Czego uczy ayahuasca

Ayahuasca nazywana też lianą duszy to rytualny psychodelik popularny w Ameryce Południowej. /źródło: Wikipedia Commons.

Najpierw siada się w kręgu. Ceremonię zażywania ayahuasci prowadzi szaman, którego zadaniem jest czuwać nad uczestnikami i poprowadzić ich przez trans. Zdarza się, że gra na cytrze albo śpiewa pieśni. Każdemu podaje wywar. Zaraz po wypiciu tej dziwnej w smaku herbaty następuje oczyszczenie: wymioty, a czasem biegunka. Dopiero wtedy ayahuasca zaczyna naprawdę działać – pojawiają się wizje.

Ayahuasca uznawana jest za narkotyk, za pomocą którego człowiek może osiągnąć stan wyższej świadomości. Niektórzy uważają, że jest to idealny środek pomagający w przepracowywaniu traum psychicznych, inni twierdzą wręcz przeciwnie, że ayahuasca może psychikę zniszczyć. Anil Seth, profesor neuronauki poznawczej, tłumaczy fenomen tego typu narkotyków w wywiadzie dla „Przekroju”: „psychodeliki (…) pozwalają w kontrolowany, odwracalny sposób zmienić świadomą percepcję, otwierając nowe okno na doświadczenie ja. (…) środki te, zmieniając balans w percepcji między halucynacją a kontrolą, sprawiają, że percepcja staje się halucynacją trochę mniej kontrolowaną”. Seth wyjaśnia, że stany, które u człowieka wywołuje ayahuasca (ale też inne psychodeliki) wywołują wrażenie swoistego wyolbrzymienia codziennych, przyziemnych doświadczeń. Badacz napomina o naturalnych ludzkich zdolnościach, które czysto definicyjnie zdają się być podobne do halucynacji. Mózg sam tworzy rzeczywistość, którą uznajemy za tę prawdziwą – jak tłumaczy Seth w speechu dla TED Talks z 2017 roku. Profesor poprosił obecnych na sali słuchaczy, żeby wyobrazili sobie, że są mózgami uwięzionymi w ciemnej czaszce. Podkreślił, że mózg (jedyny organ, który odpowiada za myślenie) nie ma dostępu do świata zewnętrznego. Wszystko czego jesteśmy świadomi jest jedynie przypuszczeniem, „zgadywanką z podpowiedziami”. Mózg, na podstawie wszystkich dostarczanych przez otoczenie bodźców, próbuje jak najlepiej wyobrazić sobie rzeczywisty świat. Anil Seth nazywa ten proces „kontrolowaną halucynacją”. Już od czasów Kanta filozofowie uważają, że percepcja jest tylko formą wnioskowania. Ten niemal magiczny, kreatywny proces mózgu musi opierać się na bodźcach dochodzących z zewnątrz. Dzięki temu, wizualizacje mózgu uznaje się za prawdziwe.

Psychodeliki zmieniają sposób patrzenia na świat, wytężają uwagę na wzory i schematy. Od zwykłego, trzeźwego patrzenia różni się to jedynie intensywnością. Ludzki mózg jest przecież zdolny do dostrzegania rzeczy tam, gdzie w rzeczywistości ich nie ma. Przykładem na to jest chociażby zauważanie wzorów w chmurach, czy też zjawisko fatamorgany, określane jako „naturalna iluzja”.

Zważając na te przykłady, świadomość zdaje się być czymś bardzo niestabilnym i kruchym. Anil Seth odwołuje się także do tego. Tłumaczy, że kiedyś, gdy  nie potrafiliśmy wyjaśnić życia poprzez fizykę i chemię, odrzucaliśmy opcję, że ciało to jedynie mechanizm. Seth uważa, że to samo dotyczy naszej świadomości.

Ayahuasca umożliwia człowiekowi dostrzeżenie szerszego obrazu rzeczywistości, częstym wrażeniem jest poczucie obcowania z siłą wyższą. Środek ten jest o tyle zadziwiający, że zażywający go ochotnicy miewają bardzo podobne wizje. Graham Hancock w swojej książce „Supernatural” opisuje albo niezwykły zbieg okoliczności, albo wielkie odkrycie, odwracające świat, który znamy, do góry nogami. Zauważył on, że ludzie z trzech różnych cywilizacji: Tucano (północno-zachodniej Amazonii), z Mississippi i z Egiptu, bez kontaktu ze sobą nawzajem, opisują niewiarygodnie podobną wizję śmierci po zażyciu ayahuasci. Najpierw doświadcza się dziwnie geometrycznego świata, po czym dusza wzlatuje w kosmos – najpierw leci do konstelacji Oriona, po czym przemierza drogę mleczną, na końcu której jest rozliczana ze swojego ziemskiego życia.

Ayahuasca ma ogromny wpływ na doświadczenia religijne i duchowe, dlatego też istnieje wiele teorii z nią związanych. Izraelski psycholog Benny Shanon przypuszcza, że Mojżesz podczas otrzymania od Boga Dziesięciu Przykazań, mógł być odurzony. Ayahuasca składa się z dwóch składników: DMT, które znajduje się w krzewie akacji i MAOI, ekstrahowanym z krzewa peganum harmala – razem wywołują one efekt psychodeliczny. Do obu tych roślin starożytni Izrealici prawdopodobnie mieli dostęp. Krzew gorejący mógł być zatem halucynacją, a towarzyszące Mojżeszowi pioruny i trąby, charakterystycznymi objawami użytkowania psychodelików. Ci, którzy doświadczyli ayahuasci, twierdzą również, że samo zakazane drzewo w raju odnosi się do narkotyku – ten, podobnie jak owoc z zakazanego drzewa, miał za zadanie uzmysłowić człowieka, pomóc mu pojąć czym jest dobro, a czym zło, dać możliwość spojrzenia na świat z boskiej perspektywy.

Ludzka psychika to dziwna, niezbadana zagadka. Jej specyfika z jednej strony przeraża, a z drugiej może zdawać się nieskończona, piękna, tajemnicza, a więc magiczna. Zrozumienie własnej świadomości jest trudne, a w głowie zradzają się coraz to nowe pytania, na które tylko nauka może odpowiedzieć.

Michalina BRZUSKA