Błogosławieństwo nic niezmieniające czy krok Kościoła w stronę równości?

Papież Franciszek niejednokrotnie mówił o szacunku i miłości wobec osób homoseksualnych. // Flickr.com

Pod koniec 2023 roku Watykan wydał dokument, który pozwala na błogosławieństwo par homoseksualnych. Nie wiąże się to jednak z udzieleniem ślubu, choć mogłoby się tak wydawać. Mimo wszystko jest to duży krok w stronę otwartości Kościoła Katolickiego na osoby będące w związkach jednopłciowych.

Papież Franciszek niejednokrotnie pokazywał, że Kościół Katolicki próbuje być miejscem otwartym na osoby LGBTQ+. Oczywiście bez zmian w nauce i doktrynie, które jasno wskazują na to, że związek osób tej samej płci to grzech. Jednak w Polsce słowa papieża zawsze budziły kontrowersje. Władze polskiego Kościoła i środowiska z nim związane w szczególności wyrażały zaniepokojenie i oburzenie. Wydaje się, że w przypadku nowego dokumentu wydanego przez Watykan jest podobnie.

Ślubu nie będzie

W wyniku procesu synodalnego Dykasteria Nauki Wiary opublikowała deklarację, która pod określonymi warunkami zezwala na błogosławieństwo parom homoseksualnym. Choć oczywiście o ślubie nie ma mowy. Dokument jasno podkreśla, że według nauki Kościoła małżeństwo to sakramentalny związek kobiety i mężczyzny. Tym samym, Watykan w deklaracji stanowczo przeciwstawia się uznania praw małżeńskich dla osób tej samej płci. Samo błogosławieństwo ma się więc odbywać w taki sposób, żeby nie można było go powiązać z sakramentem ślubu.

Gest ten ma więc bardziej charakter symboliczny. Z drugiej strony, dla osób wierzących i będących w związkach jednopłciowych oznacza namiastkę akceptacji we wspólnocie. Pokazuje, że nie są one wyjęte poza ramy Kościoła, którego czują się częścią. Nauka Kościoła jednak się nie zmienia. Współżycie seksualne osób tej samej płci to dalej grzech, a ślub jest przywilejem dla osób heteroseksualnych. Dokument jednak wskazuje, że Kościół stara się w pewnych ramach być bardziej otwarty.

Ostatecznie wyszło to niezbyt dobrze. Deklaracja jest niejasna i pozostawia wiele wątpliwości. Zdaje się, że władze Kościoła kluczą między stopniową akceptacją a nauką, która jest niezmienna od powstania chrześcijaństwa. Postęp, choć drobny, jest jednak zauważalny. W 2021 roku ta sama dykasteria wydała dokument, który jednoznacznie zakazywał błogosławieństwa par homoseksualnych. Podczas procesu synodalnego natomiast dyskutowano o stworzeniu takiej możliwości. Już wtedy papież Franciszek zaznaczał, że błogosławieństwo takie może stanowić wyłącznie wyrażenie miłości duszpasterskiej wobec osób homoseksualnych.

Drobne kłamstwo Episkopatu

Zdaje się, że władze kościoła w Polsce nie do końca aprobują ideę błogosławieństw zaprezentowanych w deklaracji. Kilka dni po opublikowaniu dokumentu przez Watykan, rzecznik episkopatu wydał oświadczenie w tej sprawie, którego treść jest co do zasady tożsama z zapisami władz Kościoła. Jest jednak jeden szczegół, który wskazuje, że polskie władze nie akceptują w pełni dokumentu wydanego przez Stolicę Apostolską. Episkopat podkreśla, że błogosławieństwo może przyjąć wyłącznie jedna osoba o skłonnościach homoseksualnych żyjąca w czystości. Nie jest to zgodne z zamysłem papieża Franciszka. W dokumencie kilkukrotnie pada określenie „pary osób tej samej płci”, które jasno wskazuje na osoby będące w związkach jednopłciowych.

O niedomówieniu trudno jest więc mówić. Episkopat raczej celowo wprowadza w błąd. Pytanie tylko dlaczego? Deklaracja ostatecznie nie pozwala przecież na małżeństwa osób tej samej płci, ani nie zrywa z dotychczasową nauką Kościoła. Jest to wyłącznie wyraz akceptacji osób homoseksualnych we wspólnocie wiernych. Jak zaznacza sekretarz Dykasterii Nauki Wiary, błogosławieństwo w przyjętej formule nie usprawiedliwia grzechu ani nie formalizuje związku osób tej samej płci. Władze Kościoła w Polsce ostatecznie nie mają nic do powiedzenia. Papież Franciszek w odpowiedzi na zapytania kardynałów zaznaczył, że księża indywidualnie podejmują decyzję o udzieleniu takiego błogosławieństwa. Biskupi oraz Episkopat nie mogą więc w tym zakresie niczego zakazywać ani nakazywać.

Problematyczny dokument

Sama deklaracja jest przy tym jednak dokumentem problematycznym i niejasnym. Rozróżnia bowiem błogosławieństwa z rytuału (które są liturgiczne) od tych spontanicznych (które przyjmują charakter pobożności ludowej). Błogosławieństwo par homoseksualnych dotyczy drugiej grupy. W komunikacie prasowym sekretarza Dykasterii Nauki Wiary dotyczącym deklaracji możemy przeczytać, że duchowny może więc prosić o zdrowie, pokój i inne dobra dla pary, która prosi o taki sakrament. Zaznacza też, że w takim błogosławieństwie „jednocześnie prosi się, aby żyli Ewangelią Chrystusa w pełnej wierności i aby Duch Święty mógł uwolnić te dwie osoby od wszystkiego, co nie odpowiada Jego Boskiej woli i tego wszystkiego, co wymaga oczyszczenia”.

Nie jest to więc zapowiedź akceptacji małżeństw jednopłciowych, jak ostrzegają środowiska katolickie. Nie jest to też dokument szczególnie zmieniający status par jednopłciowych w Kościele Katolickim, jak oczekiwałoby tego środowisko LGBTQ+. Ostatecznie osoby żyjące w takich relacjach według religii katolickiej dalej żyją w grzechu. O możliwości ślubu par homoseksualnych nie ma mowy w najbliższym czasie. Kościół Katolicki oferuje na ten moment bowiem tylko modlitwę o nawrócenie i akceptację we wspólnocie osób, które nie są heteroseksualne. Widząc jednak zachodzące powoli zmiany, jest nadzieja na to, że w przyszłości w pełni otworzy się on na osoby LGBTQ+.

Olimpia OLIK