Chiny kichają – giełdy chorują

Koronawirus to nie tylko zagrożenie dla zdrowia, ale i dla światowej gospodarki.
Źródło: Lee Jong-chul/AP/AP

Epidemia nowej odmiany koronawirusa może stać się „czarnym łabędziem” 2020 roku, który wpłynie na gospodarkę światową bardziej niż kryzys finansowy z 2008 roku. Takie przepuszczenie w cotygodniowym przeglądzie rynków finansowych z 30 stycznia wyrazili eksperci Moody’s Analytics. Korporacje międzynarodowe wstrzymują działalność w Chinach, a linie lotnicze odwołują loty. Czego można spodziewać się po COVID-2019?

Przez ostatnie miesiące na świecie szerzą się obawy związane z nowym wirusem.
W grudniu odnotowano wysyp zapaleń płuc w chińskim mieście Wuhan w prowincji Hubei. Później ujawniono, że przyczyną choroby była nieznana wcześniej odmiana koronawirusa. Chiny obecnie są największym rynkiem samochodowym i półprzewodnikowym, sponsorem turystyki międzynarodowej, wiodącym eksporterem odzieży i tekstyliów, a także krajem, w którym produkuje się najwięcej komputerów i produktów Apple. Wielu dostawców ma siedzibę w pobliżu Wuhan, gdzie infekcja miała swój początek.

Jej rozprzestrzenianie już wpłynęło na notowania na giełdach papierów wartościowych. Indeks FTSE 100, obejmujący sto największych spółek notowanych na giełdzie w Londynie, poszedł w dół o 8,8%. Jeszcze mocniejszymi spadkami wyróżnił się włoski FTSE MIB, który zakończył poniedziałek 11% pod kreską (dane z 09.03.2020). Notowania z 16.03.2020 zakończyły się ze spadkiem o około 5% na największych europejskich giełdach. Wiąże się to z wzrastającą liczbą chorych i zmarłych na koronawirusa we włoskich prowincjach przemysłowych i państwach UE ogółem. Odwołano wszystkie uroczystości na terytorium całej Unii (także te związane z Karnawałem Weneckim). Władze Włoch podjęli decyzję o wprowadzeniu kwarantanny od 10 marca do odwołania. Odnotowano gwałtowny spadek liczby turystów, a co za tym idzie – kryzys finansowy w sferze usług. Ponieważ gospodarka włoska jest w pełni zależna od turystyki i przemysłu koncentrującego się w regionach z największą liczbą osób zakażonych, skutki mogą dotknąć całą Unię Europejską.

Już wiadomo o stratach spółek sektora turystycznego, w szczególności linii lotniczych. Kurs easyJet zniżkował ponad 17,13%, Ryanair o 17,56%, Air France o 16%, Lufthansa ponad 10%, a biuro podróży TUI straciło 25%. Spadki notowane są też na rynkach surowców naturalnych. Skutkuje to między innymi spadkiem cen ropy naftowej do 30$ za baryłkę. Międzynarodowa agencja ratingowa Fitch Ratings przestrzega, że przy dalszym wzroście liczby osób zarażonych może dojść do nadmiaru produkcji ropy i produktów pochodnych, co spowoduje kolejny spadek cen. OPEC zaleca państwom członkowskim skrócenie wydobycia czarnego złota. Najbardziej negatywne skutki może odczuć Federacja Rosyjska. Moskwa nie zamierza zmniejszać wydobycia, a kurs rubla i budżet państwa w wysokim stopniu zależy od ceny tego surowca.

Larry Kudlow, główny doradca ekonomiczny Białego Domu, pod czas wystąpienia 04.02. 2020 powiedział, że przewiduje minimalne oddziaływanie nowego koronawirusa na gospodarkę USA, ale może to mieć wpływ na niedawno podpisaną „pierwszą fazę” umowy handlowej z Chinami. Natomiast według danych Good Judgment opublikowanych na początku marca prawdopodobieństwo recesji gospodarczej w Stanach sięga prawie 40%.

Wpływ wirusa na świat zależy przede wszystkim od tego, ile jeszcze potrwa epidemia. W celu powstrzymania infekcji już zamknięto granice wielu państw i przywrócono pełne kontrole graniczne wewnątrz UE. Utrudniło to możliwość przemieszczania się. Codziennie pojawiają się wiadomości o nowych podejrzeniach infekowania na całym świecie. Z kolei WHO przestrzega, że na wynalezienie szczepionki przeciwko koronawirusowi naukowcy potrzebują co najmniej 18 miesięcy.  W związku z powyższym należy pamiętać o podstawowych zasadach higieny, unikać wyjazdów do miejsc podwyższonego ryzyka i stosować się do zaleceń władz  i Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Olha CHURA