Moje prawo jest „mojsze niż twojsze”

Jak wynika z sondażu Ipsos, blisko 90 proc. Polaków nie chce wychodzić z UE.  Źródło: Kolaż własny/pixabay.com

Na straży przestrzegania polskich wartości i prawa stoi dumnie Julia Przyłębska, pod której przewodnictwem Trybunał Konstytucyjny ostatecznie uprawomocnił wyższość polskiej Konstytucji nad prawem unijnym. Polski rząd prowadzi z Brukselą ryzykowną grę. Czy stawką może być utrata członkostwa w UE?

Wszyscy narzekają na obecny rząd, ale jednego nie można im zarzucić – konsekwentności, jak powiedzieli, tak zrobili. I to się proszę państwa ceni. Nie sposób nie zauważyć, że na największe oklaski zasługuje nasz premier, bo to właśnie on w marcu tego roku złożył do TK wniosek, w którym domagał się rozstrzygnięcia kolizji prawa europejskiego z Konstytucją RP oraz ostatecznego orzeczenia w kwestii hierarchiczności tych aktów prawnych. Pan premier został bowiem sprowokowany przez sam Trybunał Sprawiedliwości UE, który w odpowiedzi na pytanie Naczelnego Sądu Administracyjnego orzekł, iż jeśli sąd krajowy stwierdzi, że kolejne nowelizacje ustawy Krajowej Rady Sądownictwa przeprowadzane z inicjatywy PiS naruszają prawo UE, to NSA ma obowiązek odstąpienia od tych przepisów.

W czwartek 7 października br. Trybunał Konstytucyjny w odpowiedzi na wątpliwości premiera orzekł prawomocnym wyrokiem, iż wszelkie próby ingerencji UE i jej organów w polski wymiar sprawiedliwości są naruszeniem zasad nadrzędności Konstytucji, praworządności oraz zachowania suwerenności w procesie integracji europejskiej. Tym samym stawiając polskie prawo nad prawem wspólnoty unijnej, któremu podporządkowane są państwa członkowskie.

Unia dobra czy Unia zła?

Wszystkie państwa członkowskie UE są zobowiązane do przestrzegania prymatu, czyli tak zwanej zasady pierwszeństwa. Oznacza to, że prawo unijne jest wyższe rangą niż konstytucja krajowa. W praktyce ma to zapewnić jednolitość i skuteczność prawa wspólnotowego. PiS-owi znudziło się jednak ciągłe podporządkowywanie się większym i silniejszym. Unia Europejska patrzy im na ręce i karci za złe zachowanie, a oni jako wielcy dyktatorzy nie mogą sobie na takie traktowanie matki Europy pozwolić. No bo jak to tak… Czy taki Napoleon grzecznie słuchał się mamusi, gdy podbijał Europę? Albo taki Juliusz Cezar – ten to już na pewno nikomu się nie podporządkowywał. Na sławę wielkiego dyktatora trzeba sobie bowiem zasłużyć, każdy to wie, prezes również.

Początek Polexitu?

Bezczelna opozycja, której celem jest skłócenie naszego narodu, twierdzi, iż wyrok TK to pierwszy krok do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. Myślę jednak, że opozycja może spać spokojnie, obecny rząd nie wyprowadzi nas ze wspólnoty europejskiej, oni sami nas z niej wyrzucą. Jest bowiem taka niepisana zasada każdego osiedlowego placu zabaw, że prawa trzeba przestrzegać, albo wywalą nas z piaskownicy. PiS te zasady mocno nagina, a polityka rządowa, jaką prowadzi, odległa jest od norm przyjętych w demokratycznych państwach, czym UE jest mocno zaniepokojona.

Polacy również są poruszeni pogłębiającym się bezprawiem w swoim kraju i tak jak opozycja mają czelność to publicznie manifestować. Organizują jakieś strajki, protesty, gdzie machają flagami UE i Polski i coś tam krzyczą, że precz z dyktaturą, że w Unii chcą zostać, bo nasz kraj to też Europa, no w głowach im się poprzewracało…

Izabela SULOWSKA