W kolejce po awans

Czy transfery pozwolą rezerwom Lecha utrzymać się w II lidze? Fot. Klaudia Berda

Ekstraklasa ruszyła w tym roku wyjątkowo wcześnie, ale jej zaplecze i niższe ligi jeszcze czekają na powrót do gry. 26 oraz 27 lutego na boiskach pojawią się piłkarze I i II ligi, a 6 marca pierwszy raz po długiej przerwie obejrzymy trzecioligowców. Jak prezentują się zespoły z Wielkopolski rywalizujące między drugim a czwartym poziomem rozgrywkowym w Polsce?

W tym momencie na zapleczu Ekstraklasy nie znajdziemy żadnego klubu z Wielkopolski. Jest to przykry i brutalny widok. Jeżeli przykładowy kibic z Poznania chciałby na żywo zobaczyć, jak kopie się piłkę w Fortuna I Lidze, najbliżej miałby do Głogowa, Łodzi, ewentualnie do Gdyni. Awans Swojskiej Bandy, czyli Warty Poznań do PKO Ekstraklasy był pozytywnym i ogromnym zaskoczeniem dla wszystkich. Pozostawił jednak sporą wyrwę na pierwszoligowej mapie. Czy są jakieś perspektywy na zmianę?

Druga liga super sprawa…

Czysto teoretycznie – jest takie prawdopodobieństwo. Na ostatnim poziomie rozgrywkowym szczebla centralnego w II lidze oglądać możemy dwie wielkopolskie ekipy: rezerwy Lecha Poznań oraz KKS 1925 Kalisz. Beniaminek z Kalisza radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Zgromadził 27 punktów, co na ten moment daje mu szóste miejsce, które to promuje Trójkolorowych do walki w barażach o I ligę. Największym problemem podopiecznych Ryszarda Wieczorka są mecze z bezpośrednimi rywalami do ewentualnego awansu. W spotkaniach z wyżej notowanymi przeciwnikami bilans kaliszan to: 0 zwycięstw, 0 remisów, 5 porażek. Jeżeli więc zespół KKS-u poważnie myśli o włączeniu się do walki o prawo do gry w Fortuna I Lidze, musi czym prędzej znaleźć sposób na wygrywanie takich pojedynków. Pomóc mają w tej misji zagraniczne transfery. W Kaliszu zjawił się Néstor Gordillo. 31-letni hiszpański pomocnik do polskiej II ligi trafił z drużyny Hyderabad FC rywalizującej w hinduskiej najwyższej klasie rozgrywkowej Indian Super League. Do ekipy dołączył też Romans Mickevics – 27-letni Łotysz występował w swojej rodzimej ekstraklasie w teamie Spartaksu Jurmała. Zatem na papierze zakupy Dumy Kalisza prezentują się niezwykle intrygująco i dają rywalom jasny sygnał – KKS-u wiosną będzie trzeba się obawiać. Niestety, w zespole doszło też do poważnego osłabienia. Z klubem pożegnał się najlepszy asystent drużyny Fabian Hiszpański. 27-latek wzmocnił szeregi I-ligowej Arki Gdynia. Sparingi dają kibicom Trójkolorowych powody do optymizmu. Wygrane z Unią Janikowo, MKS-em Kluczbork, a także bramkowy remis z grającą klasę wyżej Odrą Opole każą wierzyć, że kaliszanie jeszcze będą w stanie zamieszać.

