Narodziny gwiazdy – co to jest Car Seat Headrest i z czym się to je?

Niektórzy swoje magnum opus wydają dwa razy. //Źródło: Matador Records

Car Seat Headrest to zespół w naszym kraju praktycznie nieznany. Nie znajdziemy jego płyt na sklepowych półkach, nie ma aktywnej społeczności fanów, nigdy też w Polsce nie gościł. Poza granicami polskojęzycznego internetu kapela na stałe zapisała się w historii muzyki rockowej. Wszystko dzięki chętnie kopiowanemu stylowi, emocjonalnym tekstom i charakterystycznemu wokaliście. Skąd jednak pojawiła się ta grupa i jak wyglądała ich droga do sukcesu?

Ostatni koncert zespołu odbył się w listopadzie 2019. Oglądając nagrania z tamtego występu, od razu zauważa się szczupłego bruneta w okularach. To Will Toledo, lider zespołu. Tłum ludzi tańczył i wykrzykiwał teksty, które, jak żadne inne, opisują frustracje wieku nastoletniego. Patrząc na nieliczne nagrania z pierwszych koncertów Car Seat Headrest w 2012 widać wiele różnic, od jakości dźwięku po wielokrotnie mniejszą liczbę uczestników. Jedna rzecz jest jednak niezmienna – to niezręczność frontmana, zawsze tak samo nerwowego.

Trudne początki

Jest rok 2009, kiedy Will, siedemnastolatek ze stanu Virginia, publikuje pierwsze nagrania pod pseudonimem Nervous Young Men. W zamierzeniu ma to być muzyka przystępna i popowa, ale wykonana w autorskim stylu i przy małym budżecie. Projekt ten okazuje się kluczowy dla jego przyszłości, bo chociaż nie odnosi żadnego sukcesu i nie słucha go nikt, to właśnie to staje się katalizatorem dla powstania Car Seat Headrest.

Will słusznie zauważa, że jego małe możliwości – brak sprzętu, profesjonalnego studia, brak środków – produkują dźwięk nadający się bardziej do eksperymentalnego rocka. Projekt Nervous Young Men zostaje więc porzucony i w maju 2010 ukazuje się debiut Car Seat Headrest, opatrzony prostym tytułem – 1. Nazwa projektu pochodzi od prowizorycznego studia nagraniowego – pierwsze utwory powstają bowiem w zaciszu samochodu Willa, gdzie ten ma całkowitą prywatność. W tym samym roku co 1 wychodzą kolejne utwory, 2, 3 i 4. Prawdziwym zwrotem w historii zespołu okazuje się jednak rok 2011. Stres związany z wchodzeniem w dorosłość (przeprowadzka, studia, związki) prowadzi do przekształcenia projektu 5 w My Back is Killing Me Baby, a względny sukces tej płyty prowadzi z kolei do Twin Fantasy.

Magnum opus… razy dwa

Najczęstszym pytaniem, które zadają osoby poznające Car Seat Headrest brzmi: „Czemu są dwie takie same płyty?”. Nie jest ono bezpodstawne, bo rzeczywiście, na każdej platformie muzycznej Twin Fantasy pojawia się podwójnie. Zostańmy na razie przy roku 2011, kiedy album ten ukazuje się po raz pierwszy. W całości stworzony jest przez jedną osobę – od tekstów po każdy instrument, stoi za nim dziewiętnastoletni odludek, aspołeczny fan Pink Floyd i poezji romantycznej, niepewny swojego zdrowia psychicznego, tożsamości seksualnej i przyszłości, kurczowo trzymający się rozpadającego się związku. Przypominające poezję konfesyjną teksty oraz zdobywające wówczas sporą popularność brzmienie w stylu lo-fi w końcu przynoszą Willowi pewne grono fanów. Naturalnym następstwem powstania internetowej społeczności są pierwsze koncerty, kolejne płyty, aż w końcu rok 2014 i przekształcenie Car Seat Headrest z solowego projektu w prawdziwy zespół, który rok później podpisuje swój pierwszy kontrakt z wytwórnią Matador Records. Dalej pojawia się Teens of Denial, pierwsza płyta-przebój, następnie piosenka w serialu Trzynaście powodów (której dzisiaj już w nim nie usłyszymy; po zapoznaniu się z treścią kontrowersyjnej produkcji zespół zażądał usunięcia jej), pierwszy występ na festiwalu Coachella i w końcu – drugie Twin Fantasy.

Will postanawia nagrać swoje amatorskie, nastoletnie dzieło od nowa. W wywiadzie z CityBeat mówi, że: „nigdy nie domknął tego rozdziału”. Twin Fantasy z 2018 jest oczywiście o wiele bardziej profesjonalne i przystępne niż oryginalny album, nagrane z zespołem, wydane fizycznie, ale nie stanowi dokładnej kopii oryginału. Niektóre zmiany są mikroskopijne, inne większe, ale wszystkie odzwierciedlają upływ czasu, zmiany jakie zaszły w Willu przez ostatnie siedem lat; w jego inspiracjach, w jego podejściu do życia, ale też w spojrzeniu na rok 2011. Dziesięciominutowy utwór Famous Prophets zyskuje dodatkowe sześć minut i stanowi podsumowanie praktycznie całej twórczości zespołu. Will przyznaje się, że na łamach oryginalnego albumu stworzył postać; adresat liryczny okazuje się być wyidealizowaną wersją drugiej połówki artysty, niczym więcej niż fantazją, bliźniaczą dla rzeczywistości, ale jednak stanowiącą jej zakłamanie. Do tego momentu twórczość Car Seat Headrest uzależniona jest od przeszłości. Powracające muzyczne leitmotify i wykorzystywane po raz kolejny teksty przewijają się w nieskończoność wzdłuż długiej dyskografii zespołu. Jednak teraz Will staje twarzą w twarz z rzeczywistością (stąd podtytuł płyty z 2018 – Face to Face, w opozycji do Mirror to Mirror, jakim opatrzono wersję z 2011). Fani szaleją, prasa się zachwyca, zespół występuje w programie u Jimmy’ego Fallona. Jeśli kogoś interesuje tylko muzyka, to może zostać przy wersji późniejszej, jednak, żeby w pełni docenić geniusz Twin Fantasy, trzeba wiedzieć że jeden album nie istnieje bez drugiego.

W końcu mamy rok obecny i najnowszą płytę, Making a Door Less Open. Spotyka się ona z krytyką, zarówno prasy jak i fanów, rozczarowanych nowym, bardziej konwencjonalnym brzmieniem i rosnącą rolą innych członków zespołu (solą w oku szczególnie okazuje się być Andrew Katz, perkusista z ciągotami do rapu). Patrząc jednak na historię Willa Toledo nie można chyba być zdziwionym. Jego dyskografia to uwieczniona w rockowych brzmieniach opowieść o zaczynaniu od zera, o walce z depresją i samotnością, o radzeniu sobie z trudnościami, o konfrontacji z własnym lękiem. Z samotnika, którego ambicje do tworzenia muzyki radiowej zniszczył brak środków, stał się gwiazdą, która przy pomocy zespołu i wytwórni w końcu może tworzyć to, co mu się podoba. Making a Door Less Open to początek nowej ery. W porównaniu do pierwszych albumów, tych z numerami zamiast tytułów, maluje się ona bardzo optymistycznie.

Michał FILIPIAK