Palenie Koranu i rosyjska dezinformacja – Szwecja pod ostrzałem islamskiej krytyki  

fot. Andrew Hayward, flickr.com https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/

Rząd Szwecji oskarża Rosje o szerzenie dezinformacji dotyczącej palenia Koranu. Ma mieć to na celu pogorszenie wizerunku państwa ubiegającego się o członkostwo w NATO oraz pogorszenie stosunków z krajami muzułmańskimi.  

Pod koniec czerwca tego roku iracki imigrant podarł a następnie spalił Koran przed meczetem w Sztokholmie, wywołując tym samym oburzenie w świecie muzułmańskim, gest doczekał się nawet potępienia ze strony papieża. Mężczyzna był również odpowiedzialny za zorganizowanie antymuzłumańskiej manifestacji. Wcześniej policja dwukrotnie odmówiła mężczyźnie spalenia Koranu powołując się na opinie służb specjalnych SAPO o zagrożeniu dla bezpieczeństwa kraju. Bowiem do podobnych incydentów z paleniem świętych ksiąg w Szwecji dochodziło wcześniej już kilkukrotnie. W związku z czym w Turcji oraz w kilku innych krajach islamskich doszło do antyszwedzkich demonstracji, a w internecie pojawiły się liczne groźby wobec Szwecji. Sąd administracyjny na podstawie prawa do wyrażania opinii, zapisanego w konstytucji przyznał jednak racje irackiemu imigrantowi.  

Veto Turcji  

W lutym prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan poinformował szwedzki rząd, iż Ankara nie wyrazi zgody na akcesję kraju do NATO, dopóki w Szwecji dozwolone będzie palenie Koranu. Stanowisko Erdogana było odpowiedzią na spalenie w styczniu przez duńsko-szwedzkiego aktywistę świętej księgi islamu przed ambasadą Turcji. Po czerwcowym incydencie ze spaleniem Koranu szef tureckiej dyplomacji we wpisie na Twitterze wyraził się krytycznie wobec rządu Szwecji informując, iż zezwalanie na takie demonstracje w imię wolności słowa jest niedopuszczalne.  

W Szwecji prawo o bluźnierstwie, które mogłoby zostać wykorzystane do ukarania za spalenie Koranu, zostało zniesione już w 1970 roku. Obecnie żadne prawo nie reguluje kwestii obrażania uczuć religijnych muzułmanów, dodatkowo w kraju istnieje szeroko pojęte prawo do wyrażania opinii i wolności słowa zagwarantowane przez konstytucję. Jednak w wyniku skrajnego oburzenia Turcji, która stoi na drodze Szwecji do przyłączenia się do NATO, szwedzki rząd rozważa zaostrzenie prawa o zakaz palenia świętych ksiąg podczas demonstracji.  

Szwedzki minister sprawiedliwości poinformował, że rząd analizuje sytuacje i sprawdza czy prawo wymaga zmiany. „Musimy zadać sobie pytanie, czy obecne przepisy są dobre, czy też jest powód, aby je ponownie rozważyć” – powiedział Gunnar Strommer dla dziennika „Aftonbladet”. „Widzimy, że spalenie Koranu w zeszłym tygodniu stworzyło zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa wewnętrznego” – dodał.  

Rosyjskie ziarno niezgody 

W ubiegłym tygodniu szwedzki minister obrony cywilnej Karl-Oskar Bolin oświadczył, że Rosja rozpowszechnia dezinformację, z których błędnie wynika jakoby władze Szwecji wspierały, sponsorowały i organizowały prowokacje związane z paleniem i bezczeszczeniem świętych ksiąg. Jak podkreśla minister, Rosja ma w ten sposób na celu stworzenie podziałów i osłabienie międzynarodowej pozycji kraju.  

„Ludzi, którzy rozpowszechniali takie kłamstwa, chcieli stworzyć podział i osłabić międzynarodową pozycję naszego kraju. (…) Chodzi o zaszkodzenie interesom Szwecji i szwedzkim obywatelom” – mówił minister.  

Ambasador Rosji w Szwecji, Wiktor Tatarincew ostrzega Szwedów, że robią „krok w otchłań” chcąc dołączyć do NATO. Zapewnił również, że gdyby NATO zdecydowało się wejść w otwarty konflikt z Rosją szwedzcy żołnierze będą pierwszymi, którzy po dołączeni do wspólnoty zostaną wysyłani na śmierć w interesie innych. W przeszłości Rosja wielokrotnie groziła zarówno Szwedom i Finom środkami odwetowymi w przypadku, gdy staną się oni członkami militarnego sojuszu.  

Izabela SULOWSKA