Poznańska Enigma – tajemnice historii szyfrów

Podobizny Antoniego Pallutha i Zdzisława Krygowskiego, którzy przyczynili się do złamania szyfru
Enigmy. Źródło: fot. Kacper Zieleniak/Fenestra

Marian Rejewski, Henryk Zygalski, Jerzy Różycki. Nazwiska brzmiące znajomo, lecz niekoniecznie zakorzenione w powszechnej świadomości – a szkoda. Ich dokonania nie tylko potencjalnie zmieniły bieg dziejów, ale położyły też podwaliny pod wiele współczesnych technologii. Odwiedziny w poznańskim Centrum Szyfrów Enigma pozwalają zapoznać się z tą niesamowitą historią, ale nie tylko z nią.

Centrum Szyfrów Enigma w Poznaniu powstało jako inicjatywa Poznańskiego Centrum Dziedzictwa, samorządowej instytucji z siedzibą w „Bramie Poznania”, we współpracy z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza. Kierownikiem otwartej 25 września 2021 roku placówki jest poznański pisarz i dziennikarz Piotr Bojarski.  „To miejsce, gdzie szyfry, łamigłówki, kody i zabawa łączą się z wielką historią” czytamy na stronie CSE.

Historia na Świętym Marcinie

Poznańskie Centrum Szyfrów Enigma niedawno świętowało pierwszą rocznicę swojego działania. Placówka mieści się przy ulicy Święty Marcin 78, w historycznym budynku o bogatej i burzliwej historii. Pierwotnie w tym miejscu wznosił się niemiecki gmach królewskiej intendentury wojskowej. Po sukcesie Powstania Wielkopolskiego i przyłączeniu Poznania do odrodzonej Rzeczpospolitej, swoją siedzibę znalazł w nim poznański oddział Biura Szyfrów Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, wśród którego pracowników byli Rejewski, Zygalski i Różycki. W trakcie drugiej wojny światowej budynek został zajęty przez siły okupanta a w bezpośrednim następstwie działań zbrojnych uległ poważnemu zniszczeniu. W jego miejsce w latach 1949-1950 powstał socrealistyczny moloch w rdzawym kolorze, czyli obiekt, który możemy podziwiać do dzisiaj. Do 1990 roku mieścił się w nim Komitet Wojewódzki PZPR. Od czasów transformacji ustrojowej, gmach służy Uniwersytetowi im. Adama Mickiewicza, pierwotnie jako Collegium Historicum a od 2018 roku znany jest jako Collegium Martineum.

Jak dokonano niemożliwego?

Działania wywiadowcze wymierzone w niemiecką „Enigmę” zaczęły się jeszcze w latach dwudziestych, a więc przed nastaniem Trzeciej Rzeszy i jej ekspansjonistycznej polityki. W tym celu strona polska stworzyła wyspecjalizowaną grupę wywiadowczą, która postanowiła skorzystać z umiejętności najbardziej uzdolnionych matematyków. Szyfr Enigmy pokonano po raz pierwszy 31 grudnia 1932 roku. Maszyny liczące, tak zwane „bomby” umożliwiały odczytywanie depesz i ustalanie zmian zachodzących w codziennych ustawieniach Enigmy. W 1939 roku Niemcy zmienili system szyfrowania wiadomości, co oznaczało de facto konieczność rozpoczęcia pracy na nowo. Rosnące koszty programu zmusiły stronę polską do przekazania aparatury i wyników swoich badań Brytyjczykom i Francuzom (którzy przed prezentacją dokonań Polaków twierdzili, że pokonanie Enigmy jest niewykonalne). To oni kontynuowali pracę nad ponownym złamaniem szyfru Enigmy.

