Strzał w dziesiątkę, czyli dekada Kuriera Akademickiego

150. odcinek „kurierowicze” świętowali hucznie – oczywiście w studiu tv! Źródło: archiwum Kuriera Akademickiego

„Witamy w Kurierze Akademickim. Jest to program przygotowywany niemal wyłącznie przez studentów, dla studentów”. Te słowa wypowiedziane przez Małgorzatę Mielcarek dziesięć lat temu, wpłynęły na to, jak potoczył się los wielu studentów. Ten symboliczny początek istnienia redakcji Kuriera Akademickiego, dla niektórych okazał się początkiem dziennikarskiej kariery.

Był rok 2011, Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza na Morasku działał od nieco ponad trzech lat. Miał wszystko, o czym studenci dziennikarstwa mogli marzyć – doświadczonych wykładowców (którzy niejednokrotnie łączyli pracę na Uczelni z działalnością w mediach), świetnie wyposażone studia telewizyjne i radiowe, rozwijające się media studenckie. Brakowało tylko jednego – programu, który dotyczyłby ich samych. Jednak życie nie znosi próżni i szybko pojawiły się osoby, które miały pomysł jak tę niszę wykorzystać. W głowach wykładowców i żaków wykiełkował pomysł na Kuriera Akademickiego (oczywiście jeszcze wtedy nie pod tą nazwą – ta powstała chwilę później). Idea była prosta – dwanaście minut na antenie TVP3 Poznań do zagospodarowania na studenckie tematy. Wszystko, począwszy od pomysłów na materiały, przez ich nagranie, aż po montaż, tworzone niemal wyłącznie przez studentów. Do realizacji tego pomysłu zabrała się grupka zapaleńców. Przy tworzeniu pierwszego odcinka było ich dokładnie czworo: Małgorzata Mielcarek, Adrianna Otręba, Damian Wilk i Wojciech Paczyński. Z wydania na wydanie ekipa tworząca Kuriera się rozrastała. Studenci spędzali w studiu telewizyjnym na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa długie godziny. Jak wspominała po latach Małgorzata Mielcarek: „To pomieszczenie jest bardzo zdradliwe. Nie ma tu zegara, nie ma tu okien, więc nawet nie czuliśmy, ile czasu potrafiło tu minąć (…) zdarzało się, że wychodziliśmy nawet o trzeciej, czwartej nad ranem”.

Dla członków Kuriera miejsce to stało się drugim domem, w którym często spędzali nawet więcej czasu, niż w tym rodzinnym. Od samego początku tworzenie odcinków polegało na niekończących się dublach. Jak mówi redaktor Lesław Ciesiółka, opiekun redakcji, który pomaga „kurierowiczom”: „Czasami siedzieli do nocy (…) po prostu już wtedy była zasada, że dążymy do doskonałości”.

Kurier cały czas jest w kontakcie ze swoimi „emerytami” (na zdjęciu obecni członkowie redakcji z Gosią Mielcarek). Źródło: archiwum Kuriera Akademickiego

Szansa na sukces

To dążenie do doskonałości przyniosło efekty. Wielu byłych „kurierowiczów” pracuje teraz w mediach. Małgorzatę Mielcarek, Adriannę Otrębę czy Agatę Zamęcką można teraz oglądać na antenie TVN24. Przez wiele lat reporterem tej stacji był także Łukasz Gonciarski, który teraz „porzucił” dziennikarstwo na rzecz fotografii. Rynek mediów starają się podbić także młodsze generacje tworzące Kuriera. Wieloletnia prowadząca Monika Kubiaczyk od niedawna jest reporterką Polsat News, a partnerujący jej Mateusz Menkina pracuje w lokalnej telewizji WTK. Członkowie Kuriera od lat zasilają też redakcje TVN-u, Superstacji czy „Głosu Wielkopolskiego”.

Jedni w trakcie przygody z Kurierem Akademickim zrozumieli, że nie mogą żyć bez telewizji, drudzy odkryli, że wolą się realizować w zupełnie inny sposób. Wielu z Was mogło słyszeć o kanale „Niediegetyczne” na YouTube albo o podcaście „Kryminatorium” (swoją drogą najpopularniejszym podcaście na platformie Spotify w 2020 roku). Jednak mało kto wie, że jego autor, jeszcze niespełna cztery lata temu był dziennikarzem i wydawcą Kuriera Akademickiego. Wielu byłych członków redakcji ponad pracę w mediach, postawiło karierę naukową. W gronie doktorantów Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa jest w tej chwili aż ośmioro „kurierowiczów”.

Ostatnio, dla dobra materiału „kurierowicze” postanowili posprzątać kampus. Źródło: archiwum Kuriera Akademickiego

Lata praktyki

Przez dekadę w Kurierze wydarzyło się naprawdę wiele. W tym czasie przez redakcję przewinęło się kilkuset członków, powstało 175 pełnych odcinków i kilkadziesiąt wydań Kuriera Akademickiego+, narodziły się działy tematyczne: Kurier Sportowy i Głośnik Akademicki. Od samego początku członkowie redakcji relacjonowali najważniejsze wydarzenia ze studenckiego świata takie jak Juwenalia czy Wielkie Grillowanie. Angażowali się również w tworzenie Wielkiej Gali czy Pierwszego Dnia Wiosny na WNPiD. W tym roku już po raz piąty z Visual Media Space (dawniej członkami Spacji TV – telewizji studenckiej Politechniki Poznańskiej) przeprowadzili kilkugodzinny stream z Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ta dekada to także dla członków Kuriera setki spotkań z niezwykłymi ludźmi. Jego dziennikarze przeprowadzali już rozmowy między innymi z Robertem Makłowiczem, Bartoszem Zmarzlikiem, Aleksandrem Kwaśniewskim czy Franciszkiem Sterczewskiem. Dzięki dobrej współpracy z Ogólnopolskim Forum Mediów Akademickich „kurierowicze” mieli okazję moderować rozmowy z Anitą Werner i Michałem Kołodziejczykiem oraz laureatem nagrody Dziennikarz Roku 2020 Dariuszem Rosiakiem. W trakcie spotkań obecni byli przedstawiciele mediów i organizacji studenckich z całej Polski. Także dzięki tej współpracy jeden z członków Kuriera Akademickiego – Błażej Filipiak – mógł opublikować swój tekst w Dzienniku Gazecie Prawnej. To wyróżnienie spotkało zaledwie cztery redakcje studenckie w naszym kraju.

To nie czas na przerwę

Pandemia jest trudnym doświadczeniem dla wszystkich mediów studenckich. Mimo to Kurier działa nieprzerwanie, a od lutego jego odcinki są emitowane w telewizji WTK. Idąc wzorem profesjonalnych stacji telewizyjnych, członkowie Kuriera nauczyli się, że dla chcącego nie ma nic trudnego – zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy technologia tak bardzo sprzyja działalności online. Przecież skoro studiować można zdalnie, to tworzyć studencką telewizję też można. A nawet trzeba, bo przez dziesięć lat zmienić zdążyło się praktycznie wszystko – z wyjątkiem jednej rzeczy – Kurier to wciąż program przygotowywany przez studentów, dla studentów. I oby tak było przez kolejne dekady.

EWELINA DERNOGA