Maraton wsparcia

Źródło: amnesty.org

Dziesiątego grudnia przypada Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. W tym czasie odbywa się także Maraton Pisania Listów – ogólnoświatowa akcja Amnesty International, polegająca na okazywaniu wsparcia, solidarności i przeciwstawieniu się łamania praw człowieka. Podczas tegorocznej edycji można napisać kilka słów otuchy do dziesięciu młodych ludzi z różnych państw, którzy doświadczyli przemocy, upokorzeń i nieposzanowania ich praw.

Maraton Pisania Listów to akcja, która pierwszy raz została zorganizowana w 2001 roku przez warszawskich aktywistów lokalnej grupy Amnesty International.  Pomysł bardzo szybko urósł do rangi krajowego przedsięwzięcia, a następnie rozpowszechnił się na inne kraje. W zeszłym roku, tylko w samej Polsce, napisano aż 308 974  listów. W tym samym czasie, na całym świecie podjęto około 5,9 miliona akcji, mających na celu ukazać sprzeciw nieposzanowaniu zasad ludzkich wartości i praw.

Jak działa maraton?

Wszystko zaczyna się od identyfikacji. Amnesty bada, w których krajach dochodzi do poważnych naruszeń praw człowieka, a następnie typuje pojedyncze osoby, które wymagają natychmiastowej pomocy. Następnie aktywiści przygotowują materiały – sprawdzają, czego dokładnie potrzebują wybrani bohaterowie, a także w jaki sposób zostały naruszone ich wolności. Już na początku grudnia działacze muszą być przygotowani, aby zorganizować światowe akcje wsparcia. Zachęcają wszystkich ludzi, aby pisali listy, tweety, podpisywali deklaracje on-line, nawołujące do pomocy danym bohaterom. Tysiące osób wzywa władze do zmienienia przepisów czy do sprawiedliwych działań. Po zorganizowanych akcjach, Amnesty przekazuje listy danym osobom, a następnie czeka, jak potoczy się ich sytuacja. Oczywiście, wszystko można oprzeć na przykładach. Moses Akatugba był bohaterem Maratonu Pisania Listów w 2014 roku. Spędził ponad dziesięć lat w nigeryjskim więzieniu, skazany za morderstwo, którego nie popełnił. Był torturowany i skłaniany do złożenia fałszywych zeznań. Ponad 800 000 aktywistów i aktywistek wysłało Mosesowi listy wsparcia, a już w 2015 roku został ułaskawiony.

Kim są tegoroczni bohaterowie?

W tym roku również możemy wspierać dziesięciu różnych bohaterów. Jednym z nich jest Ibrahim Ezz El-Din, Egipcjanin, który w tym roku zaginął z ulic Kairu. Policja zaprzecza, że przetrzymuje Ibrahima, ale to już kolejne zaginięcie osoby dokumentującej łamanie praw człowieka w Egipcie. Amnesty domaga się ujawnienia miejsca, gdzie jest przetrzymywany Ibrahim, uchronieniem go przed torturami i umożliwnienie dostępu do adwokatów. Innym bohaterem jest José Adrián, Meksykanin, który z powodu przynależności do mniejszości etnicznej został pobity przez policjantów i bezprawnie przetrzymywany w  więzieniu. Mimo, że chłopiec wyszedł już na wolność, nadal nie otrzymał zadośćuczynienia.

Grupą, która potrzebuje wsparcia jest także młodzież z Grassy Narrows w Kanadzie. Dorastają oni w zatrutym przez rtęć środowisku, a władze tylko obiecały, że rozwiążą problem. W tym roku aktywiści chcą nawołać kompetentne osoby, aby tej obietnicy dotrzymały. Innym bohaterem jest Nigeryjczyk, Nasu Abdulaziz. został postrzelony podczas obrony własnego domu. Dziś, wraz ze swoją społecznością, domaga się godnego życia.

Magai Matiop Ngong jest z Sudanu Południego i został skazany na karę śmierci w wieku piętnastu lat za morderstwo, które popełnił, według jego tłumaczeń, na wskutek wypadku. Magai w trakcie procesu nie posiadał adwokata. W tym roku możemy nawołać władze Sudanu Południowego, aby uchylił wyrok i przeprowadził sprawiedliwy proces. Kolejnym przykładem łamania praw człowieka jest sprawa Yiliyasijianga Rehemana z Chin. Wraz z żoną studiował w Egipcie, ale w 2017 roku stał się ofiarą obławy na Ujgurów – mniejszości etnicznej zamieszkującej Chiny. Jego żona twierdzi, że został siłą odesłany do tego państwa i jest tam przetrzymywany w tajnych obozach. W tym roku aktywiści chcą doprowadzić do uwolnienia Yiliyasijianga. Marinel Sumook Ubaldo została ekologiczną aktywistką w 2013 roku, po tym jak tajfun zniszczył Matarinao na Filipinach, jej ojczystym kraju. W tym roku możemy pisać listy, w których należy podkreślić problem zniszczenia Matarinao i redukowania emisji dwutlenku węgla.

Yasaman Aryani to irańska aktorka, która została skazana na szesnaście lat więzienia za to, że przeciwstawiła się nakazowi noszenia okrycia głowy przez kobiety. Aktywiści chcą wezwać Iran do natychmiastowego zwolnienia Yasaman z więzienia. Bohaterów tegorocznej akcji możemy też znaleźć też w Europie. Emil Ostrowko dwa lata temu został zatrzymany za przestępstwa narkotykowe. Teraz odsiaduje karę ośmiu lat pozbawienia wolności w więzieniu na Białorusi i jest jednym z tysiąca dzieci, którzy w nieludzkich warunkach odbywają karę. Wraz z innymi dziećmi, jest zmuszany do kilkugodzinnej, ciężkiej pracy fizycznej. Ostatnią parą tegorocznych bohaterów są Sarah Mardini i Seán Binder z Grecji. Zgłosili się do pracy na wyspie Lesbos, gdzie jako wolontariusze mieli za zadanie przeprowadzać akcje ratownicze na morzu. Zostali jednak zatrzymani i uwięzieni w więzieniu, oskarżeni o szpiegostwo i o nielegalny przemyt ludzi. W tym roku Amnesty chce się domagać natychmiastowego uwolnienia Sary i Seana i wycofania wszelkich zarzutów.

W jaki sposób można pomóc?

Każdy może podpisać list. W Polsce można obecnie podpisać pisma w różnych stacjonarnych placówkach na terenie całego kraju, Na stronie internetowej Amnesty International możemy sprawdzić, w których miejscach mamy taką możliwość – są to zazwyczaj szkoły, biblioteki czy uniwersytety. Istnieje także możliwość zorganizowania akcji, czyli zgłoszenia placówki, w której miałoby się odbyć podpisywanie listów. Wszystkie osoby, które preferują opcję on-line, mogą złożyć podpis pod internetowym listem na stronie Amnesty, a także pokazywać swoje wsparcie na portalach społecznościowych – napisać tweeta czy opublikować post na Instagramie.

Chociaż żyjemy w XXI wieku, zjawisko łamania praw człowieka jest nadal dużym problemem. Czasami może się wydawać, że pojedynczy głos nic nie zmieni, ale im więcej ludzi będzie się odzywać, tym – w tym wypadku – lepszy będzie skutek.

Agnieszka MARKOCKA