…ale trzecia też ciekawa

Na przeciwnym biegunie, czyli bliżej spadku znajduje się drugi zespół Kolejorza, który w tym sezonie spisuje się fatalnie. Zajmuje 17 miejsce w ligowej tabeli, co oznacza, że zimę spędził w strefie spadkowej. W poprzedniej kampanii do utrzymania się na tym szczeblu rozgrywek ostatni bezpieczny zespół, Skra Częstochowa, musiał zdobyć aż 47 punktów. Lech II w tej chwili ma ich… 14. Można by przymknąć oko i mówić, że to młodzież – ma prawo mieć takie wahania formy – gdyby nie to, że w tej samej lidze występuje druga drużyna Śląska Wrocław, która jest siódma i zawstydza Lechitów. W piekielnie trudnej misji, której celem jest pozostanie na poziomie II ligi, ma pomóc młodym zawodnikom Kolejorza jedna z postaci, która złotymi zgłoskami zapisała się w historii ekipy z Bułgarskiej – Siergiej Kriwiec. Białorusin trafił do Lecha zimą 2010 roku i walnie przyczynił się do zdobycia mistrzostwa Polski. Teraz wraca, aby wesprzeć zespół Artura Węski w walce o utrzymanie. Nowy trener rezerw zastąpił na tym stanowisku Rafała Ulatowskiego, który pozostał dyrektorem szkolenia Akademii Lecha Poznań. 31-letni szkoleniowiec nie spotkał się jednak z entuzjastycznym przyjęciem kibiców. Fani oczekiwali „swojego” trenera, wychowanego w ALP. Wybór Węski, który w swojej karierze prowadził jak dotąd jedynie zespół Znicza Pruszków, budzi spore wątpliwości. Oprócz Kriwieca w drugoligowych rezerwach zagra też obrońca Polonii Środa Wielkopolska – Wojciech Onsorge.

Walka o centralę

Poziom niżej w drugiej grupie III ligi trwa zażarta walka o awans na poziom centralny. W tejże walce liczą się tak naprawdę już tylko trzy drużyny – Świt Skolwin, niezwykle bogata, finansowana w dużej mierze z publicznych pieniędzy Radunia Stężyca i… Polonia Środa Wielkopolska. Polonia, która powinna być przykładem dla wszystkich podobnych jej zespołów z regionu. Sprawnie działająca komunikacja, dobrze prowadzone social media i zaangażowanie licznych lokalnych sponsorów pozwalające na przyzwoite funkcjonowanie klubu. Przypadek Polonii pokazuje, ile może dać dobra organizacja i brak szeroko pojętego chaosu, tak często obecnego w ekipach podobnego pokroju. Piłkarze ze Środy Wielkopolskiej zajmują drugie miejsce w ligowej tabeli, tracąc jedynie dwa oczka do prowadzącej Radunii. Sparingi wlały kolejny kubeł nadziei w serca kibiców. W jednym z nich drużyna rozbiła drugoligowych Błękitnych Stargard aż 4:1. Podopieczni trenera Krzysztofa Kapuścińskiego, dowodzeni na boisku przez znanego wielkopolskim kibicom Luisa Henríqueza, z pewnością powalczą o awans, czego nie można powiedzieć o innych zespołach z regionu występujących na tym szczeblu rozgrywkowym. Plasują się one bowiem w dolnej części ligowej tabeli. Na miejscach 11-14 znajdziemy Jarotę Jarocin, Sokoła Kleczew, Nielbę Wągrowiec (która wypuściła do Ekstraklasy Bartłomieja Burmana reprezentującego obecnie barwy Warty Poznań) i Unię Swarzędz. Szukając dalej, musimy spojrzeć na samo dno klasyfikacji, gdzie z dwoma punktami zimują Mieszko Gniezno i Górnik Konin. Szczególnie przypadek zespołu z Gniezna jest niezwykle przygnębiający. W poprzednich sezonach piłkarze z pierwszej stolicy Polski starali się o awans na szczebel centralny. Dziś walczą o przetrwanie, będąc „chłopcem do bicia” dla niemal wszystkich trzecioligowych ekip.

Zarówno w drugiej, jak i w trzeciej lidze zespoły z Wielkopolski są blisko awansu, a jednocześnie bardzo daleko. Za plecami KKS-u Kalisz czai się co najmniej pięć zespołów o równym lub nawet większym potencjale sportowym, które tylko czekają na potknięcie kaliszan i zajęcie miejsca premiowanego grą w barażach. Na drodze Polonii stoi bogata Radunia Stężyca, która zwykła mylić się bardzo rzadko i może okazać się zaporą nie do przejścia. Pozostałe zespoły z regionu to ogromny zawód i nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja miała się poprawić. Kibicom wielkopolskiego sportu zostaje zaś wiara w to, że dobra forma i łut szczęścia przypadnie właśnie ich zespołom.

Kacper BAGROWSKI