Łącznica polowa w Centrum Szyfrów Enigma. Źródło: fot. Kacper Zieleniak/Fenestra

Rejewski, Różycki i Zygalski

Kim byli autorzy kryptologicznego sukcesu?  Zacznijmy od Mariana Rejewskiego. Urodził się w 1905 roku w Bydgoszczy. To właśnie on dzięki swojej teorii permutacji złamał w 1932 roku kod Enigmy. Wśród jego dokonań wymienia się również wynalezienie cyklometru oraz opracowanie wspomnianych wyżej „bomb”, ułatwiających dekodowanie szyfru. Po wojnie powrócił do kraju i prowadził skromne życie, pracując jako księgowy. Zmarł w 1980 roku w Warszawie. Młodszy o trzy lata od Rejewskiego Henryk Zygalski jako jedyny z całej trójki był rodowitym Poznaniakiem wychowywał się w kamienicy przy ulicy Mielżyńskiego, w pobliżu przyszłego Biura Szyfrów, gdzie miał za kilkanaście lat pracować nad Enigmą. Uczęszczał do gimnazjum św. Marii Magdaleny. Po ewakuacji kryptologów Zygalski postanowił do nowej, komunistycznej Polski nie wracać i pozostał w Wielkiej Brytanii, gdzie pracował jako wykładowca statystyki matematycznej na Uniwersytecie Surrey. Zmarł w Liss w hrabstwie Hampshire w 1978 roku. Najmłodszy z całej trójki Jerzy Różycki pochodził z Olszany (współcześnie obwód połtawski w Ukrainie). Jego najważniejszą zasługą przy odkodowaniu Enigmy było opracowanie „metody zegara”. Różycki zmarł w 1942 roku na skutek katastrofy francuskiego statku SS Lamoricière. Niestety, nie dożył pokonania Niemiec. Co łączyło tych trzech młodych i utalentowanych naukowców? Przede wszystkim zamiłowanie do matematyki, doskonała znajomość języka niemieckiego oraz podjęcie studiów na Uniwersytecie Poznańskim.

Zwiedzających przed wejściem do Centrum wita obecnie (październik 2022 roku) rozkopana ulica Święty Marcin. Po przebrnięciu przez remontowy armagedon wchodzimy do głównego holu. Naszym oczom ukazują się szerokie schody, z których szczytu spoglądają na nas trzy postacie. To oczywiście nasi zasłużeni kryptologowie, których życiorysy oraz dokonania upamiętnia wystawa. Na piętrze możemy podziwiać lśniącą instalację poświęconą „Enigmie”, składającą się z pokrytych napisami metalowych bębnów, wprawianych w ruch korbą. Zwiedzanie odbywa się w niewielkich grupach, wejścia na teren ekspozycji podzielono na 15-minutowe tury. W poznawaniu tajników szyfrów towarzyszy nam audioprzewodnik (w cenie biletu). Centrum Szyfrów Enigma współorganizuje też terenowe wyjścia, spacery, gry miejskie, koncerty i plenerowe widowiska 3D.

Starożytne korzenie szyfrowania

Przygodę z historią szyfrów rozpoczynamy od „kodu Cezara”, prostego systemu, polegającego na przesuwaniu o trzy pozycje w alfabecie liter w kodowanym tekście. W kolejnych salach dowiadujemy się, że ciekawy system szyfrowania wiadomości nazywany „Skytale” stosowali starożytni Grecy. W tym celu Hellenowie wykorzystywali pocięty na paski pergamin bądź skórę. Materiał owijano wokół specjalnej laski, następnie zapisywano pionowo tekst przeznaczony do utajnienia. Po rozwinięciu litery „rozsypywały się”, a ponowne odczytanie możliwe było jedynie przez osobę posiadającą identyczny kij. Przechodząc dalej, poznajemy historię tajemnicy kamienia z Rosetty, której rozwikłanie pozwoliło francuskiemu uczonemu poznać znaczenie hieroglifów. Dzięki swojemu odkryciu Jean-François Champollion jest do dziś nazywany „ojcem egiptologii”. Zwiedzający poznają nie tylko teoretyczne pojęcia takie jak steganografia, kryptologia i cybernetyka. Centrum Szyfrów Enigma oferuje również liczne ćwiczenia interaktywne, nazywając je wręcz „kursem” kryptologicznym. Jednym z atutów wyróżniających Centrum Szyfrów Enigma jest niebanalny i różnorodny wystrój wnętrz. Od obitej drewnem sali wykładowej sprzed stu lat (udekorowanej imponującymi kandelabrami), przez wnętrze niemieckiej łodzi podwodnej po przestronne, wielopoziomowe pomieszczenia z antresolami. Wystrój placówki jest przemyślany i atrakcyjny.

