W poszukiwaniu swojego miejsca – Fundacja Odzyskani

Fot. Ksenia Shaushyshvili

,,Towarzyszymy młodym, motywujemy do działania, zarażamy pasją, dzielimy się doświadczeniem, przekazujemy wiedzę i zaszczepiamy poczucie własnej wartości” – to hasło zaczerpnięte z misji Fundacji Odzyskani. Joanna Mazur – moja rozmówczyni – to prezes „Odzyskanych”.

Co te słowa dla Ciebie znaczą?

– Misja naszej fundacji powstała na bazie mojego własnego doświadczenia. Jako młoda osoba nie miałam profesjonalnego wsparcia, które pomogłoby mi w sposób mądry wybrać liceum i studia. Nigdy nie spotkałam się z doradztwem zawodowym czy warsztatami, które pokazałyby mi, w jakim zawodzie mogę się sprawdzić oraz jakie są mocne i słabe punkty mojej osobowości. Fundacja Odzyskani powstała, aby towarzyszyć młodym i dać im coś, czego sama nie miałam: szanse na mądre decyzje życiowe, przede wszystkim te dotyczące drogi zawodowej. Pracy poświęcamy dużą część naszego życia i wiem jak wiele frustracji powoduje niesatysfakcjonująca praca. Wiele osób pracuje w zawodzie niedopasowanym do ich osobowości, a można już w wieku 15 lat sprawdzić nasze naturalne predyspozycje wykonując tzw. kompas kariery, czy inne testy osobowości.

Kiedy zrodził się pomysł utworzenia organizacji non – profit skierowanej do młodzieży?

– Pracowałam przez dwa lata jako dziennikarz w katolickich mediach i czułam coraz mniejszą satysfakcję z tego zawodu. Spotykałam się z ludźmi, którzy robili świetne projekty na bazie chrześcijańskich wartości. Wrastało we mnie pragnienie, żeby nie tylko o dobrych rzeczach pisać, ale zacząć je robić.  Przez pół roku rozważałam odejście z pracy. I odeszłam z niej zupełnie w ciemno. Po kilkumiesięcznym kryzysie, szukaniu swojej nowej drogi spotkałam człowieka, który poradził mi, abym odpowiedzi szukała w modlitwie, a nie na „zewnątrz”. I tak powstała idea fundacji opartej na osobistej modlitwie. Spisywałam to, co przychodziło mi na myśl.

Odzyskani, brzmi enigmatycznie. Skąd taki pomysł?

– Nazwa pochodzi z przypowieści o synu marnotrawnym. Kiedy starszy syn przychodzi i pyta, dlaczego wszyscy w domu świętują, sługa odpowiada mu: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Miałam takie poczucie, że wielu młodych nie żyje pełnią swojego życia, że potrzebują to życie „odzyskać”. Fundacja im w tym pomaga.

A co z tymi młodymi, którzy w domu nie mieli podstawy, na której mogliby zbudować poczucie własnej wartości i przynależności do czegoś?

– Myślę, że to bardzo powszechny problem. Wielu młodych nie czuje się kochanymi i cierpi z powodu deficytu rodzicielskiej miłości. Ich rodzice dużo pracują i nie poświęcają im czasu. Jako Odzyskani mocno stawiamy na relacje. Organizujemy różne wydarzenia, ale najważniejsze jest dla nas nawiązanie dialogu z młodymi ludźmi. Zawsze dajemy im przestrzeń do wypowiedzenia się, do zadawania pytań, czy zwykłej rozmowy na przerwie. Nie traktujemy ich jak biernych słuchaczy, ale włączamy ich w działanie, dajemy przestrzeń do wykazania się. Zależy nam na tym, żeby przełamywać wszystko, co ich blokuje przed wiarą we własne możliwości.  

Przyzwalacie im, aby ,,usiedli do stołu” wraz z dorosłymi?

