Menstruacja przez różowe okulary

W Poznaniu znajduje się aktualnie 25 różowych skrzynek.
Źródło: kolaż własny, materiały promocyjne fundacji „Różowa Skrzyneczka”

Wypełnione po brzegi tamponami i podpaskami różowe skrzyneczki podbijają szkolne toalety w Polsce. Mają nie tylko służyć osobom miesiączkującym w potrzebie, ale też przełamywać menstruacyjne stereotypy i zachęcać do społecznego dialogu. W tym roku na różowej mapie Polski znalazły się trzy publiczne szkoły podstawowe z poznańskich Jeżyc. By o menstruacji mówić otwarcie i bez wstydu, apelują radna Osiedla Jeżyce Helena Zadumińska oraz szkolna pedagog Grażyna Broniarz.

Czy menstruacja to nadal kulturowe tabu? Jak odczarować temat miesiączki i przestać go demonizować? Odpowiedzi na te kilka pytań udało się znaleźć firmie „Difference” w zeszłorocznym raporcie przygotowanym dla „Kulczyk Foundation”, który dotyczył społecznej percepcji cyklu miesiączkowego w Polsce. Badania rzuciły zupełnie nowe światło na problemy ubóstwa menstruacyjnego czy niewystarczającej edukacji seksualnej w naszym kraju. Według raportu dla połowy nastolatek pierwsze doświadczenie miesiączki jest czymś negatywnym i zazwyczaj towarzyszy mu uczucie wstydu, lęku i samotności. O to, by dziewczynki nie czuły się już więcej zmieszane lub, co gorsza, niewysłuchane, dba organizacja non profit „Różowa Skrzyneczka”, która zajmuje się normalizacją tematu okresu oraz walką z wykluczeniem menstruacyjnym. Jednym z jej głównych celów jest zapewnienie dostępu do bezpłatnych środków higienicznych w przestrzeni publicznej. Pierwsza różowa skrzyneczka wypełniona podpaskami pojawiła się w przestrzeni miejskiej w 2019 roku. Od tamtej pory fundacja prężnie działa i dzięki niej w Polsce różowych skrzyneczek jest już ponad dwa tysiące. Kobiety w potrzebie mogą znaleźć je m.in. w kinach, bibliotekach, placówkach edukacyjnych, szkołach oraz bursach. 

Szkoła to miejsce, w którym dzieciaki i nastolatki spędzają większość okresu dojrzewania. Nadal niewiele mówi się o tym, że placówki szkolne nie wszędzie są miejscem sprzyjającym rozmowom o miesiączce. O zaopatrzenie w tampony i podpaski dbają w szkołach pedagogowie i pielęgniarki, ich gabinety jednak nie zawsze stoją dla dzieci otworem. Umieszczenie różowej skrzyneczki w jednej z jeżyckich szkół podstawowych zaproponowała Helena Zadumińska – działaczka społeczna, laureatka poznańskiej Złotej Pyry, a prywatnie matka dwójki dorastających dziewczynek. 

– Najpierw przedstawiłam ten pomysł na forum szkolnej Rady Rodziców, gdzie spotkał się on z ogromnym zainteresowaniem. Rodzice i opiekunowie zareagowali jednogłośnie, ze wskazaniem: „Tak, oczywiście! To już właściwie powinno być w szkole od dawna, działajmy!”. Następnie podzieliłam się moimi spostrzeżeniami z Radą Osiedla Jeżyce, w której na co dzień aktywnie działam. Radni również bardzo pozytywnie zareagowali na tę inicjatywę, mimo że paradoksalnie większość członków to mężczyźni. Powiedzieli: „Oczywiście, zróbmy to w szkołach na terenie całego osiedla” – opowiada Zadumińska.

Koszt zakupienia skrzynki okazał się niewielki, dlatego członkowie Rady Osiedla Jeżyce postanowili sfinansować akcję ze swoich prywatnych środków. Dzięki nim podpaskowe skarbnice zawisły w toaletach wszystkich publicznych szkół podstawowych w dzielnicy. Z zebranych pieniędzy zakupiono również ogromny zapas środków higienicznych, które radni przekazali dyrekcjom szkół. 

– Widzimy, że to się sprawdza, docierają do nas bardzo pozytywne sygnały, a skrzyneczki wiszą i są otwarte dla wszystkich – nie tylko dla dzieciaków i młodzieży, ale także dla całej obsługi administracyjnej, personelu szkoły oraz kadry nauczycielskiej. Na pewno każdemu w życiu chociaż raz zdarzyło się zapomnieć środków higienicznych, nie być przygotowanym na tę okoliczność, więc skrzyneczka ma za zadanie służyć wszystkim – mówi Zadumińska.

Różowa kasetka to jedno, a dialog z dziećmi i odpowiednie poinformowanie ich o akcji – to drugie. O reakcję głównych zainteresowanych, czyli jeżyckich uczennic, zapytałam Grażynę Broniarz – pedagog pracującą w szkole podstawowej nr 36 im. Henryka Sucharskiego w Poznaniu.

– Byliśmy bardzo ciekawi, jak to wyjdzie, bo dzieciaki mają różne pomysły – czy chłopcy nie będą wpadać do toalet i robić kawałów, albo czy dziewczynki nie będą zabierać zapasowo środków do domu? Ale nie, jesteśmy w szoku! Nic nie jest zniszczone lub porozrzucane. Różowe skrzyneczki zdały u nas egzamin. Dziewczynki są teraz spokojniejsze, nie muszą się już wstydzić i przychodzić ukradkiem do gabinetu, szepcząc: „Proszę pani, czy mogę dostać podpaskę?”. Same przyznają, że skrzyneczki sprawdzają się idealnie w nagłych sytuacjach – bo są pod ręką i obfitują w różnorodności. Uczennice chętnie opowiadały w klasie o różowym nabytku, w końcu podpaska to nie jest już temat tabu – mówi pedagog.

Ważną rolę odgrywa również osoba opiekująca się skrzyneczką. Stróż kasetki musi doglądać jej zawartości i w razie potrzeby ją uzupełniać. Bo, jak słusznie wskazuje inicjatorka akcji w jeżyckich szkołach – nie ma nic gorszego niż pusta skrzyneczka, która daje tylko złudną nadzieję. Działalność fundacji „Różowa Skrzyneczka” sprawia, że podpaski i tampony, tak jak papier toaletowy czy mydło, stają się podstawowym wyposażeniem damskich toalet. 

– Powinniśmy się cieszyć i działać dalej w tym kierunku tak, żeby te tematy, które są codziennością ponad połowy społeczeństwa, nie były kulturowym tabu. A im bardziej my się z tym oswoimy, tym kolejnym pokoleniom kobiet będzie żyło się po prostu łatwiej – podsumowuje Helena Zadumińska.

Daria SIENKIEWICZ