo o poranku ktoś zaczął wiercić w bloku albo głośna muzyka skutecznie odtrącała twoją uwagę od obowiązków? O zwykłych ludziach pomyśleli twórcy gry, która w dość humorystyczny sposób pozwala zemścić się na sąsiedzie.

„Sąsiadów z piekła rodem” wydano w 2003 r. przez JoWooD Entertainment AG. Została w pełni spolszczona przez wydawcę CDP. Pierwotnie miała być przeznaczona tylko na PC. Jednak kolejne lata przeniosły ją na konsolę PS2, a także XBOX. W 2009 r. odświeżono ją na konsoli Nintendo. Dzięki niskim wymaganiom, gra szczyciła się dużą popularnością wśród graczy.

Prawie, jak Big Brother

Produkcja była piekielnie prosta. Cała fabuła była oparta na czternastu scenariuszach, w których wcielaliśmy się w postać jednego z lokatorów bloku mieszkalnego. Mężczyzna występował w reality-show, którego zadaniem było pokazanie negatywnych emocji wśród sąsiadów. Nasz bohater wykonywał przeróżne psikusy, żarty oraz zastawiał wymyślne pułapki. Nie trzeba chyba dodawać, że nasza ofiara z łatwością w nie wpadała i mocno się irytowała.

Sąsiedzi z Piekła Rodem posiadało ładną, kreskówkową grafikę i przyjemną ścieżkę dźwiękową, która umilała czas podczas rozgrywki. Dodatkowo przed rozpoczęciem poziomu można było zagłębić się w krótkie wprowadzenie do gry np. dowiedzieć się, że sąsiad obchodzi danego dnia urodziny.

Psikusy to pestka

Grę wyróżniał przejrzysty interfejs, w którym znajdował się: zegar, procent zainteresowania publiczności, licznik pułapek i stopień maksymalnego podirytowania sąsiada. Warto wspomnieć, zebrane przedmioty gromadziliśmy w ekwipunku. Z łatwością mieściły się tam rzeczy, które później wykorzystywaliśmy do zastawiania pułapek. Wśród pamiętnych psikusów można wymienić m.in. mydło w toalecie, zapchaną toaletę, porozrzucane korale, czy zgniłe jajo w mikrofali. Można śmiało stwierdzić, że twórcy mieli bardzo bujną wyobraźnię. Trzeba było jednak uważać, bo jeśli sąsiad nas nakrył w swoim mieszkaniu, automatycznie zbijał naszego bohatera na kwaśne jabłko. W niektórych poziomach nawet czatował pies, który alarmował właściciela, kiedy tylko nas widział. Po odkryciu przez sąsiada pozostawało tylko zacząć poziom od początku.

Do dziś rozgrywka jest nadal przyjemna. Lokacje, które zna się już na pamięć, pozwalają przejść grę na sto procent. 

Gra doczekała się kontynuacji w postaci Sąsiedzi z Piekła Rodem 2, gdzie twórcy dodali postać matki sąsiada oraz odstąpili od zamkniętych lokacji na rzecz otwartych, egzotycznych poziomów. Ta odsłona jednak nie była tak dobra, jak jej poprzedniczka.

Ocena: 7/10

AGNIESZKA BARWICKA