Uratowali 30 milionów ludzi?!

Dokonania trójki polskich kryptologów są niewątpliwie imponujące. Fascynują do tego stopnia, że niektórzy podejmują się dość karkołomnych prób dokładnego oszacowania ich skutków dla przebiegu wojny. Mówi się o skróceniu jej o aż trzy lata, a na podstawie średniej rocznej liczby ofiar działań wojennych w latach 1939-1945 (dziesięć milionów), wysuwa konstatację, że odkodowanie Enigmy pozwoliło uratować 30 milionów istnień. Ile w tym historycznej prawdy? – Byłbym ostrożny, jeśli chodzi o te szacunki, gdyż nie opierają się na konkretnych danych, natomiast to, że złamanie kodu Enigmy miało niebagatelny wpływ na przebieg drugiej wojny światowej, nie ulega wątpliwości. Ten wpływ przejawiał się szczególnie podczas działań zbrojnych prowadzonych na morzach. Kriegsmarine posiadało swoją specjalną, wyrafinowaną odmianę Enigmy – ten konkretny kod złamano w Bletchley Park pod okiem Alana Turinga, lecz uporanie się z nim tak szybko nie byłoby możliwe, gdyby nie wcześniejsze dokonania Polaków. Niemcy za pomocą U-Bootów atakowali amerykańskie konwoje z zaopatrzeniem, które były kluczowe dla Brytyjczyków oraz Związku Radzieckiego. Wyeliminowanie tego zagrożenia przechyliło szalę zwycięstwa na korzyść koalicji antyhitlerowskiej. Niemcy nie mieli świadomości, że pod koniec wojny w zasadzie wszystkie ich depesze były przez stronę aliancką z łatwością odczytywane. Ostateczna praca nad usprawnieniem procesu łamania szyfru Enigmy odbyła się w Anglii, natomiast bez merytorycznych podwalin, stworzonych przez Rejewskiego, Różyckiego i Zygalskiego, proces ten wydłużyłby się o kilka lat – wyjaśnia historyk, prof. UAM dr hab. Paweł Stachowiak.

Poznańskie Centrum Szyfrów Enigma kusi zwiedzających multimedialną oprawą i ciekawymi
eksponatami. Źródło: fot. Kacper Zieleniak/Fenestra

Historia Enigmy to także kwestia sporu o zasługi i ich należyte upamiętnienie. Strona brytyjska uhonorowała udział polskich matematyków w złamaniu szyfru dopiero w latach dziewięćdziesiątych. Wkład genialnego Alana Turinga w to przedsięwzięcie został motywem przewodnim filmu „Gra Tajemnic” z 2014 roku. W rolach głównych wystąpili Benedict Cumberbatch oraz Keira Knightley.  Motyw polski jest w tej produkcji jedynie pobocznym epizodem. – Współcześnie dla pamięci społecznej istotna jest popkultura, o Enigmie w Polsce się pamięta, natomiast potencjał tej historii nie jest do końca wykorzystany. Warto eksponować element polskiego wkładu w zwycięstwo aliantów w wojnie. W naszej zbiorowej świadomości pielęgnujemy przede wszystkim heroiczną walkę zbrojną, natomiast najważniejsze elementy naszego udziału w pokonaniu Niemiec leżą gdzie indziej – to nie tylko złamanie kodu Enigmy, lecz także działalność wywiadowcza Armii Krajowej, która dostarczała aliantom bezcenne informacje m.in. o pociskach V-2ocenia prof. Stachowiak. Ważnym narzędziem dla pielęgnowania tej pamięci są oczywiście inicjatywy takie jak Centrum Szyfrów Enigma, które już od ponad roku gości na turystycznej mapie Poznania.

Kacper ZIELENIAK