Kanclerz postępu

8 grudnia Scholz został zaprzysiężony na kanclerza RFN. Źródła: Wikimedia Commons

Po długich 16 latach dobiegła końca era Angeli Merkel. Zwycięstwo socjaldemokratów w ostatnich wyborach do Bundestagu zapewniło fotel kanclerski Olafowi Scholzowi. Kim jest ten doświadczony polityk? Jakie reformy planuje nowa koalicja rządząca? Czy zmianie ulegnie stosunek Berlina w kwestii praworządności w Polsce?

Scholz pochodzi z północnych Niemiec. Urodził się w 1958 roku w Osnabrück, w Dolnej Saksonii. Od lat siedemdziesiątych związany z partią SPD, z jej ramienia zasiadał w Bundestagu w latach 1998-2011. Kolejnym etapem jego kariery politycznej było sprawowanie funkcji burmistrza Hamburga. Od 2018 roku pełnił funkcję wicekanclerza i ministra finansów w rządzie „wielkiej koalicji” (CDU/CSU i SPD).

Scholz w skuteczny sposób poprowadził osłabioną SPD do zwycięstwa we wrześniowych wyborach. Odrodzenie socjaldemokracji zbiegło się w czasie z kryzysem chadecji, dla którego nieodzowna była postać kontrkandydata Scholza – Armina Lascheta, polityka niebudzącego entuzjazmu, który popełnił kilka poważnych błędów. Gwoździem do trumny dla jego wizerunku były zdjęcia z wizyty na terenach dotkniętych powodzią, na których… uśmiechał się. Angela Merkel pozostawiła po sobie trudną do wypełnienia polityczną dziurę. Scholzowi udało się stworzyć wiarygodny wizerunek, dzięki czemu SPD zdobyła blisko 26% głosów. Pozwoliło to na zbudowanie koalicji wraz Zielonymi i FDP. Stanowisko wicekanclerza przypadnie Robertowi Habeckowi, zaś szefową MSZ zostanie Annalena Baerbock. Lider FDP Christan Lindner otrzymał posadę ministra finansów.

„Odważyć się na więcej postępu”

Bieżącym problemem z jakim zmierzy się Scholz jest pandemia. Czwarta fala zbiera w Niemczech prawdziwe żniwo. Nowy kanclerz dał się poznać jako zwolennik obowiązku szczepień przeciw COVID-19. Przepisy wzorowane na rozwiązaniach znanych z Austrii miałyby wejść w życie w lutym 2022 roku. Ponadto nowy rząd zamierza przyspieszyć transformację energetyczną. Już dzisiaj Niemcy są światowym liderem w kwestii ochrony środowiska, jednak rząd Scholza chce być jeszcze ambitniejszy. RFN chce odejść od spalania węgla w 2030 roku, a więc o osiem lat szybciej niż planowano. Z kolei wycofanie gazu ziemnego ma nastąpić w 2040 roku. Kolejną planowaną reformą jest legalizacja rekreacyjnego użytku marihuany. Tym samym Niemcy stałyby się pierwszym europejskim państwem z takim rozwiązaniem prawnym.

Nadciąga ochłodzenie?

Z perspektywy Polski dobre relacje z Niemcami są absolutnie kluczowe. RFN jest naszym najważniejszym partnerem gospodarczym, pełni przewodnią rolę w Unii Europejskiej oraz rozdaje karty w geopolityce kontynentu. Jak różne od praktyk odchodzącej kanclerz będzie podejście Scholza do kwestii naszego kraju?

– W przeciwieństwie do Merkel, która jako studentka z plecakiem zwiedziała Polskę i dobrze orientowała się w naszej historii i mentalności, Scholz Polską nigdy się zbytnio nie interesował. Cała jego młodość kręciła się wokół Hamburga, z którym była związana jego rodzina. Trudno w jego politycznej karierze znaleźć jakąś szerszą refleksję doyczącą Polski. W wywiadzie podczas kampanii wyborczej mówił, że chce mieć „dobre relacje” z Polską, która jest najbliższym sąsiadem RFN. W umowie koalicyjnej umieszczono lapidarny zapis o wzmocnieniu Trójkąta Weimarskiego, poszerzeniu wymiany młodzieży i aktywizacji współpracy przygranicznej. Jak dotąd Scholz nie dał się wciągnąć w dyskusje w kwestii przestrzegania praworządności w Polsce. Pytany o sankcje nałożone przez TSUE mówił wymijająco, że „musimy mieć wyczucie i musimy realizować naszą niemiecką odpowiedzialność z rozwagą” ze względu na położenie Niemiec w sercu Europy. Ta ostrożność na niewiele się przydała, gdyż nowa koalicja została przyjęta przez PiS z wrogością i nie wykluczam, że polityka „konfrontacyjnej współpracy” doprowadzi do poważnych napięć. Jeszcze zatęskni się za obrabianą na różne sposoby w rządowych mediach, stonowaną, życzliwą kanclerz Merkel – komentuje prof. dr hab. Bogdan Koszel, politolog i niemcoznawca z UAM.

Wygrana Scholza to nowy start w niemieckiej i europejskiej polityce. Nie jest pewne czy i jak nowy kanclerz odnajdzie się w roli „nieformalnego lidera” wspólnoty, natomiast zdecydowanie zmieni polityczny krajobraz świata. Polska decydując się na konflikt z Niemcami, strzela sobie w stopę. Słowa prezesa PiS-u o „czwartej Rzeszy” kładą się cieniem na nadszarpnięte relacje między naszymi krajami.

Kacper ZIELENIAK