– Nasze warsztaty prowadzą praktycy, nie teoretycy: dziennikarze, naukowcy, artyści i ludzie biznesu. Wyznajemy jednak zasadę, że wszyscy jesteśmy na „Ty”. Nie traktujemy młodych jako uczniów, ale jako równorzędnych partnerów. Oni mogą czerpać z naszego doświadczenia, a my z ich kreatywności. Ubogacamy się tym nawzajem. Dajemy też bezpieczną przestrzeń do popełniania błędów, aby wiedzieli, że jest to normalna część życia.

Docieracie zarówno do młodych, dla których wiara jest ważna, jak i do tych niewierzących?

– Zgadza się. Bardzo nam zależy, aby tworzyć przestrzeń dialogu, wymiany myśli i doświadczeń dla młodych z różnych środowisk. Chcemy, aby potrafili zburzyć mury, które są między nimi, potrafili ze sobą rozmawiać i szanować się pomimo różnic światopoglądowych, bo przecież więcej nas łączy niż dzieli. Na naszych warsztatach nie mówimy o Bogu, choć wszyscy nasi prelegenci są chrześcijanami. Mówimy o Nim tylko, gdy ktoś zapyta. A pytają często. Młodzi instynktownie czują, że w życiu musi chodzić o coś więcej.

W jaki sposób burzycie te wyimaginowane mury?

– Stawiamy mocno na integrację grupy, aby młodzi mogli nawiązać ze sobą relacje. Pamiętam, że jako nastolatka nie wiedziałam, jak wchodzić w przyjaźń, czy budować dobry związek. Takich rzeczy w szkole nie uczą. Planujemy, żeby zrobić warsztaty o takiej tematyce. W świecie mediów społecznościowych młodzi są coraz bardziej wyizolowani. Wydaje im się, że mają wielu znajomych, a tak naprawdę są bardzo samotni. Polska jest na drugim miejscu w Europie pod względem samobójstw wśród młodzieży. Leży nam na sercu, aby temu przeciwdziałać. Właśnie dlatego staramy się budować więzi, aby młodzi poczuli, że są ważni. „Jesteś ważny” to nasze fundacyjne hasło.

Warsztaty dziennikarskie, komiksowe, finansowe, fizyczne, Festiwal Pasji i Talentów SPRING… Na Waszym Facebooku dużo się dzieje. Czy działalność Fundacji wymaga wiele trudu i poświęceń?

– Tak, prowadzanie organizacji pozarządowej nie jest rzeczą prostą, szczególnie na początku. Fundacji poświęciłam praktycznie cały ostatni rok mojego życia. I cieszę się, że się rozwijamy. Mam też plan, aby za jakiś czas powstała rada fundacji złożona z młodych, którzy będą współdecydowali o kierunku jej działania. Marzymy o swojej siedzibie, co ułatwi realizację celów takich jak poradnia psychologiczna i doradztwa zawodowego, gdzie młodzi będą mogli skorzystać z porady specjalistów.

Nie ma dla Was granic w różnorodności warsztatów jakie prowadzicie?

– Ogranicza nas tylko wyobraźnia młodych. Aktualnie obserwujemy, jakie tematy wzbudzają wśród młodych największe zainteresowanie.

Na usta cisną się słowa z piosenki Agnieszki Chylińskiej – ,,czy warto było szaleć tak?”

– Tak! Doszłam do takiego momentu w życiu, w którym czuję, że jestem na swoim miejscu. To wielka satysfakcja patrzeć, jak młodzi ludzie się rozwijają, podejmują dobre decyzje i wierzą, że mogą coś zdziałać. Gdy człowiek jest na właściwym miejscu i realizuje się w zawodzie, który jest dopasowany do jego potencjału, to swoim działaniem realnie zmienia świat. Ten świat potrzebuje młodych, którzy będą mieli odwagę to robić.

Rozmawiała Anna PRZYBYLAK