Ocieplenie Igrzysk

W czasie Igrzysk w Vancouver śnieg na obiekty transportowano przy pomocy helikopterów.  Źródło: flickr.com/taminator

Obecnie coraz mniej miast jest zainteresowanych goszczeniem Igrzysk Olimpijskich. Sprzeciw mieszkańców, a także rosnące koszty, nie zachęcają potencjalnych kandydatów do składania aplikacji. Wkrótce może do tego dojść kolejny problem: brak śniegu. W niedalekiej przyszłości możliwość uprawiania sportów zimowych może stać się czymś ekskluzywnym.

Tak twierdzą badacze z Uniwersytetu w Waterloo. Wszystko przez ocieplenie klimatu. Mówiąc wprost – za kilkadziesiąt lat mało które miasto będzie miało warunki odpowiednie do uprawiania sportów zimowych. Badacze poprosili 339 osób związanych z takimi dyscyplinami (zarówno zawodników, jak i trenerów), by wypełnili kwestionariusz dotyczący warunków zapewniających uczciwą i bezpieczną rywalizację. Chodziło zarówno o kwestie temperatury czy opadów atmosferycznych, jak i chociażby odwoływania przejazdów treningowych. Dzięki temu uzyskali wzorzec, który można było zestawić z przewidywaniami dotyczącymi klimatu.

W wyniku tego udało się ustalić, że jeżeli emisja gazów cieplarnianych pozostanie na tym samym poziomie, na którym jest obecnie, to w 2080 roku tylko jedno z poprzednich 21 miast gospodarzy, Sapporo, będzie w stanie ponownie zorganizować zimowe igrzyska. Gdyby udało się ograniczyć emisję zgodnie z porozumieniem paryskim, byłoby ich o osiem więcej. W Europie będą to tylko lokalizacje z Norwegii (w domyśle można założyć, że możliwymi lokalizacjami dla ZIO będzie Skandynawia). Swój status stracą natomiast miasta alpejskie. W 2050 roku, przy zmniejszonej emisji, warunki umożliwiające zorganizowanie zimowych Igrzysk będzie miało jedynie Albertville.

Tego typu zmiany nie są niczym nowym przy okazji najważniejszej zimowej imprezy czterolecia. Potwierdza to analiza średniej temperatury w miastach gospodarzach. Podczas gdy w pierwszych trzydziestu latach organizacji ZIO wynosiła ona 0.4℃, w XXI wieku wzrosła do 6.3℃. Problemy z typową dla zimy aurą widać również przy okazji organizacji zawodów Pucharu Świata. W skokach narciarskich coraz częściej obok zeskoku, zamiast białych krajobrazów, widzimy zieleń. Podobnie będzie w Pekinie, gdzie gospodarze zmuszeni byli wyprodukować masy sztucznego śniegu, a dla poprawy wrażeń estetycznych, ułożyli je także na otaczających skocznie skałach.

Wyniki badań nie mówią jednoznacznie, że za kilkadziesiąt lat uprawianie sportów zimowych stanie się niemożliwe. Wszak już dzisiaj jesteśmy w stanie przenosić hałdy śniegu na obiekty, co działo się chociażby w Vancouver czy w Soczi. Oznacza to jednak, że organizacja rywalizacji stanie się jeszcze droższa, gdyż do kosztów budowy obiektów doliczyć będzie trzeba koszty związane z naśnieżaniem i konserwacją białego puchu. Jako alternatywne scenariusze można rozważać przenoszenie Igrzysk w coraz bardziej wysunięte na północ miejsca, jednak to znacznie skomplikuje logistykę. Pytanie również, czy za tych kilkadziesiąt lat będzie miał kto uprawiać sporty zimowe. Jeżeli warunki będą stawać się coraz trudniejsze, tak ucierpią również kurorty narciarskie, a co za tym idzie mniej talentów będzie w stanie się rozwijać. Jedno jest pewne – zmiany klimatu nie oszczędzą zimowych dyscyplin.

Rafał WANDZIOCH