Deska ratunku dla Eurowizji

Eurowizyjne występy zostaną nagrane w studiu z odpowiednimi ograniczeniami. //Źródło: Eurovision.tv / Andreas Puting

Choć 65. edycja Eurowizji nie odbyła się w swoim pierwotnym terminie, organizatorzy dali jasno do zrozumienia, że pandemia pokrzyżowała ich plany tylko raz. Wydarzenie przeniesiono na pełen nadziei 2021 rok, a pierwsze kluczowe decyzje zostały już podjęte. Zbliżający się konkurs może znacznie różnić się od poprzednich, do których od lat przywykła publika.

Z powodu pandemii COVID-19 życie kulturalne stanęło pod niemałym znakiem zapytania. Razem z nim zawieszono liczne trasy koncertowe, konwenty i wydarzenia na skalę chociażby całej Europy. Mowa tutaj o Konkursie Piosenki Eurowizji. To muzyczna celebracja od lat łącząca liczne narody także spoza kontynentu, jak np. Australia czy Izrael. Ten rok okazał się być wyjątkowo smutnym dla wszystkich fanów, gdyż wydarzenie nie odbyło się jak co roku w maju.

Zgodnie z zasadami, gospodarzem kolejnej edycji konkursu zostaje państwo zwycięskiej reprezentacji. W tym roku zaszczyt ten przypadł Holandii. Choć Eurowizja została odwołana, pozostanie ona organizatorem w przyszłym roku. Niestety, wszystkie piosenki przygotowane do tegorocznej edycji nie będą mogły już ze sobą rywalizować.

Ogłoszono również, że aby uniknąć ryzyka związanego z pandemią, wszystkie występy zostaną uprzednio nagrane w studiu. By zachować eurowizyjnego ducha, nagrania odbędą się w czasie rzeczywistym. Każdy reprezentant będzie miał trzy dozwolone ujęcia, spośród których wybrane zostanie najlepsze. Nie mogą być one przerywane podczas kręcenia ani edytowane po, łącznie z wokalem. Zakazano również używania green screenu, wirtualnej rzeczywistości czy ujęć wykonanych dronem. Takie nagrania zapewnią obecność wszystkich artystów podczas Eurowizji, nawet jeśli z powodów pandemii nie będą mogli osobiście stawić się w Rotterdamie.

Podobne pomysły zostały zrealizowane już wcześniej m.in. podczas gali rozdania nagród MTV Video Music Awards. Biorący w niej udział artyści, zgodnie z odgórnymi wytycznymi, musieli nagrać swoje występy. Nic nie stało jednak na drodze wykonania wielu prób i odpowiedniego montażu. Mimo to nie wszystkie nagrania wyszły dobrze i brakowało im uroku rzeczywistych pokazów. Organizatorzy Eurowizji 2021 wykazują się sporą determinacją, by konkurs się odbył, ale na tym nie kończy się ich zadanie. Pozostaje jeszcze przygotować show, o którym będzie głośno nie z powodu pandemii, ale wysokiego poziomu.

Robert PŁACHTA